10-12-2013, 00:51
Najpierw używałem tarota hiszpańskiego - klasyka bardzo zbliżona do marsylskiej, tylko dziwniejsza (np. niektóre postaci mają troje rąk). Hiszpański przyszedł do mnie kilkanaście lat temu, dłuuuugo leżał zapomniany w kącie regału, późno zacząłem z nim pracować. Aż w ubiegłym roku dostałem od Najbliższych Thotha Crowleya i Harris. Thoth jest ciekawszy, "wielemówiący", interesujący, ale Hiszpan jak coś powie, to już powie...