09-02-2015, 18:05
Należę do tych osób, którym śni się bardzo rzadko ale jak już się sen zdarzy, to .... I właśnie dzisiaj rankiem taki sen nastał. Śniły mi się beżowe węże w brązowe desenie, niezbyt duże bo długie na około 50 cm, grube jak nadgarstek ręki i pomyślałam, że są płowe jak z pustyni. Ja leżałam na moim łóżku na wznak, a gniazdo węży wiło mi się po nogach i między nogami. Bałam się strasznie, krzyczałam na całe gardło, wołałam moją mamę, która od 17 lat nie żyje ale z gardła nie wydobywał się żaden głos. Męczyłam się tym, że nie mogę krzyczeć, a węże wiły się ale nie zrobiły mi żadnej krzywdy. Ja w tym śnie nie mogłam ruszyć się, aż w pewnym momencie węże kolejno odpełzły poza łóżko, a ja w tym przebudziłam się. Na zegarze było krótko przed 7-mą. Po przebudzeniu wyskoczyłam z łóżka ( starsza pani), odgarnęłam kołdrę i sprawdzałam czy to był sen czy jawa. W ciągu dnia zapomniałam o tym śnie ale gdy zaczęło się ściemniać to wspomnienia powróciły. Co może oznaczać taki sen? Czy mam się bać, czy zapomnieć?
Pozdrawiam - Jasmina3
Pozdrawiam - Jasmina3