Dokładnie mam takie samo zdanie na ten temat, jak ty Le Stelle w swoim ostatnim zdaniu ...
Nie mniej jednak, podzielę się z wami moimi przeżyciami, bo żaden ze mnie ekspert w tej dziedzinie ...
Doświadczyłam już w swoim poniekąd długim życiu, czegoś takiego, co zaznaczam ... zawsze się sprawdziło, ale to zawsze.
To było coś tzw, Deja vu .... cytat z wiki: Narodzin terminu déjà vu było kilka. Za pierwszy można uznać użycie w 1873 r. określenia „déjà vecu” przez Paula Verlaina w wierszu Kalejdoskop. W 1876 roku Emile Boirac w artykule Correspondance na łamach czasopisma Revue Philosophique użył omawianego określenia ściśle w odniesieniu do zjawiska. Termin ten do języka naukowego wprowadził w 1896 r. M. Arnaud, proponując na spotkaniu Towarzystwa Medyczno-Psychologicznego (Paryż, 24 lutego 1896) użycie terminu déjà vu na określenie omawianego fenomenu. Słowo to przyjęło się na tyle dobrze, że w języku angielskim, a także polskim nie ma odpowiedników, czyli odczucie, że przeżywana sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że jest to niemożliwe, czysta projekcja ...
Pozwólcie więc, że będę tej formy używać ... W obliczu nauki czegoś takiego nie ma ... więc skąd biorą się te moje sny, mające odbicie w realnym życiu ...? czyli Deja vu ...
Ja, tłumaczę sobie jednym ...
Każdy człowiek ma w sobie pewien potencjał, którego w ogóle nie wykorzystuje się go, no ok, on niby jest i czasem się odzywa... w szczególności zagrożenia może i tak ... intuicja mi coś podpowiadała, aby tego nie robić, ok ... wówczas ufamy sobie, wiemy, że dobrze zrobiliśmy ... no a co jeśli już w jakimś tam śnie, widzieliśmy tę sytuacje... jak to wytłumaczyć?? kiedy np. doskonale wiemy, że ta osoba właśnie tak, a nie inaczej postąpi ... nigdy tego nie potrafimy przewidzieć (szczegółowym jasnowidzem nie jestem), ale w samym obliczu zaistniałej sytuacji, już doskonale wiemy jak dalej będzie, co on/a powie/zrobi, jakbyśmy oglądali film, który został przewinięty do tyłu, już dokładnie to widzieliśmy, każdy ruch, każdy gest, nawet pokusiłabym się o zapach ... światło, cała aura wokół tego zdarzenia ... i jak to wytłumaczyć?? zaznaczam to wcześniej było widziane we śnie ... dokładnie to samo, ksero, kopia, lustro ...
Moja, ale to naprawdę szczerze wam mówię (jeszcze na ręku mnie nosiła) ... moja prababcia, której mądre słowa w moje rodzinie zawsze były przytaczane... na to zjawisko miała jedno wytłumaczenie ... (jej powiedzonko) jeśli śpisz na nowym łożu, to może diabła i nie ujrzysz, daj ci Boże, ale jeśli grzechu jesteś winna, to go zapamiętasz...
Wnioskując, już z samym diabłem mam konszachty
Aż sama jestem zdziwiona, jak często mam te Deja vu ... zaznaczam, że i w dzieciństwie i w dorosłym życiu często zmieniałam swoje "królewskie" łoże ... często w moim życiu były przeprowadzki, jak i za dziecka, tak i w dorosłym życiu, snów na nowym łożu miałam wiele ...
Zastanawia mnie tylko jedno, gdzie ta moja wyobraźnia wędrowała ... Deja vu przeżywałam nawet po iluś tam latach ...ok ale nawet w mojej dziecięcej wyobraźni nie było sceny, żebym rozmawiała z moim 3 synem... a co dopiero to poczuć,.. 2x mi się tak zdarzyło to poczuć, te tzw. Deja vu w rozmowie z moim synem...