Miałam dylemat, w jakim temacie zamieścić swoją odpowiedź związaną z dyskusją prowadzoną tutaj: <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=105&t=7635&start=22#p318564">viewtopic.php?f=105&t=7635&start=22#p318564</a><!-- l --> , jednak chyba najbardziej pasuje do tego tematu, dlatego zamieszczam ją tutaj.
O spuściźnie i korzeniach mówią co najmniej trzy karty – 10 Monet, która dla mnie jest „sumą pracy pokoleń”, grosik do grosika, tworzymy imperium – oczywiście materialne, o realnym wymiarze. To potęga wynikająca z sumy składników, które się na tę potęgę składają. W aspekcie rodziny też to łączenie majątków, zwielokrotnianie poprzez dodawanie.
Mamy 10 Kielichów, która jak najbardziej mówi nie tylko o rodzinie, ale też o rodzie – tu chodzi bardziej o więź krwi, lub więź emocjonalną bardziej ogólnie. To mogą być wszelkie zrzeszenia. Ta spuścizna i korzenie przechodzą drogą krwi, to zmiana pokoleń – to pojawienie się nowego pokolenia, wszelkiego rodzaju genetyczne przekazywanie. Spuścizna nie materialna, ale przynależności, i odwrotna matematyka. 10 Kielichów jest całością, ale w tej całości odnajdujemy 1+1+1… , złączone niewidzialnym„łańcuchem”.
W skrócie, kończąc tę dygresję, 10 Monet to dziedziczenie przez instytucje i prawo, 10 Kielichów tworzy rody i rasy.
Doczytałam Luks Twoje spojrzenie na to w temacie 10 Kielichów a 10 Denarów i widzę, że tutaj również nieco inaczej patrzymy na te karty
Natomiast
9 Kielichów pokazuje dla mnie jeszcze inny obrazek więzi z tradycją, kontynuacji, ciągłości – bo właśnie, ona pokazuje na więź, a nie na dziedziczenie. Dobrobyt 9 Kielichów zintegrowany jest z upływającym czasem, to dostatek, obfitość która wzrasta, ma organiczny charakter, cykliczny. Dlatego też w tej karcie jest też spokój, cierpliwość, czekanie – więc i bierność i lenistwo. Przenosząc to znów na tematykę biznesową, nowo otwarta firma walczy o swoich klientów, reklamuje się, uderza do innych, ściera się z konkurencją – taka firma może świetnie generować przychód, pokaże się np. w Monetach i kartach aktywności, działania. Natomiast firma mająca tzw. markę, która od pokoleń zajmuje się pewnym biznesem, w zasadzie nie musi walczyć o klienta, firma jest dobrze znana, ma swój status na rynku utrwalony czasem – w tym przypadku to jest właśnie najważniejszy aspekt, trwałość, stałość – i ten klient jak był, tak jest i będzie. Oczywiście w dzisiejszej chorej gospodarce każdy walczy o klienta, panuje wszechobecna nerwowość i presja, dlatego podejrzewam karta stopniowo dezawuuje się… Nie ma już takich miejsc – są wielkie korporacje reprezentowane 10 Monet, które otwierają tylko filie to tu, to tam, ze świetnie dopracowaną strategią, w której „utrwalone metody” i „lokalność” nie są już wartością
9 Kielichów jest zaprzeczeniem określeń „nowość”, „innowacja”, „szybkość”.
Zapytałeś, skąd się biorą korzenie i tradycja, widziane w tej karcie – no więc skąd się biorą, nie wiem
. Mogę się jednak ich dopatrzyć w wizerunku RW – na pierwszym planie mamy sytego pana, a
za nim stoi cały rząd kielichów (powszechnie interpretowana uczta) – symbolicznie coś, co stoi za nami reprezentuje przeszłość, a ponieważ są to tylko kielichy, jest w tym zawarty pewien
potencjał, niematerialny – nie ma na karcie bogactwa jako takiego, wyrażonego dosłownie. To te kielichy reprezentują coś, co zapewnia sytość i dostatek. One także
otaczają pierwszoplanową postać, tworząc tę swoistą przestrzeń, o której pisałam w poprzednim poście (<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=105&t=7635#p318534">viewtopic.php?f=105&t=7635#p318534</a><!-- l -->). Obrazek dla mnie wskazuje, że mężczyzna dosłownie nie posiada tych kielichów, dla mnie on nimi nie rozporządza – ale może z nich czerpać. I potencjał zgromadzony w kielichach, z którego „tu i teraz” czerpie postać widoczna na karcie, kielichach leżących za nim, więc w przeszłości, to potencjał czerpany z przeszłości, z tego, co zostało uzbierane, zgromadzone, narosło, narodziło się
wcześniej, a teraz jesteśmy w chwili, kiedy ten potencjał można rozwijać przed siebie, w przyszłość – my – oglądający kartę – jesteśmy niejako „zaproszeni” w okrąg kielichów, który łukiem otwiera się na patrzącego. Ta karta interpretowana przez pryzmat rodziny, więzi jest, uważam, w swoim przesłaniu znacznie mniej dosłowna niż np. 10 Kielichów – 10 Kielichów pokazuje dla mnie zawsze jakąś całość, grupę – rodziców z dziećmi, cały ród itp. Jak myślę o 10 Kielichów, to widzę krąg ludzi trzymających się za ręce, tak jak tańczące dzieci na karcie – ponieważ chodzi o konkretną całość. Natomiast 9 Kielichów sama w sobie nie pokazuje tej całości, integracji… Tutaj pojedyncza postać jest
otoczona, a dobrobyt płynie zza niej, można to czytać właśnie – z przeszłości. Symboliczne obrazy, jakie kojarzą mi się z tą kartą, to np. baśnie, mity, przekazywane przez pokolenia – źródła takiego bogactwa leżą w przeszłości, natomiast przekazując je dalej, kontynuujemy pewien ciąg. Takie opowieści są bogactwem nie jednej osoby, mają różne wersje i odmiany, ale sięgając po taką opowieść, sięgamy
za siebie, czerpiemy z przeszłości.
Również sama centralna postać – przysadzista, „ciężka” – jeszcze bardziej wzmacnia moje odczucia co do „okrzepniętego” charakteru tej karty, która mówi o tym, że tutaj nic nie zadzieje się szybko, żeby dojść do tego stanu potrzeba czasu – czasu, aby zgromadzić potencjał, wyrażany kielichami.
Z praktycznych rozkładów jeszcze powiem, że 9 Kielichów pokazuje mi sytuacje, wydarzenia, dla których przeszłość jest ważna, występuje z nią emocjonalne połączenie lub jakaś bezpośrednia relacja – ciągłość, nić, jak powtarzanie, powielanie czegoś od lat, od pokoleń.
Nasuwa mi się także pewne paradoksalne skojarzenie – różnica – między 9 Kielichów a 7 Monet. W obu możemy dopatrzeć się „nieróbstwa”, czekania, ale w 9 Kielichów został zgromadzony zapas, z którego możemy czerpać, mamy ten spichlerz za plecami, więc jesteśmy zadowoleni, spokojni. 7-ka Monet pokazywałaby brak tego zaplecza, dlatego stagnacja, zatrzymanie nie daje satysfakcji – w tej karcie brak „zeszłorocznych plonów”, wszystko stoi w miejscu, brak środków, które można zainwestować, aby dały plon – wszystko czym dysponujemy jest „zatrzymane”, wszystko co mieliśmy włożyliśmy w określony projekt i teraz trzeba czekać.