09-09-2013, 14:30
Jako początkująca wypróbowałam różne sposoby tasowania i losowania kart. Trudno mi powiedzieć, jaka metoda lepsza, bo nie mam aż takiego doświadczenia.
Najpierw tasowałam jak normalne karty, potem tasowałam pokerowo, potem dużo delikatniej, starając się oszczędzać karty. Wydaje mi się, że spośród tych sposobów pokerowe tasowanie daje nie tylko najwięcej satysfakcji (trrrrrt! ), ale i najszybciej można tak wymieszać karty. Martwiło mnie jednak, że w ten sposób szybko zniszczą mi się karty, wybrałam więc ostatecznie najszybszy i najdelikatniejszy dla talii sposób - po prostu mieszam karty na stole. Wcześniej składałam je potem razem, rozjeżdżałam w rządek i z niego losowałam, pewnego jednak razu, gdy wróżyłam siostrze i mieszałam karty na stoliku, powiedziała "ja to bym najchętniej ciągnęła z takiego chaosu". Przemówiło to do mnie i od tego czasu "ciągnę z chaosu" Oznacza to również, że nie przekładam kart.
Mieszanie na stole jest również bardzo wygodnym sposobem dla tych, którzy czytają karty w pozycji prostej i odwróconej.
Najpierw tasowałam jak normalne karty, potem tasowałam pokerowo, potem dużo delikatniej, starając się oszczędzać karty. Wydaje mi się, że spośród tych sposobów pokerowe tasowanie daje nie tylko najwięcej satysfakcji (trrrrrt! ), ale i najszybciej można tak wymieszać karty. Martwiło mnie jednak, że w ten sposób szybko zniszczą mi się karty, wybrałam więc ostatecznie najszybszy i najdelikatniejszy dla talii sposób - po prostu mieszam karty na stole. Wcześniej składałam je potem razem, rozjeżdżałam w rządek i z niego losowałam, pewnego jednak razu, gdy wróżyłam siostrze i mieszałam karty na stoliku, powiedziała "ja to bym najchętniej ciągnęła z takiego chaosu". Przemówiło to do mnie i od tego czasu "ciągnę z chaosu" Oznacza to również, że nie przekładam kart.
Mieszanie na stole jest również bardzo wygodnym sposobem dla tych, którzy czytają karty w pozycji prostej i odwróconej.