28-02-2014, 14:53
Dodam swoje trzy grosiki w tej kwestii, bo swojego czasu bardzo mnie interesowała. Nie uważam, żeby mówienie o czyjejś śmierci jest dobre. I tak kiedyś umrzemy, nie ma znaczenia czy za rok czy za dwadzieścia lat - każdego z nas to dotknie, więc nie sensu się pytać kiedy. Bardzo sceptycznie podchodzę, że komuś wyszła śmierć drugiej osoby. Robią ogólnie rozkłady? Wiem, że to wyższa szkoła jazdy, ale mimo wszystko - w żadnym wypadku nie pytałabym kiedy umrę, lub ktoś inny. Podczas zadawania pytania kartom też raczej bym się nad tym nie zastanawiała.