28-02-2014, 19:58
Dziękuję bardzo za odpowiedź No niestety, mam "dziurawe" paluchy, ale robię lekkie tasowanie, a karty wybieram np. z wachlarza. Zresztą, wachlarz po prostu "czuję".
I właśnie sobie coś uświadomiłam a propos wyskakiwania. Oprócz wachlarza (z ręki, lub ze stolika) lubię wolniejszą metodę, ale sprawiającą mi dużo radości, przesuwam sobie kolejne części talii i prawie zawsze jedna karta jest bardziej widoczna, bo na przykład będzie wysunięta (jakby "wyskakiwała"). Jest to naprawdę wolniejsze od standardowej metody, ale kiepskie tasowanie jest podparte małymi dłońmi. No ale jestem usatysfakcjonowana z takim wyciąganiem kart Też nie czuję, żeby karta mi "wyskoczyła" podczas tasowania w konkretnym celu, chociaż przezornie patrzę jaka, tak na wszelki wypadek. Tutaj opieram się na tym jak "czuję". Po prostu nie miałam wrażenia celu
I właśnie sobie coś uświadomiłam a propos wyskakiwania. Oprócz wachlarza (z ręki, lub ze stolika) lubię wolniejszą metodę, ale sprawiającą mi dużo radości, przesuwam sobie kolejne części talii i prawie zawsze jedna karta jest bardziej widoczna, bo na przykład będzie wysunięta (jakby "wyskakiwała"). Jest to naprawdę wolniejsze od standardowej metody, ale kiepskie tasowanie jest podparte małymi dłońmi. No ale jestem usatysfakcjonowana z takim wyciąganiem kart Też nie czuję, żeby karta mi "wyskoczyła" podczas tasowania w konkretnym celu, chociaż przezornie patrzę jaka, tak na wszelki wypadek. Tutaj opieram się na tym jak "czuję". Po prostu nie miałam wrażenia celu