22-09-2014, 22:16
Tak sie zastanawiam....
Jak myślicie. Czy emocje wróżącego lub tego komu się wróży mogą lub maja wpływ na wynik wróżby? Powiedzmy, ze człowiek emanuje zawsze jakąś energią, zależną od wielu czynników - a wiadomo, że emocje mają spory wpływ na ludzi, nastrój, interpretację, ocenę sytuacji.
Czy jeśli wróżący sam przeżywa ciężkie chwile może w ogóle współpracować z kartami? Czy nie zaczną one mu płatać psikusa, dostosowując się do jego nastroju?
A na przykład osoba, której stawiamy karty jeśli jest w rozpaczy, a my dodatkowo współczujemy jej, to czy podświadomie karty nie będą dawać odpowiedzi, jaka by ją "udobruchała"?
Tak się właśnie nad tym zastanawiałam. Wiele osób stosuje zasadę, że osobom pod wpływem alkoholu nie wróżą (z wiadomych względów), a jak to jest z wielkimi emocjami? Mogą zamieszać?
Jak myślicie. Czy emocje wróżącego lub tego komu się wróży mogą lub maja wpływ na wynik wróżby? Powiedzmy, ze człowiek emanuje zawsze jakąś energią, zależną od wielu czynników - a wiadomo, że emocje mają spory wpływ na ludzi, nastrój, interpretację, ocenę sytuacji.
Czy jeśli wróżący sam przeżywa ciężkie chwile może w ogóle współpracować z kartami? Czy nie zaczną one mu płatać psikusa, dostosowując się do jego nastroju?
A na przykład osoba, której stawiamy karty jeśli jest w rozpaczy, a my dodatkowo współczujemy jej, to czy podświadomie karty nie będą dawać odpowiedzi, jaka by ją "udobruchała"?
Tak się właśnie nad tym zastanawiałam. Wiele osób stosuje zasadę, że osobom pod wpływem alkoholu nie wróżą (z wiadomych względów), a jak to jest z wielkimi emocjami? Mogą zamieszać?

Jasne zgadzam się z Wami, że do kart trzeba być wyciszonym skupionym a także spokojnym, bo inaczej wychodzą nasze emocje. Jeżeli wróżymy sobie, a czegoś bardzo chcemy to niekiedy wychodzą tzw. życzenieniówki. Natomiast jeśli chodzi o osoby którym się kładzie karty to wychodzą ich sprawy, emocje. Są wróżki którym nie trzeba zadawać pytań one są w stanie odczytać prawie wszystko co nas trapi. Ale to już musi być nie lada praktyka.
Tez tak myslę.
Ta dziwna przypadłość często mi wtedy wręcz uniemożliwia rzetelną wróżbę - bo przykładowo zamiast dowiedzieć się czy dziewczyna w ciągu 3 miesięcy zmieni pracę, dowiaduję się że aktualnie jest w fatalnym stanie psychicznym, ciągle zamartwia się i płacze (nierzadko z zupełnie innego powodu niż ten którego dotyczy wróżba).
Bo kiedy mam momenty słabszego samopoczucia, to odbieram emocje pytającego normalnie jak radar jakiś.
Co nie jest dobre, ponieważ karty nie pokazują mi odpowiedzi na zadane pytanie, a jedynie emocje, emocje, emocje.... I nie da się wtedy niestety nic poradzić, muszę odłożyć karty i poczekać - próbowałam w takich chwilach wróżyć "na siłę", ale z marnym skutkiem.