Powiem ci tak, nawet lekarz może wróżyć, prognozować, przewidywać tobie przyszłość, używa do tego swojej wiedzy jaką posiada i załóżmy, że informuje cię, iż istnieje duże ryzyko śmierci, wręcz mówi ci, że umrzesz w niedługim czasie, co wówczas dzieje się z twoją psychiką? jak zaczynasz spostrzegać świat?
Człowiek zaczyna naprawdę mieć różne myśli i w takiej sytuacji siebie jakby programuje... poczytaj trochę na temat afirmacji, na jakiej zasadzie ona działa... Zgodzisz się chyba ze mną, że lekarz, który ci to mówi w prost, nie dając żadnych nadziei, jest bez serca egoistą, jakkolwiek byś go nie nazwała, instynktownie idziesz do innego, z nadzieją, że poprzedni lekarz się mylił.
Z mojego doświadczenia wiem, że nawet w oczywistej sytuacji, lekarzom, którzy szanują dobro drugiego człowieka, jest ciężko oznajmić komuś wprost taką prognozę, nawet jak zostało nie wiele czasu takiemu człowiekowi.
Ja się pytam jak to się ma do osoby, która wróży i mówi o śmierci drugiego człowieka...??
Po co to robią? nie wiem, chcą przestraszyć kogoś?, pokazać jaką mają moc? nie tylko oni ją posiadają, chyba że chcą podbudować własne ego, a to moim zdaniem już nie jest wróżba, tylko zastraszanie.
Ja osobiście całkiem odmiennie staram się podejść do tego tematu. Lekarz mówi ci, że umrzesz... bo palisz, bo nie dbasz o siebie, bo masz bardzo ryzykowny zawód itd, itd. daje ci wskazówki jak tego uniknąć,
Każdy z nas się rodzi i każdy z nas kiedyś umiera, tego się nie uniknie, więc po co straszyć ludzi takimi wróżbami i po co takich wróżbitów słuchać?? nie wiem... Ja bym osobiście powiedziała tak: istnieje jakieś ryzyko, że założysz rodzinę, ale w późniejszym czasie możesz pozostać sama. Wdowa? a skąd ta pewność, że nie rozwódka? a skąd ta pewność, że jeśli tak ona powiedziała, to też tak musi być? Jak sama przyznajesz, w momencie kiedy ta pani rozkładała ci karty, czy też wróżyła innym sposobem, potwierdziła tylko to co już było, a ty z automatu stwierdziłaś, że tak samo musi być z przyszłością... czy to nie jest nastawianie się, podporządkowywanie się przepowiedni?... wierz mi, robisz to nieświadomie, dlatego wróżba się co do joty spełnia. W "zdrowym" tarocie nie ma czegoś takiego jak: tobie jest pisane to i to, będzie tak i tak, bo co? bo ja tak mówię?? bo karty to mówią? Nie, nie ma czegoś takiego, każdy z nas ma Wolny Wybór i każdy z nas, sam decyduje o swoim losie. Tarot jest czymś zupełnie innym, on pomaga wyjść z trudnej sytuacji, daje dodatkowe opcje, które często nie są widoczne dla osoby pytającej się o ich radę. Pokaże ci jakie masz możliwości, a ty sama decydujesz jak je wykorzystać, a po czasie możesz powiedzieć, tak ona mówiła prawdę, dobrze odczytała karty lub inaczej, nie guzik prawda, źle tarocistka odczytała karty. Moim zdaniem, to jest właśnie sztuka pokazania swoich umiejętności, nie straszenie, nie mówienie o czymś co i tak jest nieuchronne jak np. czyjaś śmierć. Moja rada jest jedna, boisz się śmierci swojej lub bliskich ci osób? ok, masz do tego prawo, ale skoro masz tego świadomość, wykorzystaj to jak najlepiej potrafisz, żyj tak jakby "jutro" nigdy nie miało by nadejść, nie żyj przeszłością, którą i tak nie zmienisz, nie żyj przyszłością, która i tak może nie nadejść, żyj tu i teraz. Do tego służą karty tarota, o czym już niejednokrotnie mówię tu w wielu wątkach na tym forum ...