17-11-2013, 16:09
Odkopuję temat pełni to już dzisiaj listopadowa pełnia. Miesiąc w miesiąc, nawet kiedy nie sprawdzam kolejnej, potrafię na podstawie swojego napięcia emocjonalnego i rozkojarzenia sprawdzić szybko kalendarz i krzyknąć w duchu "no tak - pełnia się zbliża". Nie powiem - ale jest ten czas dla mnie mało przyjemny, dużo jem, mało robie, nie mogę się skupić, tak jakby - ładuję się, ale ta energia się kumuluje we mnie i nie ma ujścia.