Klątwy, uroki, czary...
#32

Nie wiem Maryś czy cię uspokoję, ale mój synek tez ma takie etapy. U nas to wygląda tak że to trwa mniej więcej 3 miesiące. On budzi się w nocy ze strasznym krzykiem, to jest dziwne bo jego nie da się uspokoić, on się pręży dokładnie tak jakby miał kolkę ale ma już 4 lata więc to na pewno nie są dolegliwości jelitowe. Opisując to najbardziej obrazowo, to wygląda to dokładnie tak jakby się czegoś bał, nie można do niego podejść, uderza rękoma i nogami we wszystko co popadnie. Nawet przeszłam się po sąsiadach żeby nikt nie myślał że go ktoś bije, bo tak to może być odbierane. Ten atak mija średnio po 20-30 min. , nie zdarza się to często pierwszy miał w okolicy roku, trwało to właśnie jakieś 2 miesiące - i zaczęło się dokładnie w momencie kiedy mój mąż zmienił prace i zaczął być codziennie w domu. Drugi raz pojawiło się w momencie przeprowadzki, a w zasadzie tuż po niej. Widzisz warto jak Krystyna zauważyła zwrócić uwagę na zmiany jakie zaszły może przestawiłaś łóżeczko, zmieniałaś rytuał chodzenia spać, to mogło być coś co nie miało dla ciebie żadnego znaczenia ale dziecko się nie potrafi przestawić z dnia na dzień. Widzisz u mnie teoretycznie zmiana która powinna go cieszyć bo miał tatę na co dzień, a wcześniej maż bywał w domu co drugi weekend spowodowało, że on zupełnie stracił poczucie systematyczności, pojawił się tata który dezorganizował jego dzień.
Ważne żebyś ty w momencie ataku była opanowana, i żebyś znalazła sposób na te ataki, ja śpiewałam mu do uszka, i nosiłam na rękach. Potrafiłam zasypiać na stojąco z 20 kilogramowym klockiem. U mnie się uspokoiło jak przeniosłam go do swojego pokoju, spałam razem z nim i jak tylko zaczynał się rzucać od razu go budziłam. Na szczęście u mnie minęło, i mam nadzieję że ty też odnajdziesz swój sposób. Może to nie jest to o czym myślisz chociaż wierzę że wygląda to jak opętanie, wiem jak mój mały się zachowywał to ciężko opisać. Powodzenia
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości