Księżyc to dla mnie karta intelektu...
Kiedy zapada ciemność i trudno dostrzec w mroku ścieżkę, która zaprowadzi nas do celu - wtedy musimy przestać polegać na tym co widoczne i namacalne, a włączyć umysł i przypomnieć sobie to, co podpowiada nam nasza pamięć, doświadczenie i intuicja. Na podstawie tego, czego nauczyliśmy się dotychczas poskładać do kupy puzzle na których widnieje Świat i pomimo ciemności ujrzeć ten Świat wyraźnie. Wszystko jest dwa razy trudniejsze, bo nie możemy polegać na tym co widzimy, a musimy sięgnąć do tego co niewidzialne - do siły naszego umysłu.
I Wisielec...
W niektórych taliach Tarota przedstawiany w porze świtu, kiedy Słońce dopiero zaczyna wschodzić. Dlaczego? Bo Wisielec jest kartą sięgania do intelektu, kartą analizowania i zbierania doświadczeń... Kiedy zapada noc i na niebie pokazuje się Księżyc nadchodzi pora przemyśleń na temat tego co zrobiliśmy dobrze, a co źle. Większość z nas zna to uczucie - gdy gasimy światło i kładziemy się do łóżka wszyscy stajemy się Wisielcami. Bo kiedy wyłączamy wzrok, słuch, smak i dotyk, to robimy "pyk!".... i włączamy intelekt, tak jakbyśmy zasiedli w pluszowym fotelu w kinie i zaczęli oglądać film, jaki wyświetla nam nasz umysł. Na tym filmie przewijają się doświadczenia całego dnia, tygodnia, miesiąca - a my je analizujemy. Tak właśnie czyni Wisielec. A kiedy rano wstaje Słońce, a my wstajemy z łóżka, jesteśmy bogatsi o tę garść nowych przemyśleń. Nie bójmy się być tymi Wisielcami zanim przyjdzie sen... to nie jest jedynie czas zmartwień i duchów... to jest czas analizowania naszych błędów i przetwarzania przez mózg doświadczeń z całego dnia. Nasz mózg musi sobie poukładać wszystko to co się wydarzyło w ciągu dnia, przyglądnąć się każdej ważnej sprawie i powkładać do odpowiednich szufladek z napisem "takie a takie doświadczenie"... Aby kiedyś, kiedy zajdzie taka potrzeba... kiedy na niebie będzie świecił tylko Księżyc, a kontury spraw będą zamazane... wiedzieć do jakiej szufladki sięgnąć i co z niej wyciągnąć, żeby na tym wyjść dobrze i nie popełnić drugi raz tego samego błędu. Dlatego właśnie umysł czuje większą potrzebę analizowania złych doświadczeń, a nie dobrych. Bo jeśli coś nam się udało, to po co to analizować? Z punktu widzenia umysłu nie przynosi to żadnej korzyści. Umysł kombinuje: "Udało się? Super. Nie udało się? Zatrzymaj się na chwilę, przeanalizuj i wyciągnij wnioski na przyszłość."