09-12-2014, 17:04
jest popyt - jest podaż.
Marto chyba wkradła się Ci literówka....nie zrobi a zarobi!!!
Marto chyba wkradła się Ci literówka....nie zrobi a zarobi!!!
Masław napisał(a):jest popyt - jest podaż.
Marto chyba wkradła się Ci literówka....nie zrobi a zarobi!!!
Masław napisał(a):jest popyt - jest podaż.
Marto chyba wkradła się Ci literówka....nie zrobi a zarobi!!!
Masław napisał(a):Paradoksem jest dla mnie to że w religii w której podstawą jest miłość i wybaczenie trzeba organizować rytuały wybaczenia. Jak jest zatem wiara tych ludzi? Codziennie wypowiadają "...i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom..."
Cytryna napisał(a):Wcześniej ludzie byli bardziej zawistni i łatwiej się krzywdzili także fizycznie, nawet w rodzinie. Mimo iż do kościoła co niedziele chodzili. I nie mówię już nawet o średniowieczu, za czasów mojej babci też nieciekawie bywało, co znam z jej opowieści.
Masław napisał(a):Nie chodzi o to że jest teściową ale o jej katolickość...Że nieadekwatna do życia?
Masław napisał(a):Nie chodzi o to że jest teściową ale o jej katolickość...Mam dokładnie taką samą sytuację... Moja biega do kościoła przy każdej możliwej okazji (więc właściwie to codziennie), wszyscy jej przyjaciele to księża, a tylko przyjadę do niej z jej synkiem to nas wyzywa i wymyśla jakieś niestworzone historie. Taka typowa zadymiara, a odkąd wie, że jestem niewierząca to już w ogóle nie mam z nią życia. Cieszę się, że nasz kontakt ogranicza się do kilku widzeń rocznie (mimo, że mieszkamy blisko) lub do rozmów telefonicznych...