29-12-2013, 23:32
W żadnym wypadku nie chodzi o dyktaturę.
Jeżeli pragniesz czegoś, to szukasz dróg do spełnienia, żałosne jest umniejszanie swojego pożądania.
Ale naprzeciw stoją pewne siły; i teraz pytanie brzmi: jak sobie poradzisz z nimi? Jak?
Można wyliczać, systematyzować co może być nie tak. Ale w końcu i tak musisz schylić głowę, i zadowolić się schematami albo: wziąć sprawy w swoje ręce. Może to wyglądać na wymądrzanie się, ale jest to jedynie zaproszenie do dyskusji, ale tylko dla osoby, która postanowiła myśleć samodzielnie.
Jeżeli pragniesz czegoś, to szukasz dróg do spełnienia, żałosne jest umniejszanie swojego pożądania.
Ale naprzeciw stoją pewne siły; i teraz pytanie brzmi: jak sobie poradzisz z nimi? Jak?
Można wyliczać, systematyzować co może być nie tak. Ale w końcu i tak musisz schylić głowę, i zadowolić się schematami albo: wziąć sprawy w swoje ręce. Może to wyglądać na wymądrzanie się, ale jest to jedynie zaproszenie do dyskusji, ale tylko dla osoby, która postanowiła myśleć samodzielnie.