04-03-2015, 12:49
Witajcie. Kilka dni temu śnił mi się sen, o którym nie mogę przestać myśleć. Nie pamiętam z niego za dużo niestety, bo tak to bywa, tym bardziej że miałam tej samej nocy jeszcze parę innych snów, ale ten najbardziej mną "wstrząsnął", bo to ewenement gdy śnią się 3 babki na raz.
Śniło mi się, że jestem z babcią i jej mamą czyli prababcią (obie żyjące) i coś z nimi robiłam, ale co nie pamiętam. Nagle w drzwiach (to w ogóle nie było mi znane miejsce raczej) stojąc w futrynie pojawiła się praprababcia (teściowa mojej prababci), której nigdy nie znałam (bo jak umarła to moja mama była malutka) ani nawet nie widziałam jej nigdy! ale w tym śnie po prostu czułam, że to ona. Była bardzo szczupła, miała na sobie coś jasnego lub szarego, jakby długą koszulę spraną może, włosy miała jasne, cienkie, spięte wsuwkami po bokach, dużo ich było i najbardziej je zapamiętałam. Twarz miała szarą i była bardzo zła. To jej pojawienie się wzbudziło poczucie strachu i taka pełna złości powiedziała w stronę mojej babci: "Co ty mi zrobiłaś?" (tak mi się wydaję, że to było do babci, bo na pewno nie do mnie). I ja mimo tego strachu od razu po tym jak się pojawiła podeszłam i wyciągnęłam ręce żeby wziąć coś co stało na półce? po lewej stronie przed nią, bardzo to chciałam wziąć szybko i wzięłam, ale co to było niestety nie pamiętam. Później po tym co powiedziała nie pamiętam co się stało, pamiętam, że ja w tym śnie potem przeganiałam ducha i mówiłam "wynoś się stąd, nie masz prawa tu być", możliwe, że właśnie jej ducha, ale nie jestem już pewna, bo to tak pół na pół pamiętam.
Chciałam dodać, że ten sen mnie męczy do teraz, ponieważ opowiedziałam go mamie, która była w szoku, bo powiedziała, że praprababcia rzeczywiście nosiła takie wsuwki, kazała mi opowiedzieć sen babci i babci też opadła szczęka, ale stwierdziła, że niby nie wie o co mogło chodzić. Za to śniło jej się wcześniej, że jej nieżyjące ojciec (mój pradziadek) wziął ją na wycieczkę. Ale nie wiem czy to ma powiązanie..
Tak więc proszę o interpretację mojego snu wg Was
Śniło mi się, że jestem z babcią i jej mamą czyli prababcią (obie żyjące) i coś z nimi robiłam, ale co nie pamiętam. Nagle w drzwiach (to w ogóle nie było mi znane miejsce raczej) stojąc w futrynie pojawiła się praprababcia (teściowa mojej prababci), której nigdy nie znałam (bo jak umarła to moja mama była malutka) ani nawet nie widziałam jej nigdy! ale w tym śnie po prostu czułam, że to ona. Była bardzo szczupła, miała na sobie coś jasnego lub szarego, jakby długą koszulę spraną może, włosy miała jasne, cienkie, spięte wsuwkami po bokach, dużo ich było i najbardziej je zapamiętałam. Twarz miała szarą i była bardzo zła. To jej pojawienie się wzbudziło poczucie strachu i taka pełna złości powiedziała w stronę mojej babci: "Co ty mi zrobiłaś?" (tak mi się wydaję, że to było do babci, bo na pewno nie do mnie). I ja mimo tego strachu od razu po tym jak się pojawiła podeszłam i wyciągnęłam ręce żeby wziąć coś co stało na półce? po lewej stronie przed nią, bardzo to chciałam wziąć szybko i wzięłam, ale co to było niestety nie pamiętam. Później po tym co powiedziała nie pamiętam co się stało, pamiętam, że ja w tym śnie potem przeganiałam ducha i mówiłam "wynoś się stąd, nie masz prawa tu być", możliwe, że właśnie jej ducha, ale nie jestem już pewna, bo to tak pół na pół pamiętam.
Chciałam dodać, że ten sen mnie męczy do teraz, ponieważ opowiedziałam go mamie, która była w szoku, bo powiedziała, że praprababcia rzeczywiście nosiła takie wsuwki, kazała mi opowiedzieć sen babci i babci też opadła szczęka, ale stwierdziła, że niby nie wie o co mogło chodzić. Za to śniło jej się wcześniej, że jej nieżyjące ojciec (mój pradziadek) wziął ją na wycieczkę. Ale nie wiem czy to ma powiązanie..
Tak więc proszę o interpretację mojego snu wg Was