09-06-2016, 20:03
Dobry wieczór.
Dwa tygodnie temu zmarła moja ukochana babcia.Spędziłam z nią jej ostatnie dwa tygodnie życia, siedzą przy łóżku szpitalnym. Wracałam do Polski z przekonaniem że nie zdążę a okazało się że musiałam wyjechać jak jeszcze żyła , zmarła 6 godziny bo moim wyjeździe. Niestety nie byłam na jej pogrzebie , myślałam że stąd moje syny -dręczące mnie wyrzuty sumienia. W pierwszym śnię ciągle biegłam się z nią zobaczyć, parę dni później odpowiadała mi że u niej dobrze , nie pamięta pobytu w szpitalu.
Ale dziś w nocy stało się coś dziwnego ,wchodziłam do niej na sale w szpitalu i mnie wołała ,rozmawiałyśmy. Obudziłam się nakarmić dziecko i sen znów wrócił ale wyglądała przerażająco ,trzymałam ją za rękę i wiedziałam ze umiera przy mnie.Nie chciała mnie puścić , czułam się jakby ciągnęła mnie za sobą stałam na progu życia i śmierci ,"po drugiej stronie było przerażająco i lodowato,migały jasne światła" . Obudził mnie mąż bo rzucałam się po łóżku, nie pamiętam kiedy się tak bałam ,byłam zimna jak lód.
Sama nie wiem jak to interpretować.Po pierwszym śnie chciałam wierzyć że coś to znaczy i że ma się dobrze. Mogę prosić o wasze opnie. Z góry dziękuje.
Dwa tygodnie temu zmarła moja ukochana babcia.Spędziłam z nią jej ostatnie dwa tygodnie życia, siedzą przy łóżku szpitalnym. Wracałam do Polski z przekonaniem że nie zdążę a okazało się że musiałam wyjechać jak jeszcze żyła , zmarła 6 godziny bo moim wyjeździe. Niestety nie byłam na jej pogrzebie , myślałam że stąd moje syny -dręczące mnie wyrzuty sumienia. W pierwszym śnię ciągle biegłam się z nią zobaczyć, parę dni później odpowiadała mi że u niej dobrze , nie pamięta pobytu w szpitalu.
Ale dziś w nocy stało się coś dziwnego ,wchodziłam do niej na sale w szpitalu i mnie wołała ,rozmawiałyśmy. Obudziłam się nakarmić dziecko i sen znów wrócił ale wyglądała przerażająco ,trzymałam ją za rękę i wiedziałam ze umiera przy mnie.Nie chciała mnie puścić , czułam się jakby ciągnęła mnie za sobą stałam na progu życia i śmierci ,"po drugiej stronie było przerażająco i lodowato,migały jasne światła" . Obudził mnie mąż bo rzucałam się po łóżku, nie pamiętam kiedy się tak bałam ,byłam zimna jak lód.
Sama nie wiem jak to interpretować.Po pierwszym śnie chciałam wierzyć że coś to znaczy i że ma się dobrze. Mogę prosić o wasze opnie. Z góry dziękuje.