30-08-2013, 20:05
To ja też opowiem Wam historię, która do dziś dnia jest tematem tabu u mnie w rodzinie.
U mnie w domu na korytarzu wisi stare lustro, które jest zdejmowane od wielkiego dzwonu (malowanie). Wisi ono na porządnym długim haczyku i troszkę trzeba się naszarpać, żeby je zdjąć. 9 lat temu bliska mi osoba zrobiła pewną rzecz (nie będę się tu wdawać w szczegóły) za co grozi kara pozbawienia wolności. W dniu rozprawy sądowej między godziną 2, a 3 w nocy spadło ono ze ściany! Pamiętam, że narobiło takiego huku, że wszyscy się pobudziliśmy i wylecieliśmy na korytarz. Chyba już nie muszę pisać jaki zapadł wyrok? I mam w związku z tym pytanie, bo lustro przynosi pecha jak się stłucze, a ono się nie stłukło (a dodam, że to było ciężkie 7 lat dla nas wszystkich), więc jak to z nim jest? Te lustro do dziś dnia wisi w tym samym miejscu, na tym samym haczyku i od tamtej pory ani razu ta sytuacja się nie powtórzyła.
U mnie w domu na korytarzu wisi stare lustro, które jest zdejmowane od wielkiego dzwonu (malowanie). Wisi ono na porządnym długim haczyku i troszkę trzeba się naszarpać, żeby je zdjąć. 9 lat temu bliska mi osoba zrobiła pewną rzecz (nie będę się tu wdawać w szczegóły) za co grozi kara pozbawienia wolności. W dniu rozprawy sądowej między godziną 2, a 3 w nocy spadło ono ze ściany! Pamiętam, że narobiło takiego huku, że wszyscy się pobudziliśmy i wylecieliśmy na korytarz. Chyba już nie muszę pisać jaki zapadł wyrok? I mam w związku z tym pytanie, bo lustro przynosi pecha jak się stłucze, a ono się nie stłukło (a dodam, że to było ciężkie 7 lat dla nas wszystkich), więc jak to z nim jest? Te lustro do dziś dnia wisi w tym samym miejscu, na tym samym haczyku i od tamtej pory ani razu ta sytuacja się nie powtórzyła.