02-12-2013, 18:47
Dla mnie As Mieczy może nieść informacje o prawnych rozwiązaniach - dokumentach. Może to być zarówno rozwód, jak i ślub, podpisanie intercyzy, otrzymanie dyplomu potwierdzającego umiejętności zawodowe... Cokolwiek, co jest papierem prawnym.
W takim rozkładzie partnerskim całkiem możliwe, że mój kierunek interpretacji również zahaczałby o rozwód. Jak sformułowałabym swoją myśl przed klientem, nie wiem. Być może w tamtym rozkładzie "rola" tamtej karty faktycznie ograniczała się jedynie do Twojego otwartego stosunku na rozwód, i już.
Jeżeli małżonkowie nie mieszkają ze sobą, nie żyją ze sobą, nie kontaktują się, ich związek emocjonalnie dawno jest martwy, każdy z nich wewnętrznie czuje się wolny i gotowy na inne relacje, trudno spodziewać się, żeby karty pokazały "rozpad związku" (gdyż ten rozpad faktycznie miał miejsce w przeszłości). Obecnie jedynie łączy ich dokument, dlatego rozwód może (chociaż nie musi) zaznaczyć się tylko jako dokumentacyjne unieważnienie pewnego aktu, sformalizowanie dawno istniejącego stanu rzeczy.
czytałam tez kilka razy , ze wrozki opowiadaja na podst parterskiego długie historie
ale parterski nie jest w stanie pokazac dluzszej przyszlosci tylko "od zdarzenia do zdarzenia"
mozna wywnisokowac po dołozeniu kolejnych kart pod rozkładem "przyszłosc relacji" jakie beda losy pary/partnerów od sytaucji zaistniałej w partnerskim
ale nie pokaze taki rozkład tego jak to sie zakonczy w ostatecznosci
Aisho, byłabym ostrożniejsza w stawianiu takich niepodważalnych sądów, Ty masz swoją praktykę, ale nie wszyscy patrzą na karty dokładnie w taki sposób, jak Ty. Moje doświadczenia z rozkładem partnerskim są inne - czy wszędzie, gdzie zostawiasz tego typu uwagi, powinnam dopisywać, że niektórym udaje się wyjść poza "aktualne wydarzenie"? Nie mam tutaj chęci polemizować, jakie podejście jest "słuszniejsze", celniejsze, jednak takie uogólniające stwierdzenia podważają praktykę innych osób, sugerując, że strasznie błądzą...
Co do tej konkretnej kobiety, myślę podobnie jak Lila... Chociaż, no jasne, wpieranie, że ta karta koniecznie musi oznaczać rozwód, który dodatkowo wypłynie od Ciebie, to trochę robienie z klienta idioty.
W takim rozkładzie partnerskim całkiem możliwe, że mój kierunek interpretacji również zahaczałby o rozwód. Jak sformułowałabym swoją myśl przed klientem, nie wiem. Być może w tamtym rozkładzie "rola" tamtej karty faktycznie ograniczała się jedynie do Twojego otwartego stosunku na rozwód, i już.
Jeżeli małżonkowie nie mieszkają ze sobą, nie żyją ze sobą, nie kontaktują się, ich związek emocjonalnie dawno jest martwy, każdy z nich wewnętrznie czuje się wolny i gotowy na inne relacje, trudno spodziewać się, żeby karty pokazały "rozpad związku" (gdyż ten rozpad faktycznie miał miejsce w przeszłości). Obecnie jedynie łączy ich dokument, dlatego rozwód może (chociaż nie musi) zaznaczyć się tylko jako dokumentacyjne unieważnienie pewnego aktu, sformalizowanie dawno istniejącego stanu rzeczy.
czytałam tez kilka razy , ze wrozki opowiadaja na podst parterskiego długie historie
ale parterski nie jest w stanie pokazac dluzszej przyszlosci tylko "od zdarzenia do zdarzenia"
mozna wywnisokowac po dołozeniu kolejnych kart pod rozkładem "przyszłosc relacji" jakie beda losy pary/partnerów od sytaucji zaistniałej w partnerskim
ale nie pokaze taki rozkład tego jak to sie zakonczy w ostatecznosci
Aisho, byłabym ostrożniejsza w stawianiu takich niepodważalnych sądów, Ty masz swoją praktykę, ale nie wszyscy patrzą na karty dokładnie w taki sposób, jak Ty. Moje doświadczenia z rozkładem partnerskim są inne - czy wszędzie, gdzie zostawiasz tego typu uwagi, powinnam dopisywać, że niektórym udaje się wyjść poza "aktualne wydarzenie"? Nie mam tutaj chęci polemizować, jakie podejście jest "słuszniejsze", celniejsze, jednak takie uogólniające stwierdzenia podważają praktykę innych osób, sugerując, że strasznie błądzą...
Co do tej konkretnej kobiety, myślę podobnie jak Lila... Chociaż, no jasne, wpieranie, że ta karta koniecznie musi oznaczać rozwód, który dodatkowo wypłynie od Ciebie, to trochę robienie z klienta idioty.