08-01-2014, 19:56
Czy byty niematerialne mogą ranić?
Byty psychiczne mogą pojawiać się w wielu formach, począwszy od inkubów, przez duchy, kosmitów, a nawet "halucynacje" wywołane przez adepta magii. Najbardziej złośliwe byty ukazują się w trakcie manifestacji poltergeistów.
Czasami zdarza się, że pewne byty nie ograniczają się jedynie do ukazania się. Istnieją potwierdzone przypadki, w których istoty niematerialne raniły ludzi, często pozostawiając nawet ślady na ich ciałach. Czy sugeruje to, że niezidentyfikowane byty naprawdę istnieją bądź istnieją inne elementy mogące wyjaśnić to zjawisko?
Moim zdaniem, takie niezidentyfikowane niematerialne byty są zwykłymi halucynacjami
Zwykle umysł interpretuje dane otrzymywane od zmysłów, gdy jednak dane te zostaną zniekształcone, np w wyniku zmęczenia, zmian nastroju, naturalnych iluzji itd, występują dziwne zjawiska.
Umysł zaczyna wówczas sam wypełniać luki powstałe po utracie danych. Ten dodatkowy materiał może być uwarunkowany kulturą lub spowodowany lękami. Jednakże to, czego wówczas doświadcza człowiek, może być czymś więcej, niż się naprawdę dzieje. Co prawda proces takowy nie jest "obłąkaniem" ani niczym podobnym, ja go jednak obecnie klasyfikuję jako rekalibrację zmysłową.
Jakie właściwości ma taka halucynacja?
Większość ludzi myśli o halucynacji jako czymś widzialnym. W większości przypadków tak jest, halucynacja to jednak także wszystko, czego w jej trakcie doświadczamy. Ale osobliwie intensywna halucynacja może być czymś dużo większym, niż zwykła halucynacja.
Może ona oddziaływać na wszystkie zmysły. Innymi słowy, może być widziana, słyszana, wyczuwana, a nawet odczuwana. I to włąśnie ten ostatni element zmysłowy powoduje, że pytanie - czy byty niematerialne mogą ranić? - nabiera nowego znaczenia.
Byt niematerialny Jeśli coś może być odczuwane, to czy może również oddziaływać w inny sposób?
Inaczej mówiąc, czy możesz coś poczuć gdy to coś ciebie dotyka? Z pewnością przyjemność może być odczuwana poprzez halucynację. Często tak się dzieje w przypadkach inkubów i sukkubów - niematerialnych bytów, które przychodzą nocą i uprawiają z tobą seks.
Stąd, jeśli może się to odbywać w kategoriach przyjemności, to na pewno może się odbywać również w kategoriach cierpienia. Jeśli więc, na przykład, są w to zaangażowane wszystkie zmysły, i występuje przy tym twoja halucynacja męczącego cię bytu, wówczas możesz to poczuć.
Jeśli zapisze się to w mojej pamięci, to czy może pozostawić bliznę na psychice?
Nawiązując do świadectwa wielu ludzi, którzy doświadczyli manifestacji poltergeista, może tak być - mogą wystąpić ślady w psychice, o których wspomniałem. Ale jak to jest możliwe? Z pewnością oddziałuje to dużo głębiej, niż zwykła stymulacja zmysłów.
Może tutaj pomóc hipnoza. Wiadomo, że, w pewnych przypadkach, osoba zahipnotyzowana doświadcza sugerowanego bólu, przy czym występuje również reakcja ze strony ciała. Na przykład sugestia płonięcia wielokrotnie wywoływała pojawianie się śladów na ciele.
W rzeczywistości istnieje zjawisko, przy którym reakcje ze strony ciała są dotkliwe, prowadzące nawet do krwawienia. To stygmaty - pojawiające się na ciele rany odzwierciedlające rany Chrystusa.
Nikt tak naprawdę nie wie, jak powstają stygmaty, są one jednak dobrze udokumentowane. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tego zjawiska jest histeryczna religijna żarliwość - innymi słowy, głęboka kulturalna wiara.
Stosując ten proces do bytów niematerialnych, faktycznie halucynowany byt może zranić, a także pozostawić ślady na ciele, zupełnie tak jakby ten byt naprawdę istniał. Zamiast jednak automatycznie akceptować go jako nadnaturalną istotę, można go po prostu uznać za byt psychologiczny z natury. Tyle że ta psychologia jest bardziej złośliwa, niż obecnie sądzimy.
Byty psychiczne mogą pojawiać się w wielu formach, począwszy od inkubów, przez duchy, kosmitów, a nawet "halucynacje" wywołane przez adepta magii. Najbardziej złośliwe byty ukazują się w trakcie manifestacji poltergeistów.
Czasami zdarza się, że pewne byty nie ograniczają się jedynie do ukazania się. Istnieją potwierdzone przypadki, w których istoty niematerialne raniły ludzi, często pozostawiając nawet ślady na ich ciałach. Czy sugeruje to, że niezidentyfikowane byty naprawdę istnieją bądź istnieją inne elementy mogące wyjaśnić to zjawisko?
Moim zdaniem, takie niezidentyfikowane niematerialne byty są zwykłymi halucynacjami
Zwykle umysł interpretuje dane otrzymywane od zmysłów, gdy jednak dane te zostaną zniekształcone, np w wyniku zmęczenia, zmian nastroju, naturalnych iluzji itd, występują dziwne zjawiska.
Umysł zaczyna wówczas sam wypełniać luki powstałe po utracie danych. Ten dodatkowy materiał może być uwarunkowany kulturą lub spowodowany lękami. Jednakże to, czego wówczas doświadcza człowiek, może być czymś więcej, niż się naprawdę dzieje. Co prawda proces takowy nie jest "obłąkaniem" ani niczym podobnym, ja go jednak obecnie klasyfikuję jako rekalibrację zmysłową.
Jakie właściwości ma taka halucynacja?
Większość ludzi myśli o halucynacji jako czymś widzialnym. W większości przypadków tak jest, halucynacja to jednak także wszystko, czego w jej trakcie doświadczamy. Ale osobliwie intensywna halucynacja może być czymś dużo większym, niż zwykła halucynacja.
Może ona oddziaływać na wszystkie zmysły. Innymi słowy, może być widziana, słyszana, wyczuwana, a nawet odczuwana. I to włąśnie ten ostatni element zmysłowy powoduje, że pytanie - czy byty niematerialne mogą ranić? - nabiera nowego znaczenia.
Byt niematerialny Jeśli coś może być odczuwane, to czy może również oddziaływać w inny sposób?
Inaczej mówiąc, czy możesz coś poczuć gdy to coś ciebie dotyka? Z pewnością przyjemność może być odczuwana poprzez halucynację. Często tak się dzieje w przypadkach inkubów i sukkubów - niematerialnych bytów, które przychodzą nocą i uprawiają z tobą seks.
Stąd, jeśli może się to odbywać w kategoriach przyjemności, to na pewno może się odbywać również w kategoriach cierpienia. Jeśli więc, na przykład, są w to zaangażowane wszystkie zmysły, i występuje przy tym twoja halucynacja męczącego cię bytu, wówczas możesz to poczuć.
Jeśli zapisze się to w mojej pamięci, to czy może pozostawić bliznę na psychice?
Nawiązując do świadectwa wielu ludzi, którzy doświadczyli manifestacji poltergeista, może tak być - mogą wystąpić ślady w psychice, o których wspomniałem. Ale jak to jest możliwe? Z pewnością oddziałuje to dużo głębiej, niż zwykła stymulacja zmysłów.
Może tutaj pomóc hipnoza. Wiadomo, że, w pewnych przypadkach, osoba zahipnotyzowana doświadcza sugerowanego bólu, przy czym występuje również reakcja ze strony ciała. Na przykład sugestia płonięcia wielokrotnie wywoływała pojawianie się śladów na ciele.
W rzeczywistości istnieje zjawisko, przy którym reakcje ze strony ciała są dotkliwe, prowadzące nawet do krwawienia. To stygmaty - pojawiające się na ciele rany odzwierciedlające rany Chrystusa.
Nikt tak naprawdę nie wie, jak powstają stygmaty, są one jednak dobrze udokumentowane. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tego zjawiska jest histeryczna religijna żarliwość - innymi słowy, głęboka kulturalna wiara.
Stosując ten proces do bytów niematerialnych, faktycznie halucynowany byt może zranić, a także pozostawić ślady na ciele, zupełnie tak jakby ten byt naprawdę istniał. Zamiast jednak automatycznie akceptować go jako nadnaturalną istotę, można go po prostu uznać za byt psychologiczny z natury. Tyle że ta psychologia jest bardziej złośliwa, niż obecnie sądzimy.