05-12-2014, 21:40
Masławie, ja jestem wierząca, nie przeczę
Kościół, jak każda instytucja ma wiele wad. Rządzą nim różni ludzie. Od tych z prawdziwego duchowego powołania, po zwykłych karierowiczów i dorobkiewiczów. Każdy zawód przyciąga ludzi, którzy w możliwościach jakie im daje stanowisko widza sposobność manipulacji i wykorzystywania/nadużywania władzy. Zresztą wystarczy wrócić się myślami do średniowiecza i co się w imię wiary działo - horror. Na pewno nie było to wolą Boga.
W służbach mundurowych sporo jest brutali, którzy mają sadystyczne zapędy, są tez tacy, którzy idą do nich z altruistycznych pobudek.
Wśród nauczycieli są ludzie, którzy lubią kontakt z dziećmi i chcą krzewić wiedzę, są też pedofile i ludzie, którzy nadużywając autorytet jaki ma nauczyciel pastwią się nad nimi lecząc swoje kompleksy.
Wśród księży jest sporo homoseksualnych i pedofilii również. A wśród lekarzy mnóstwo narkomanów i ludzi którzy wybrali medycynę, bo chorzy są dla nich maszynkami do zarabiania pieniędzy.
Oczywiście wiem, że wchodzę w skrajności i stereotypy. Z reguły w potrzebie mam szczęście w nieszczęściu trafiania na wspaniałych przedstawicieli swoich zawodów. Tych "złych" staram się nie pamiętać.
Nagonka na Kościół i księży jest teraz bardzo modna. Bycie agnostykiem lub ateistą takoż. Niech każdy wierzy w co chce, wyznaje co chce i będzie dobrym człowiekiem dla innych - czyli odpowiednie postępowanie
Tylko to co jest odpowiednie wyznacza właśnie jakiś system wartości. Zależny od społeczeństwa w jakim się wychowaliśmy, lub od wierzeń. Można spojrzeć na inne religie lub cofnąć się np. do wierzeń Inków, gdzie odpowiednie było składanie ofiar z ludzi, by udobruchać bóstwo. I nikt nie myślał chyba, ze można inaczej.
Albo bliżej w naszych czasach samobójcze ataki w imię Allaha, czy kamikadze podczas wojny... To odpowiednie postępowanie jest wyznaczone przez naszą świadomość.
Ja nie wierzę w Kościół jako instytucję, wierzę w Kościół Powszechny, a to różnica. Nie wierze w księży, bo to tylko ludzie. Wierzę w Boga i jego opatrzność. Zresztą, nieraz miałam okazję przekonać się o jego miłosierdziu. Choć wiadomo, ze nie jest maszynką do spełniania życzeń. Moja wiara nie jest ściśle oparta na zaleceniach Kk. Niestety
Grzech nie jest wymysłem, jest namacalny. IMHO, oczywiście. Dotyka każdego i jego sumienia, o ile go rzeczywiście dana osoba go ma. Jest dobro, jest i zło. Jest Bóg i jest szatan. Są tez inne byty energetyczne...
Wystarczy się rozejrzeć wokoło, by zobaczyć to gołym okiem.
Zresztą, myślę, ze każdy z nas ma swoje doświadczenia. Zwłaszcza osoby, które ezoteryką się interesują, są bardziej otwarci na ''zobaczenie'' tego, co czasami twardo stąpający po ziemi człowiek nie dostrzega, nie widzi i nie słyszy. Ale to temat rzeka
Mystic, zgadzam się
Kościół, jak każda instytucja ma wiele wad. Rządzą nim różni ludzie. Od tych z prawdziwego duchowego powołania, po zwykłych karierowiczów i dorobkiewiczów. Każdy zawód przyciąga ludzi, którzy w możliwościach jakie im daje stanowisko widza sposobność manipulacji i wykorzystywania/nadużywania władzy. Zresztą wystarczy wrócić się myślami do średniowiecza i co się w imię wiary działo - horror. Na pewno nie było to wolą Boga.
W służbach mundurowych sporo jest brutali, którzy mają sadystyczne zapędy, są tez tacy, którzy idą do nich z altruistycznych pobudek.
Wśród nauczycieli są ludzie, którzy lubią kontakt z dziećmi i chcą krzewić wiedzę, są też pedofile i ludzie, którzy nadużywając autorytet jaki ma nauczyciel pastwią się nad nimi lecząc swoje kompleksy.
Wśród księży jest sporo homoseksualnych i pedofilii również. A wśród lekarzy mnóstwo narkomanów i ludzi którzy wybrali medycynę, bo chorzy są dla nich maszynkami do zarabiania pieniędzy.
Oczywiście wiem, że wchodzę w skrajności i stereotypy. Z reguły w potrzebie mam szczęście w nieszczęściu trafiania na wspaniałych przedstawicieli swoich zawodów. Tych "złych" staram się nie pamiętać.
Nagonka na Kościół i księży jest teraz bardzo modna. Bycie agnostykiem lub ateistą takoż. Niech każdy wierzy w co chce, wyznaje co chce i będzie dobrym człowiekiem dla innych - czyli odpowiednie postępowanie
Tylko to co jest odpowiednie wyznacza właśnie jakiś system wartości. Zależny od społeczeństwa w jakim się wychowaliśmy, lub od wierzeń. Można spojrzeć na inne religie lub cofnąć się np. do wierzeń Inków, gdzie odpowiednie było składanie ofiar z ludzi, by udobruchać bóstwo. I nikt nie myślał chyba, ze można inaczej.
Albo bliżej w naszych czasach samobójcze ataki w imię Allaha, czy kamikadze podczas wojny... To odpowiednie postępowanie jest wyznaczone przez naszą świadomość.
Ja nie wierzę w Kościół jako instytucję, wierzę w Kościół Powszechny, a to różnica. Nie wierze w księży, bo to tylko ludzie. Wierzę w Boga i jego opatrzność. Zresztą, nieraz miałam okazję przekonać się o jego miłosierdziu. Choć wiadomo, ze nie jest maszynką do spełniania życzeń. Moja wiara nie jest ściśle oparta na zaleceniach Kk. Niestety
Grzech nie jest wymysłem, jest namacalny. IMHO, oczywiście. Dotyka każdego i jego sumienia, o ile go rzeczywiście dana osoba go ma. Jest dobro, jest i zło. Jest Bóg i jest szatan. Są tez inne byty energetyczne...
Wystarczy się rozejrzeć wokoło, by zobaczyć to gołym okiem.
Zresztą, myślę, ze każdy z nas ma swoje doświadczenia. Zwłaszcza osoby, które ezoteryką się interesują, są bardziej otwarci na ''zobaczenie'' tego, co czasami twardo stąpający po ziemi człowiek nie dostrzega, nie widzi i nie słyszy. Ale to temat rzeka
Mystic, zgadzam się