07-11-2015, 12:23
Witam,
nie znam Pani i nie szkaluję Pani.
Wyjaśnię.
"chodziłam" na różne czary mary, tańce w kręgu, namioty, szamańskie rytuały, medytacje zbiorowe, medytacje we dwoje z guru, medytacje ze znajomymi, religie, mantry, modlitwy.... i wiele wiele innych.
Człowiek ma w sobie wystarczający potencjał by uleczyć się samemu, nie ma cudotwórców. Uleczyć może nas MIŁOŚĆ, jej brak - uleczyć brak miłości,
wtedy szukamy w innych!
Jesteśmy słabi, pogubieni, nie wiemy czy ŚWIATŁO jest tym naszym czy też drogą do naszego ŚWIATŁA...
Osoba wykonująca cokolwiek za pieniądze...nie ma daru BOGA...Bóg nie żąda zapłaty...to tylko forma zarobkowania, podparta duchowością, to jak prawnik, który daje Ci gotowe ryby a stół, nie znając ich smaku nie masz pojęcia czy to pstrągi czy śnięte RYBY lub co gorsza ich odwłoki.
Samo uzdrawianie jeżeli ktoś ma taki dar to pomoc raz czy dwa bez pieniędzy z intencją "idź i nie grzesz więcej".
Bo gdy ktoś do nas wróci to wiadomo że grzeszy a my skoro robimy coś dla kasy mamy różne intencje...nie zawsze nasze... z czego sobie być może nie zdajemy sprawy a być może tak...
Początek jest zawsze fajny, jest nam przyjemnie, widzimy SKĄD przyszliśmy...lecz ............
nie widzimy dokąd zmierzamy ....!!!
bo ta kotara jest dla nas niedostępna...!!!
byśmy nie odnaleźli własnej drogi... tylko w słabości szukali pomocy !!!
Ciepłe słowo i wystarczy!
paczka chusteczek na łzy i wystarczy!
Nikt z na nie jest na tyle silny by dostrzec ZŁO, które zakrada sie pod PŁASZCZEM ....Dobro nie jest tylko dobrem, jest kwintesencją zycia, trochę cierni trochę róży, zapach silny i mocny, rani gdy jesteśmy nieostrożni...
To tyle...pozdrawiam.
Lilou21
nie znam Pani i nie szkaluję Pani.
Wyjaśnię.
"chodziłam" na różne czary mary, tańce w kręgu, namioty, szamańskie rytuały, medytacje zbiorowe, medytacje we dwoje z guru, medytacje ze znajomymi, religie, mantry, modlitwy.... i wiele wiele innych.
Człowiek ma w sobie wystarczający potencjał by uleczyć się samemu, nie ma cudotwórców. Uleczyć może nas MIŁOŚĆ, jej brak - uleczyć brak miłości,
wtedy szukamy w innych!
Jesteśmy słabi, pogubieni, nie wiemy czy ŚWIATŁO jest tym naszym czy też drogą do naszego ŚWIATŁA...
Osoba wykonująca cokolwiek za pieniądze...nie ma daru BOGA...Bóg nie żąda zapłaty...to tylko forma zarobkowania, podparta duchowością, to jak prawnik, który daje Ci gotowe ryby a stół, nie znając ich smaku nie masz pojęcia czy to pstrągi czy śnięte RYBY lub co gorsza ich odwłoki.
Samo uzdrawianie jeżeli ktoś ma taki dar to pomoc raz czy dwa bez pieniędzy z intencją "idź i nie grzesz więcej".
Bo gdy ktoś do nas wróci to wiadomo że grzeszy a my skoro robimy coś dla kasy mamy różne intencje...nie zawsze nasze... z czego sobie być może nie zdajemy sprawy a być może tak...
Początek jest zawsze fajny, jest nam przyjemnie, widzimy SKĄD przyszliśmy...lecz ............
nie widzimy dokąd zmierzamy ....!!!
bo ta kotara jest dla nas niedostępna...!!!
byśmy nie odnaleźli własnej drogi... tylko w słabości szukali pomocy !!!
Ciepłe słowo i wystarczy!
paczka chusteczek na łzy i wystarczy!
Nikt z na nie jest na tyle silny by dostrzec ZŁO, które zakrada sie pod PŁASZCZEM ....Dobro nie jest tylko dobrem, jest kwintesencją zycia, trochę cierni trochę róży, zapach silny i mocny, rani gdy jesteśmy nieostrożni...
To tyle...pozdrawiam.
Lilou21