Lęk przed ciemnością
#23

I do tego jeszcze odstawiłaś karty jakiś czas temu.... Myśli Może to też wiązało się z lękiem, że zaczniesz za dużo rozumieć, za dużo widzieć, pojmować (z rzeczy niewidzialnych dla przeciętnego śmiertelnika).
Może sesja regresyjna (cofnięcie się do poprzednich wcieleń) byłaby w stanie Ci pomóc?
Odpowiedz
#24

Peciak napisał(a):I do tego jeszcze odstawiłaś karty jakiś czas temu.... Myśli Może to też wiązało się z lękiem, że zaczniesz za dużo rozumieć, za dużo widzieć, pojmować (z rzeczy niewidzialnych dla przeciętnego śmiertelnika).
Może sesja regresyjna (cofnięcie się do poprzednich wcieleń) byłaby w stanie Ci pomóc?

Akurat tu się nie zgodzę, lęk jest tylko i wyłącznie w głowie! Też tak miałem, przeszło. To jest naprawdę prosta sprawa nie komplikujmy.

Może inaczej, te pytania które napisałem to pytania ogólne. Trzeba na nie odpowiedzieć ale nie tak na szybko tylko trzeba się w nie zagłębić, pomyśleć np.
1. Czy pamiętasz jakś ekstremalną sytuację w ciemności w której był największy największy strach i czy cokolwiek się pojawiło?
2. A może boisz się też szelestów i jakiś dźwięków w ciszy nocnej bo za nimi może się coś kryć?
3. Co daje Ci to że się czego dotkniesz i to złapiesz? Poczucie bezpieczeństwa? - a może w tym jest problem a nie w ciemności? Może nie czujesz się bezpiecznie przez coś co się kiedyś stało.

Jak widzisz zaczynamy rozgryzać problem... nie czujesz się bezpieczna a to może dopiero wierzchołek góry.

Proponuję Ci się zarejestrować na tym forum co pisałem NIC NIE TRACISZ! i daj znać to napiszesz do osoby którą Ci podam na priva. Oni lepiej ode mnie wgłębiają się w sytuację i dojdziesz w końcu do takiego pytania które będzie podwaliną tych całych lęków. Za tym lękiem przed ciemnością - może stać lęk zupełnie za czymś innym. Tak jak w filmiku, że przychodzi kobieta z problemem, że syn zmarnuje sobie życie - a problem nie dotyczy jego tylko jej.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://spolecznosc.grmg.pl/topic/701-depresje-i-leki/">http://spolecznosc.grmg.pl/topic/701-depresje-i-leki/</a><!-- m --> - taki mały artykuł o depresji lękowej, inn leczą farmakologicznie tą depresję a Grzesiak pozwala pozbyć się nie skutków a przyczyny.
Odpowiedz
#25

Karty akurat tutaj chyba nie mają nic do rzeczy, bo lęk jest od małego, a karty odstawiłam z kilku innych przyczyn.

Zauważyłam, że jak jestem ogromnie smutna, mam meeega doła to się tak nie boję, jakby było mi wszystko jedno, czy coś się stanie.
Odpowiedz
#26

myślę, że jak masz doła to mózg jest zajęty tymi dołowymi problemami

skoro masz to od dziecka to jest to "pielęgnowane" w Tobie od dziecka - nie robiłaś nic, żeby to skończyć czy przerwać

to się może powoli przekształcić w fobie przy dłuższej pielęgnacji

nie pamiętam dokłądnie ale wiem, że w NLP mieli taka procedurę na pokonywanie fobii ... prosta i skuteczna
ale oczywiście trzeba chcieć!

powodzenia! Kwiatek
Odpowiedz
#27

FairyWitch napisał(a):Karty akurat tutaj chyba nie mają nic do rzeczy, bo lęk jest od małego, a karty odstawiłam z kilku innych przyczyn.

Zauważyłam, że jak jestem ogromnie smutna, mam meeega doła to się tak nie boję, jakby było mi wszystko jedno, czy coś się stanie.

Wiesz Fairy,zbyt długie utrzymywanie takiego stanu jaki opisujesz może doprowadzić Ciebie do tego,że oprócz tzw.doła do Twojego życia dołączą też dolegliwości fizyczne. Powinnaś jak najszybciej coś ze Sobą zrobić. Zajmij się czymś co przynosi radość i uśmiech.

Jak dla mnie czytanie tego wszystkiego z podanego powyższej linku sprowadza moje myślenie na zupełnie inne tory - negatywne tory. Osobiście nie wierzę w psychoterapię a wysłuchiwanie czy wyczytywanie zwierzeń innych osób powoduje że sama zaczynam się nadsłuchiwać swojego organizmu z pytaniem: czy ja przypadkiem też tak nie mam. :uoee:

No ale to moje zdanie i pewnie wielu się ze mną nie zgodzi.
Odpowiedz
#28

Małgosia napisał(a):Jak dla mnie czytanie tego wszystkiego z podanego powyższej linku sprowadza moje myślenie na zupełnie inne tory - negatywne tory. Osobiście nie wierzę w psychoterapię a wysłuchiwanie czy wyczytywanie zwierzeń innych osób powoduje że sama zaczynam się nadsłuchiwać swojego organizmu z pytaniem: czy ja przypadkiem też tak nie mam. :uoee:

No ale to moje zdanie i pewnie wielu się ze mną nie zgodzi.

Ja podałem tylko link, żeby naświetlić temat. To metoda uwalniania się od myśli które do niczego nie prowadzą. To pomaga i jest prostsze niż myślą inni ludzie. W wielu wrażliwych osoba łatwo wywołać strach czy lęk. A wiedziałyście że stan zakochania też można wywłoać jak i również się odkochać na zawołanie? Nasz mózg robi z nami co chce i filtruje różne wiadomości. Polecam inne filmy z Mateuszem Grzesiakiem na Youtube m.in. w kawie czy herbacie. Posłuchajcie go najpierw i zobaczcie jaki to człowiek i co chce przekazać. A dopiero potem można skorzystać z jego forum.

Jak autorka tematu ma doła to mniej się boi - a może ona chce się bać podświadomie i wypełnić pustkę jak nic się nie dzieje, problem jest prosty ale trzeba dać sobie szanse na jego rozpracowanie. Po to są inni ludzie aby pomóc, ale trzeba zacząć rozwiązywać problem a nie o nim tylko rozmawiać. Także polecam a czy skorzysta to wolna wola każdego z nas, albo chcemy robić coś ze swoim życiem albo chcemy siedzieć i narzekać. Jesteśmy sami odpowiedzialni za swoje szczęście, a czy ono będzie to nie zależy od nikogo tylko od nas samych. Powolutku a dojdzie się do wszystkiego.

Podam inny przykład, lęk przed wystąpieniami publicznymi: boicie się występować publicznie? Nie! problemem nie jest to że się boimy wystąpić ale to co pomyślą sobie o nas inni jak nam nie wyjdzie. Na takiej zasadzie to działa, problem zwykle jest trochę obok głównego tematu.
Odpowiedz
#29

mpac napisał(a):A wiedziałyście że stan zakochania też można wywłoać jak i również się odkochać na zawołanie? Nasz mózg robi z nami co chce i filtruje różne wiadomości.

mam wrażenie, że czytam powieść o ludziach z jakimś Obcym w głowie a nie mózgiem Krzyk Krzyk

zostaliśmy wyposażeni w najbardziej niesamowity komputer na ziemi.
to my jesteśmy jego właścicielem, posiadaczem i Masterem.

figle płata chemia mózgu a nie mózg ... mózg każdej sekundy czeka na polecenie od Ciebie.

poczuj się jak obsługujący program komputerowy
przyciskasz - print i ... drukujesz ... przyciskasz esc i wychodzisz ... chcesz ładne fotki to wklejasz foty

Ty i tylko Ty decydujesz co chcesz robić ... czyli myśleć również

jeśli chcesz komuś powiedzieć Kocham cię! to czekasz na odpowiednią osobę, odpowiedni czas, odpowiednie otoczenie, wybierasz odpowiedni ton głosu i odpowiednie słowa. Ty zarządasz - a mózg wykonuje

jeśli chcesz powiedzieć komuś Spadaj - procedura wygląda dokładnie tak samo!

mózg tylko czeka na sygnał od Ciebie co ma robić - ciagle jest w gotowości

jeśli ktoś siedzi cały czas w fotelu i myśli : oj, jaki biedny jestem! no to mózg też tak myśli - bo mózg to ty!
ale jeśli wyjrzysz przez okno i zobaczysz, że samochód potrącił pieszego na ulicy to zaczniesz myśleć: oj, jaki on biedny! ( przechodzień ) ... i móżg też wtedy myśli: oj, jaki on biedny i jak mi go szkoda - bo móżg to ty!


są ludzie, którzy mają zaburzoną chcemię mózgu i połączenia ... i tu już jest wymagana ingerencja specjalisty
ale normalny człowiek w dołku może sobie poprawić chemię mózgu przez ruch na świeżym powietrzu, odpowiednią dietę i spotkania z przyjaciółmi, którzy się będą cieszyć i śmiać z Tobą a nie płakać do jednej zasmarkanej chustki od nosa, że jest źle ... bardzo źle ...

nie trzeba kończyć psychiatrii i neurologii żeby to wiedzieć...

głowa do góry- powodzenia Kwiatek
Odpowiedz
#30

Dziękuję za rady. Kwiatek

Tylko to jest tak, że myślenie, odpowiadanie na te pytania tudzież nastawianie się i tłumaczenie niewiele u mnie daje. Próbowałam...

Co do forum- może i jest tak sporo prawdy, ale mam wrażenie, że ta atmosfera jest jakaś ostra, a wielu ludziom brakuje tam pokory.
Odpowiedz
#31

Kasha40 napisał(a):
mpac napisał(a):A wiedziałyście że stan zakochania też można wywłoać jak i również się odkochać na zawołanie? Nasz mózg robi z nami co chce i filtruje różne wiadomości.

mam wrażenie, że czytam powieść o ludziach z jakimś Obcym w głowie a nie mózgiem Krzyk Krzyk

Źle się wyraziłem że mózg robi co chce, chodziło mi w tym sensie, że jeden pomyśli że szklanka jest do połowy pusta a drugi, że pełna. Widzisz jak wybiórczy on jest, sami sterujemy swoimi zachowaniami ale coś jednak nam podpowiada jakie one mają być. I tych negatywnych podpowiedzi trzeba się wyzbyć, mówię tu o lękach, fobiach itd.


FairyWitch: nie czytałem tam postów i nie udzielałem się. Atmosfera - nie obchodzi mnie jaka jest bo wolę się skupić na swoim problemie. Wszędzie są jakieś typy na forach. Pisałem tylko na PW z jednym gościem, to trener NLP który pomógł dojść do problemu. Jak uważasz, tylko sugestie moje. On nie rozmawił ze mną co mi jest, tylko od razu pytaniami otwiera główny problem. Zresztą, żałuję że się tu udzieliłem, chciałem pomóc ale widzę że inni wiedzą lepiej ode mnie. Mnie pewne lęki obawy przeszły i uwierzyłem w siebie. Może czasem nie do końca ale teraz wiem co we mnie siedzi i blokuje czasem. Już się nie wpisuję tutaj. Nie będę nikogo przekonywał na siłę, może faktycznie inne metody będą skuteczne albo psycholog który za 100zł za godzinę poprowadzi terapię czegoś do czego można dojść samemu.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#32

mpac- dziękuję za pomoc, forum czytam i może coś znajdę. Może rzeczywiście lepiej pisać z kimś pw. Uśmiech
Odpowiedz
#33

Od dzieciństwa do tej pory boję się całkowitych ciemności, kiedy moje oko nie ma żadnego punktu zaczepienia....powoduje to u mnie iz zaczynam się dusić.Podejrzewam że są jakies terapie które by to wyeliminowały ale mam znacznie więcej innych ważniejszych problemów Oczko
Odpowiedz
#34

Moja rada może nie być pomocna, bo gdyby mi ktoś powiedział coś takiego gdy miałam ten problem, to bym nie była temu przychylna ale pomogło.

Bardzo się bałam ciemności. Moja mama pracuje w szpitalu, więc zdarzalo mi się będąc sama w domu nie spać całą noc i trząść się ze strachu, zdarzało mi się przed maturą w nocy wpadać do mamy łóżka. Przyszedł czas wyprowadzki i jak żyć sama? Z czasem po prostu zaprzyjaznilam się z tym co słyszę, czuję a moze i widzę (chyba, że to wyobraźnia). Uznałam, że skoro przez całe życie nic mi się nie stało to raczej już się nie stanie.
Na początku gdy czułam czyjąś obecność to po prostu mowilam agresywnie "spier..." a teraz żartuję z tego. Mówię jak się tak gapisz to przynajmniej mi pomóż.
Bliźsi boją się spać u mnie albo mnie trzymać u siebie, bo mówią że moje duchy ich nawiedzają Oczko
Teraz spokojnie po ciemku idę do łazienki, łóżko mam na srodku a nie przy ścianie i dobrze mi w nocy. Kiedys spalam wciśnięta plecami w ścianę, a drogę od kontaktu do łóżka (ze 2metry) pokonywałam z latarką z walącym sercem.
Odpowiedz
#35

Do wszystkiego można się przyzwyczaić, kiedyś tez się bałem ciemności... teraz to mnie obojętne jest Rotfl niekiedy jest tak ze czuje dziwna energie np. w nowym miejscu itp. ze dreszcze przechodzą , ale wtedy słyszę podpowiedzi żeby się nie bać i robić swoje , i zazwyczaj jest ok. Uśmiech
Odpowiedz
#36

Hej ja też mam lęk przed ciemnością np. boję się iść ulicą po zmierzchu, ale z wiadomych przyczyn kilka razy zaczepiono mnie ,pisałam już o tym. Lęk przed ciemnością, gdy jestem sama w domu też mam, ale kompletnie nie wiem czemu....nic złego nigdy mi się nie przytrafiło ,a jednak ,gdy mam zostać sama w mieszkaniu na noc czuję ogromny niepokój,
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości