Kiedy karty mówią na opak
#37

W moim odczuciu pierwszy krok to ograniczenie świadomego kreowania własnych odpowiedzi na daną kwestię, a druga sprawa to pewność tego, co się robi i co się chce uzyskać. Nie wyobrażam sobie swobodnej pracy z Tarotem, gdybym miała ciągle wątpić, czy wyciągam dobre karty - nikt mi nie da tej pewności.
Z drugiej strony wg mnie na każdym poziomie mogą pojawić się przeszkody, indywidualne. Czy można obrać strategię, która zapewni "bezusterkowe działanie"? Nie wiem, może można... Ja dla własnego użytku po prostu robię swoje, na potrzeby innych zawsze zaznaczam: pamiętaj, to tylko karty oraz moja interpretacja. Podchodź do tego z dystansem.

A jeszcze co do tej odpowiedzi rzuconej w biegu - sądzę, że czasem lepiej wyciągnąć karty bez zbytniej celebracji (zwłaszcza, jeśli problem jest emocjonalnie ciężki). Mam wrażenie, że im bardziej człowiek się "napina na rozkład", tym jest mniej naturalny w losowaniu kart. Paradoksalnie z tego też powodu nie lubię, jak osoba, dla której kładę karty, sama sobie je losuje. Kobiety potrafią być tak przejęte sytuacją, że z minutę myślą, jaka karta teraz.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości