A to interesujące spostrzeżenie z tymi latami przestępnymi.
Tak się zastanawiam i 2012 rzeczywiście był dla mnie bardzo ciężki, tak samo 2004 (nawet bardziej, ten był mega paskudny), dwa najgorsze w moim życiu. Ale pozostałe lata przestępne się nie wybijały
A kojarzę inne trudne roczniki, które były zwykłe, a nie przestępne. U mnie to raczej kwestie energetyki liczb raczej zadziałały... Bowiem przez sporą część 2004 byłem w 5 roku numerologicznym, którego nie znoszę; a w 2012 zaczynał się 5.
Mój 2016 przyniósł mi długo oczekiwany postęp w wyznaczonym przeze mnie kierunku, aczkolwiek mniejszy niż bym chciał. Mam nadzieję, że 2017 zachowa wzwyżkową tendencję.
Dla numerologicznych ósemek 2017 jest rokiem przejścia z jednego cyklu do drugiego, więc generalnie może przynieść dużo zmian. Do września więcej "sprzątania", od września nowe początki. Aczkolwiek z moich obserwacji wynika, że 1 rok numerologiczny daje przede wszystkim podstawy do budowania na kolejne lata. Czasem rzeczywiście pojawiają się nowe sytuacje czy ludzie, ale przede wszystkim 1 rok numerologiczny jest swoistą zwrotnicą życiową - wybory dokonane w 1 roku rzutują na kierunek dalszej wędrówki na 9 lat.
Ciekawe czy inni też odczuwają lata przestępne jak Iwunia?