Trybula
#1

   
Trybula (Anthriscus Pers.)
Rodzaj roślin należący do rodziny selerowatych.
Gatunkiem typowym jest Anthriscus vulgaris Pers.
Gatunki flory Polski
trybula leśna (Anthriscus sylvestris (L.) Hoffm.)
trybula lśniąca (Anthriscus nitida (Wahlenb.) Hazsl.)
trybula ogrodowa (Anthriscus cerefolium (L.) Hoffm.) – antropofit zadomowiony
trybula pospolita (Anthriscus caucalis M. Bieb.) – antropofit zadomowiony
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#2

       
   
   
   
   
   
Trybula leśna (Anthriscus sylvestris). 
Bylina wysokości do 150 cm, o łodydze dętej, rowkowanej, kanciastej, dołem szorstko owłosionej, ulistnionej.
Liście 2- lub wielokrotnie pierzaste o łatkach lancetowatych i zaostrzonych, na nerwach i dołem krótko owłosione.
Kwiaty białe, drobne, zebrane w baldaszki z wyraźnie większymi kwiatkami zewnętrznymi; baldaszki zebrane w baldach o około 15 promieniach.
Występowanie :
Europa, Azja, Afryka. W Polsce na całym obszarze, w górach w niższych położeniach.
Rośnie na łąkach, przydrożach, w zaroślach, na miedzach, ugorach, na glebach bogatych w azot.
Kwitnienie : IV-VIII
źródło
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#3

       
   
   
   
   
Trybula lśniąca (Anthriscus nitida (Wahlenb.) Hazsl.
Występuje w Europie środkowej, od Francji po Ukrainę, od krajów nadbałtyckich po Półwysep Apeniński
W Polsce występuje głównie na terenach górskich, zwłaszcza w Karpatach i w Sudetach oraz na ich przedpolu.
Na niżu występuje rzadko, osiąga północno-wschodnią granicę zasięgu, biegnącą na linii łączącej Lubin, Wrocław, Kielce, Ostrowiec Świętokrzyski i Zamość, z pojedynczymi stanowiskami w okolicach Łodzi
Bylina, kwitnie w okresie od maja do czerwca.
W przeszłości roślina była dodawana do potraw w związku z połączonym smakiem i zapachem kminu rzymskiego oraz kminku z anyżkiem.
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#4

       
   
   
   
Trybula pospolita (Anthriscus caucalis M. Bieb.)
SYNONYMS
Anthriscus neglecta Boiss. & Reut. var. scandix (Scop.) Hyl.
Anthriscus scandicina (Weber ex Wiggers) Mansf.
Anthriscus vulgaris
Scandix anthriscus
Anthriscus vulgaris var. Baeticum Pau jest synonimem z Anthriscus caucalis M.Bieb.
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#5

       
   
   
   
Trybula ogrodowa (Anthriscus cerefolium)
Gatunek rośliny z rodziny selerowatych, zwana dawniej trzebulka i czechrzyca, niegdyś uprawiana w Polsce i za granicą do celów leczniczych i jako przyprawa.
Pochodzi z Azji Zachodniej, Środkowej (Uzbekistan. Kirgistan), Kaukazu i południowo-wschodniej i środkowej Europy.
Znana już od czasów średniowiecza.
W Polsce i środkowej części Europy można ją spotkać w formie dzikiej o owłosionych owocach.
Znana była już 200 lat p.n.e., a jako przyprawę rozpowszechnili ją starożytni Grecy i Rzymianie.
Jest rośliną jednoroczną, z rodziny baldaszkowatych.
Ma białe kwiaty i pierzasto rozgałęzione liście, podobne do natki pietruszki, tyle że delikatniejsze i bardziej gęste.
Smakują one trochę jak anyżek i pieprz.
Trybula osiąga wysokość do 70 cm.
Jako przyprawy używamy tylko świeżego zioła.
Suszone traci smak i aromat.

W Polsce trybula nie jest tak popularna jak we Francji czy Niemczech.
Najczęściej sprowadza się ją do naszych sklepów z zagranicy.
Dlatego najlepiej zasiać ją samemu w doniczce.

Trybula ma słodki smak z lekkim odcieniem goryczki i niepowtarzalny aromat, który jest jednak bardzo ulotny.
Dobrze harmonizuje z innymi ziołami: estragonem, bazylią czy natką.
Pasuje do potraw z ryb, jaj i mięs, głównie drobiu i baraniny.
Dodaje się ją tuż przed podaniem do zup, sosów, omletów, farszów, masełek ziołowych,  marynat i sałatek jarzynowych.
W starych książkach kucharskich można znaleźć przepis na zupę trybulową.
Źródło: "Moje Gotowanie"
źródło

Chociaż trybuła ogrodowa nigdy nie była szeroko stosowana jako zioło lecznicze, często była używana jako tradycyjny, naturalny środek wykrztuślny i ogólny środek pobudzający.
Była stosowana do leczenia egzemy, łagodziła problemy żołądkowe oraz obniżała ciśnienie krwi.
Trybuła ogrodowa jest bogata w wapń.
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#6

   
   
   
Trybula ogrodowa (Anthriscus cerefolium L.)
W czasach antycznych, a także w średniowieczu była jedną z najulubieńszych przypraw kuchennych, a także cenioną jarzyną. 
Jako roślinę uprawną wymieniali ją między innymi Columella i Pliniusz.

Ceniono również kiedyś jej właściwości lecznicze, o czym świadczy choćby to, że została opisana jako niezwykle wartościowe ziele przez Walahfrida Strabo, benedyktyńskiego mnicha w jego dziele „o pielęgnacji ogrodu” (Liber de kultura hortum) z 827 roku. 
Autor stwierdza tam między innymi: „Acz trybula, ziele Macedonii, słabowite gałązki rozpościera, acz w licznych baldaszkach tylko niewiele nasion daje, wszakże rok w rok łagodzi ubóstwo potrzebujących ludzi swymi bogatymi darami, lekkim podręcznym środkiem będąc; i nie brak jej także mocy zatamowania strumyka krwie, po ciele cieknącej. Gdy nawet ciało uciążliwe bóle dręczą, to nie bez skutku kompres się na nie kładzie”.

W czasach Karolingów należała trybula do roślin zalecanych do uprawy w cesarskich ogrodach jako jadalna i lecznicza równocześnie (jest wymieniana w inwentarzu cesarskich dóbr dworskich). 
W Farmakopei z Lorsch(795 r.) proponuje się ją na przykład jako składnik maści na obrzęki oraz wrzody.
Hildegarda z Bingen radziła między innymi sok otrzymany z tego ziela mieszać z winem i podawać ludziom cierpiącym na owrzodzenia. 
Zielarze z czasów późniejszych zalecali stosowanie przetworów z trybuli przy gorączce, bólach żołądka, wymiotach, niestrawności, chorobach śledziony i wątroby, w stanach zapalnych skóry, nadciśnieniu, puchlinie wodnej, nawet w początkach gruźlicy (głównie napar z nasion), a także w chorobach reumatycznych (w tym przypadku zbawienne miały być zwłaszcza ciepłe okłady z gotowanego ziela). 
Przy palpitacjach serca radzono moczenie dłoni i stóp w wodzie, w której przez 10 minut gotowała się garść kory lipy i garść trybuli. 
Medycyna klasztorna klasyfikowała ją jako rozgrzewającą i wysuszającą.

Współcześnie, kiedy już poznaliśmy skład trybuli, wiele z dawnych receptur okazało się aktualnych. 
Jej ziele (Herba Cerefolii) zawiera flawonoidy (między innymi apiinię), gorycze, olejek eteryczny, w którego skład wchodzi głównie izoanetol (nadaje roślinie anyżkową woń), a także metylochawikol, anetol o działaniu estrogennym, kumaryny, poliacetyleny, trójterpeny, sporo karotenu (prowitaminy A), witaminę C, minerały – głównie żelazo, magnez, wapń. W nasionach znajduje się między innymi moczopędny olejek eteryczny (w jego skład wchodzą metylochawikol, anetol – jak w zielu).
Mogą służyć jako lek zwłaszcza przy problemach z układem moczowym, a także jako przyprawa – smakiem i zapachem przypominają rzymski kmin i anyżek równocześnie.
W starożytności stosowano je jako środek antykoncepcyjny.

Substancje goryczkowe zawarte w trybuli stymulują pracę pęcherzyka żółciowego i wątroby oraz działają rozkurczowo.
Flawonoidy powodują odwadnianie i poprawiają ukrwienie nerek.
Przetwory z ziela i nasion są moczopędne, napotne, żółciopędne (przyjmowanie ich zapobiega zastojom żółci), rozgrzewające, wykrztuśne, rozkurczowe, mlekopędne (doskonałe dla karmiących piersią matek narzekających na niedobór pokarmu), regulują pracę układu pokarmowego, oczyszczają organizm ze szkodliwych produktów przemiany materii.

Współcześnie jednak stosuje przede wszystkim ziele trybuli (Herba Cerefolii). 
Zalecane jest zwłaszcza przy:
• dolegliwościach układu oddechowego i krążeniowego – zapaleniach oskrzeli, w kaszlu, przeziębieniach, grypie, zadyszkach, pomocniczo w astmie, kołataniach serca;
• dolegliwościach układu pokarmowego, gdyż reguluje jego pracę – likwiduje między innymi zaparcia i wzdęcia, ale także biegunki, zapobiega skurczom żołądka i jelit;
• schorzeniach wątroby (między innymi w leczeniu żółtaczki);
• chorobach pęcherza i nerek (np. przy zatrzymaniu moczu – zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, w postaci kataplazmów);
• przemęczeniu, osłabieniu – jako środek wzmacniający i ożywiający, pobudzający, wzmacniający odporność;
• hiperandrogenizmie (nadmiernym poziomie męskich hormonów – androgenów) – a to ze względu na zawartość żeńskich hormonów roślinnych (estrogenów) często związanym na przykład z okresem przekwitania u kobiet;
• hemoroidach – w formie nasiadówek;
• zapaleniu sutek;
• niedoborze mleka u karmiących matek;
• stanach zapalnych oczu, np. zapaleniu spojówek – w okładach;
• problemach skórnych, zwłaszcza przewlekłych: egzemach, wrzodach, czyrakach, trudno gojących się ranach, ukąszeniach owadów i użądleniach (łagodzi świąd, zmniejsza opuchliznę), a także przy kontuzjach takich jak skręcenie czy stłuczenie.

Trybula znakomicie nadaje się do oczyszczających i wzmacniających kuracji wiosennych – pod tym względem cenią ją zwłaszcza Francuzi, którzy często ją wykorzystują w tzw. terapiach przepłukujących, polegających na piciu herbatki lub świeżo wyciśniętego soku z ziela trybuli i popijaniu dużą ilością wody, co przyśpiesza pozbywanie się z organizmu zanieczyszczeń. 
Odtruwa nerki i wątrobę, poprawia trawienie.

W kuchni użytkuje się głównie liście – w smaku nieco przypominają pietruszkę, (choć są delikatniejsze), są słodkawe z leciutkim odcieniem goryczki, a gdy się je zgniecie w palcach, wyczuwa się aromat przypominający anyż. 
Można te listki dodawać praktycznie do wszystkiego: surówek, sałat, mięs (np. gulaszów, siekanych kotletów, potrawki z cielęciny, do wołowiny, jagnięciny, baraniny i wieprzowiny), drobiu, ryb (na przykład z rusztu), sosów, zup – doskonale smakuje choćby w kartoflance zaprawianej śmietaną, także do warzyw – między innymi gotowanych ziemniaków, fasoli, grochu. 
Wspaniale dosmacza masło ziołowe i twarożki, potrawy z jaj – na przykład jajka faszerowane, jajecznicę, omlety. 
Można ją również przyrządzić jako samoistną jarzynę. 
Przy czym wiele potraw czy napojów z udziałem trybuli uznaje się za lecznicze. 
Wraz z liśćmi buraczanymi, szczawiem i sałatą wchodzi w skład zielonego bouillon – oczyszcza- jącego organizm remedium na uporczywe zaparcia.
Sok z trybuli z dziką cykorią, mniszkiem, sałatą uważany był za wspaniały lek na wątrobę.

Zdarza się, że trybula stanowi podstawę dania, a nie jedynie dodatek – dotyczy to najczęściej zup i sosów. 
Do takich potraw zalicza się włoski salsa verde – lubiany nie tylko przez Włochów, ale i Francuzów, Holendrów, Anglików, a także Niemców. 
Warto zatem sięgać po trybulę jak najczęściej, trzeba tylko pamiętać, by ją dodawać dopiero pod koniec gotowania, inaczej traci aromat. 
Podkreśla smak innych przypraw ziołowych – dobrze się komponuje zwłaszcza z estragonem, pietruszką, bazylią, szczypiorkiem.

Należy do ziół, które są smaczne tylko świeże – dlatego do celów kulinarnych zdecydowanie nie poleca się suszu.
Można ją za to zamrozić: należy same listki, po oddzieleniu ich od łodyżek opłukać, osuszyć i włożyć do zamrażalnika w torebkach, po wyciśnięciu powietrza. 
Inny sposób to zalanie listków wodą i zamrożenie ich w pojemnikach na lód. Francuzi i Włosi stosują jako przyprawę także sproszkowane suszone liście trybuli – między innymi do zalewy sprawiającej, że mięso przeznaczone do duszenia lub pieczenia staje się kruche i delikatne.
Niegdyś jedzono ponadto korzenie trybuli – na zimno lub na gorąco jako warzywo.

W kosmetyce od wieków stosowany był wyciąg wodny z trybuli – jego zalety odkryły już mieszkanki rzymskiego imperium. 
Podobno za jego pomocą dbała o swą delikatna cerę Liwia, żona Oktawiana Augusta… 
Taki macerat z kilkoma kroplami oliwy z oliwek czy olejku migdałowego nawilżał także suchą cerę paryskich elegantek na dworach francuskich za czasów Ludwików, począwszy od króla słońce, Ludwika XIV (podobne nawet ów władca, niezwykle próżny i dbały o swój wygląd, choć od mydła i wody stronił, akurat trybulową oliwką swe dostojne oblicze przecierał). 
Oliwką z trybulą usuwano zaczerwienienia, redukowano zmarszczki, łagodziła też podrażnienia cery. 
Ocet z dodatkiem tego ziela i tonik zrobiony z naparu zwalczały zaś dolegliwości cery tłustej, zanieczyszczenia, wypryski. 
Można również stosować regenerujące maseczki z listków.

Przeciwwskazania: 
Dotychczas nie stwierdzono żadnych działań ubocznych trybuli. 
Nie jest jednak zalecana kobietom w ciąży i osobom ze stanami zapalnymi nerek – powinny one bezwzględnie wszelkie kuracje ziołowe konsultować z lekarzem. 
Uwaga! 
Zarówno ziele, jak i nasiona trybuli mają właściwości fotouczulające! 
Co oznacza, że podczas stosowania terapii za pomocą tego ziela lepiej unikać słońca, by nie nabawić się wysypki posłonecznej, oparzeń czy przebarwień.
Aurelia Wrońska
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#7

Jako ciekawostka...  Oczko

Mielone z trybulą i mozzarellą

[Obrazek: p55dWanm.jpg]

500 g piersi z kurczaka
500 g łopatki wieprzowej
120 g sera mozzarella
1 cebula biała
2 jajka
1 bułka kajzerka
0,5 szklanki mleka
3 łyżki posiekanej trybuli
1 spora łyżeczka czosnku niedźwiedziego
słodki sos sojowy
sól i pieprz
bułka tarta (do panierki)
olej rzepakowy do smażenia

Cebulę kroimy w kostkę, szklimy na oleju rzepakowym i studzimy. Oczyszczoną łopatkę i pierś z kurczaka mielimy w maszynce do mięsa wraz z ostudzoną cebulą i dodajemy do nich 2 żółtka, namoczoną w mleku bułkę, trybulę oraz czosnek niedźwiedzi. Wszystko dokładnie mieszamy, a powstałą masę doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem i słodkim sosem sojowym.

Do powstałego farszu dodajemy pianę ubitą z dwóch białek i delikatnie mieszamy.

* piana z białek sprawi, że kotlety będą delikatne i niezwykle soczyste.


Na każdą porcję masy mięsnej nakładamy kawałek sera mozzarella i formujemy kotlety tak, aby kawałek sera znalazł się w środku każdego mielonego.

Uformowane mielone obtaczamy w bułce tartej* i układamy je na dużym talerzu lub desce.

* użyłam bułki bezglutenowej, ale równie dobrze sprawdzi się zwykła.

Kotlety smażymy na rozgrzanym oleju rzepakowym (wybierajmy ten najwyższej jakości) z obu stron na złoty kolor. Po usmażeniu odsączamy je z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.

Gotowe mielone podajemy z ulubionymi dodatkami węglowodanowymi oraz świeżą surówką.

źródło: https://smaker.pl/przepis-mielone-z-tryb...futka.html


Surówka z białej rzodkwi z trybulą

[Obrazek: u3lQCQBm.jpg]

1 biała rzodkiew (średniej wielkości)
1 łyżka kwaśnej śmietany
1 łyżka majonezu
1 garść świeżej trybuli
sól, pieprz

Rzodkiew obrałem, starłem na tarce o dużych oczkach. Oprószyłem solą, odstawiłem na 10 min. Odcisnąłem z wody.
W misce wymieszałem rzodkiew z majonezem, śmietaną i posiekaną trybulą. 
Do smaku doprawiłem solą i pieprzem. Przed podaniem, schłodziłem w lodówce.

źródło: https://smaker.pl/przepis-surowka-z-bial...wator.html
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości