Kosma napisał(a):niespodziewałam się, że zrobi się tu tak wesoło
OK, no to skoro autorce założonego wątku się podoba taki lajcik to jedziemy.
No to rozbłysła moja supernowa kosmogramowa ( jak się wkręcać to na całego w to koło ) - u mnie zatem koło na wesoło :
OBY mi przyświecało Słońce zawsze i wszędzie nie tylko w ascendencie.
LEGENDA kosmogramu : życzyła bym sobie :
Baran – mieć jego niespożyte siły i pęd nie tylko owczy, brać żywiołowo życie jak on.
Byk- od przybytku głowa nie boli więc niech tą strefą materialną zakręci ( dlatego ich kilka ).
Bliźnięta – niech zawieje i zamiecie powietrzem ,by mieć podzielność i dobre gadaneeee.
Rak- mieć niekiedy uszczypliwość raczka nie zawadzi.
Lew- dumę i piękno lwicy, co to grzywą rzuci dla swej chuci.
Panna- mieć rozwagę porządnickiej.
Waga- oraz lejtowe usposobienie i letko sobie ważyć co nieco .
Skorpion – mieć chitynowy pancerz ochronny ( na zdrowie też ) oraz jego wytrzymałość. Jak będę zdrowa to zarobię, bez łaski.
Strzelec – mieć niekiedy podstrzelone pomysły.
Koziorożec – mieć upór i pracowitość, nawet gdybym się nie zaparła o skałę.
Wodnik – jego pomysłowość.
Ryby - ich intuicję.
Do tego zoologicznego przybytku życzę sobie konstelacji planet w nadmiarze :
Merkurego spotęgowanego na ileś razy – bo taka konstelacja tego władcy umysłu nikomu nie zaszkodziła. By być analitycznie myślącą dyplomatką, co swoje talenty i sposoby ekspresji, możliwości intelektualne ma ciągle w rozwoju.
Wenus – by mieć wyczucie ( różne od uczuciowych po artystyczne ) powab i sympatię.
Jowisza – na szczęście, by zawsze spadać na przysłowiowe 4 łapy.
Plutona ciut- na zdrowie nie do zdarcia a gdy trzeba mieć jego siłę, szybkość i potęgę.
Marsa – z batonikiem też nie tylko w ręku , by do walki krzepił.
*** Żadne kwadratury nie wchodzą w rachubę.
**Żadne malefiki tylko benefiki.