24-09-2013, 07:22
Ja miałam coś podobnego tylko, że mnie nic nie dusiło, spałam i nagle poczułam, że nie jestem sama w pokoju, znacie pewnie takie uczucie kiedy ktoś na was patrzy... czułam, że ktoś przygląda mi się jak śpię, otworzyłam oczy i zobaczyłam jak jakaś postać pochyla się nade mną... nie widziałam twarzy bo było ciemno. Dostrzegłam tylko zarys sylwetki, wiem że to był mężczyzna, wysoki i szczupły... bardzo się wystraszyłam aż zaczęłam krzyczeć. Kiedy zapaliłam światło postać zniknęła, do rana już nie zgasiłam światła. Nigdy więcej już mi się to nie przytrafiło.