Magiczne drzewa...
#21

   
Było sobie drzewo
Było sobie drzewo, które kochało małego chłopca.
Chłopiec przychodził do drzewa codziennie.
Z jego liści splatał sobie wieńce na głowę i udawał leśnego króla.
Wspinał się po jego pniu, huśtał się na jego gałęziach i zjadał owoce.
Razem bawili się w chowanego,
a kiedy chłopiec się zmęczył, zasypiał w cieniu drzewa.
Chłopiec kochał drzewo...kochał je bardzo.
I drzewo było szczęśliwe.
Mijał czas.
Chłopiec był coraz starszy i drzewo często zostawało samo.
Wreszcie pewnego dnia, gdy chłopiec przyszedł, drzewo powiedziało:
- Chodź chłopcze ,chodź i wspinaj się po moim pniu, huśtaj się na moich gałęziach,
jedz moje owoce, baw się w moim cieniu i bądź szczęśliwy.
- Jestem za duży by się bawić-powiedział chłopiec-chcę kupować sobie różne rzeczy
i cieszyć się nimi.
Chcę pieniędzy.
Czy możesz mi je dać?
- Niestety nie mam pieniędzy-powiedziało drzewo-mam tylko liście i owoce.
Weź chłopcze moje owoce i sprzedaj je w mieście.
Tak zdobędziesz pieniądze i będziesz szczęśliwy.
Chłopiec wspiął się na drzewo, zerwał owoce i zaniósł je do miasta.
I drzewo było szczęśliwe.
Ale chłopiec nie wracał bardzo długo...i drzewo było smutne.
Aż pewnego dnia chłopiec wrócił.
Drzewo zadrżało z radości i powiedziało
- Chodź chłopcze. Wspinaj się po moim pniu, huśtaj się na moich gałęziach i bądź szczęśliwy
- Jestem zbyt zajęty, by łazić po drzewach - powiedział chłopiec - potrzebuję domu,
by mnie chronił przed zimnem.
Chcę mieć żonę i dzieci, dlatego potrzebuję domu.
Czy możesz dać mi dom?
- Nie mam domu - powiedziało drzewo - moim domem jest las.
Ale możesz ściąć moje gałęzie i zbudować dom wtedy będziesz szczęśliwy.
Chłopiec ściął gałęzie i poszedł budować swój dom.
I drzewo było szczęśliwe.
Ale chłopiec długo nie wracał, a gdy wreszcie wrócił, drzewo było tak szczęśliwe,
że ze wzruszenia nie mogło wydobyć głosu
- Chodź chłopcze - wyszeptało - chodź i baw się.
- Jestem za stary i zbyt smutny by się bawić - odpowiedział chłopiec -
Chcę mieć łódź, żeby stąd odpłynąć gdzieś daleko.
Czy możesz dać mi łódź?
- Zetnij mój pień i z niego zrób sobie łódź - powiedziało drzewo -
Wtedy będziesz mógł odpłynąć daleko i będziesz szczęśliwy.
Chłopiec ściął pień drzewa, zrobił z niego łódź i odpłynął daleko.
I drzewo było szczęśliwe...
Jednak niezupełnie.
Upłynęło wiele czasu zanim chłopiec wrócił.
- Niestety chłopcze - powiedziało drzewo -
Nie zostało mi już nic, do ofiarowania - nie mam już owoców
- Mam za słabe zęby żeby jeść owoce - odpowiedział chłopiec.
- Nie mam już gałęzi - powiedziało drzewo -
Nie będziesz miał się na czym huśtać.
- Jestem za stary żeby się huśtać na gałęziach - odpowiedział chłopiec.
- Nie mam już pnia - powiedziało drzewo -
Nie będziesz miał się po czym wspinać.
- Jestem zbyt zmęczony żeby wspinać się po pniu - odpowiedział chłopiec.
- Szkoda - westchnęło drzewo -
Pragnę ci coś ofiarować, ale nie mam już nic.
Niestety... jestem tylko starym pniakiem.
- Nie trzeba mi wiele - powiedział chłopiec -
Szukam tylko spokojnego miejsca by usiąść i odpocząć.
- Skoro tak - powiedziało drzewo prostując się na ile mogło -
Stary pień doskonale nadaje się do tego, by na nim usiąść i odpocząć.
Chodź chłopcze .
Usiądź i odpocznij.
I chłopiec tak zrobił.
I drzewo było szczęśliwe

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości