29-03-2015, 10:22
Powie tak, że ja jakoś wyćwiczyłam sobie tą umiejętność "odcięcia się" na chwilę, aby porozmawiać z kartami. Chociaż mam dni, że po prostu nie potrafię usiąść do kart, bo czuję się psychicznie zmęczona, wtedy po prostu odkładam to na lepszą chwilę. Mam świadomość, że mogę komuś pomóc i to mnie motywuje, nawet po całym dniu pracy. Jeśli wróżba ma być na prawdę ciężka i skomplikowana (niektóre są bardziej wymagające) to staram się znaleźć chwilę na medytację, wyciszenie i otwarcie na energię kart przez rozkładem. Zapalam świece i relaksuję się, bo to chyba najlepszy sposób. No i niestety czasami zwlekam z wróżbą, bo jestem tylko człowiekiem i praca czasami na prawdę wykańcza tak, że nic się nie chce. Ale wiem, że osoby proszące o karty wiedzą o tym i mają świadomość, że poświęcam swój wolny czas.