Moje wiersze
#1

Też mam ochotę się podzielić moim małym tworem!

Herbaciana Rewolucja
Czuję się więziona w tym rzeczy stanie.
Szukam solucji, zamknięta w porcelanie.
Oh tak... Jak Alicja w różanym imbryku.
Prosta myśl, srebrna pełnia mego szyku.

Myśl herbatą płynie, woń się ta ulatnia.
Dzióbek tej czarki niczym szyja armatnia.
Płatek róży, na nim okruchy herbatników.
Nagle! Pomysł! Jak oszukać wartowników.

Jak niteczki złapać jeno herbacianą woń
Szczątki porcelany - to będzie ma broń.
Z kruchych ciastek wykuć twardą zbroję.
Na balu u królowej dziś trochę pobroję.

Jak na pirackim statku będę się kołysać
Bladymi wargami różany strumyk zssysać
W prawą stronę, w lewą. Brak mi czasu!
Na tańcach u królowej narobię hałasu!

Imbryk, jak impakt głośny się przechylił.
Najwyższy hetman nawet czoła by uchylił.
Runął w dół, jak krew prysnęła porcelana.
Po tym, jak ta dama w czajkę bladą wlana,

chwyciła w dłoń największy szklany odłam.
Wszędzie kier, jak królowa jestem podłam.
Ten miecz uniosłam w górę, straszny heros.
Piękna, naga... Kto napisze o mnie eros?

Do boju towarzysze!- Świsnęła porcelana.
Smutni ludzie! Od rewolucji jestem dana!
Każdemu monarszemu miecz w grdykę wbiję!
I jak tutaj stoję, królową dziś zabiję!
Odpowiedz
#2

LunarChimera... lekkie i zabawne, mnie się podoba. Ok Oklaski
Tylko...
LunarChimera napisał(a):Dzióbek tej czarki niczym szyja armatnia.
Jakoś nie pasuje...
Czarka do herbaty z natury swojej nie ma dzióbka...a jeśli już - dzióbek niczym szyja armatnia... no nie wiem, innego słowa bym tu użyła, bo to jakoś tak ciężko brzmi... może...

Woń się snuje, ulatnia... herbaty godzina.
Mały ten czajniczek - dzielna kolubryna.
Płatek róży, na nim okruchy herbatników...
Wtem - szalony pomysł! Oszukam wartowników!

Jak myślisz? Uśmiech
Odpowiedz
#3

LucinarChimera masz talent. Bardzo nowatorskie podejście do tematu. Wiersz oryginalny i bardzo bogate słownictwo.
Podoba mi się bardzo Oklaski Prosimy z czasem o dalsze perełki, które wyjdą spod Twojej ręki.
Odpowiedz
#4

Jednorożec LeCaro napisał(a):LunarChimera... lekkie i zabawne, mnie się podoba. Ok Oklaski
Tylko...
LunarChimera napisał(a):Dzióbek tej czarki niczym szyja armatnia.
Jakoś nie pasuje...
Czarka do herbaty z natury swojej nie ma dzióbka...a jeśli już - dzióbek niczym szyja armatnia... no nie wiem, innego słowa bym tu użyła, bo to jakoś tak ciężko brzmi... może...

Woń się snuje, ulatnia... herbaty godzina.
Mały ten czajniczek - dzielna kolubryna.
Płatek róży, na nim okruchy herbatników...
Wtem - szalony pomysł! Oszukam wartowników!

Jak myślisz? Uśmiech

Jeju Jednorożcu faktycznie... Nikt mi wcześniej nie zwrócił na to uwagi... Pisząc "czarka" miałam na myśli imbryk. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że pomyliłam pojęcia o.o Poprawię to jak najszybciej mogę. A Twoja zwrotka jest tak śliczna, że aż poczułam się mała ^///^ Nie będę jej zapożyczać, w końcu to ma być w pełni mój tekst. Jednak dziękuję ślicznie za wskazanie drogi!

Joanno cieszę się, że mój tekst Ci się spodobał. Na pewno coś tutaj jeszcze wrzucę! <3
Odpowiedz
#5

LunarChimera napisał(a):Pisząc "czarka" miałam na myśli imbryk. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że pomyliłam pojęcia

....ja tylko dałam przykład Uśmiech na pewno napiszesz coś bardziej "swojego", pasującego do całości. Tak
Odpowiedz
#6

Witam! Coś mnie dzisiaj naszło i postanowiłam podzielić się z państwem moi kolejnym małym tworem. Życzę miłego czytania!

Księżycowa Pożoga
Wśród poruszeń i szelestu żyta
bladolica wzdycha do księżyca
Niczym opętaniec szepce łzami
Obawy szczuje zmyślonymi psami

"Blasku co płyniesz z wolna nieba
Piękno Twe i szyk tak mnie onieśmiela
Niebiosów czarny, błyszczący Panek
Tyś jest królem, najpiękniejszy śmiałek"

Wtem zmyślone psy ogony swe zjeżyły
Warknęły ostro, zęby wyprężyły...
Przyszedł rycerz w zbroi jak jeżyny
a psy skowyły, choć ponoć nie żyły

"Zatrzymuję Cię w imieniu prawa!
O zdradę Pana potoczy się sprawa
Blask księżyca Cię już nie obroni
Niech opatrzność przed stosem cię słoni!"

Tej nocy zniknął miłościwy Bóg
Stos złożono ku przestrodze sług
Błysnęła dziewka - pochodnia nocna
A noc księżycowa była mocna

"Ah! Tak pięknie blask mnie ten kołysze!
Czy głos psów mych z zaświatów słyszę?
Radośnie błyskać będę na ognistym niebie!
Był to jedyny sposób, by zbliżyć się do Ciebie?
Odpowiedz
#7

Brawo LunarChimera! Uśmiech Umiesz uchwycić wrażenie chwili, "namalować" słowami obraz i stworzyć odpowiednią atmosferę. Ok Oklaski Oklaski Oklaski
Czekam na następne Twoje wiersze.Uśmiech
Odpowiedz
#8

Dziękuję Ci ślicznie Jednorożcu za miłe słowa! Na pewno coś jeszcze się ode mnie pojawi ^ ^
Odpowiedz
#9

Dla mnie super Uśmiech!

Na­wet z naj­gor­sze­go koszma­ru na­dej­dzie przebudzenie.
Odpowiedz
#10

Cieszę się, że Ci się podobają Kasiu ^ ^ Dziękuję!
Odpowiedz
#11

Wspaniałe wiersze Uśmiech Lekkie i pełne humoru Uśmiech
Odpowiedz
#12

Dziękuję Ci bardzo Nastek! Choć nie wydaje mi się żeby drugi wiersz był taki pełen humoru xD
Odpowiedz
#13

Haha pełen humoru jest ten pierwszy XD
Ale ten drugi też troche. Zgaduje, że źle go zrozumiałem i stąd wydaje mi sie wesoły
Odpowiedz
#14

nastek96 napisał(a):Haha pełen humoru jest ten pierwszy XD
Ale ten drugi też troche. Zgaduje, że źle go zrozumiałem i stąd wydaje mi sie wesoły

Zapewne tak xD Jednakże to właśnie piękne jest w poezji - ilu jest czytelników, tyle interpretacji ^ ^
Odpowiedz
#15

A ja jednak będe mieć pytanie. Rozumiem, że była pewna dama, która została oskarżona o zdrade pana. Za kare czekał ją stos. Ale ono wcale nie rozpaczała, ona sie cieszyła "Radośnie błyskać będę na ognistym niebie!". Dobrze to rozumiem? Czy ona pogrąża sie w marzeniach?
Z kolei w ostatnim wersie jest taki cień rozpaczy "Był to jedyny sposób, by zbliżyć się do Ciebie?".
Powiedz mi jak to z tym jest. Chdzi mi o nastrój tej kobiety
Mam nadzieje, że nie robie problemuUśmiech
Odpowiedz
#16

nastek96 napisał(a):A ja jednak będe mieć pytanie. Rozumiem, że była pewna dama, która została oskarżona o zdrade pana. Za kare czekał ją stos. Ale ono wcale nie rozpaczała, ona sie cieszyła "Radośnie błyskać będę na ognistym niebie!". Dobrze to rozumiem? Czy ona pogrąża sie w marzeniach?
Z kolei w ostatnim wersie jest taki cień rozpaczy "Był to jedyny sposób, by zbliżyć się do Ciebie?".
Powiedz mi jak to z tym jest. Chdzi mi o nastrój tej kobiety
Mam nadzieje, że nie robie problemuUśmiech

Oczywiście, że nie robisz problemu ^ ^

Krótko mówiąc wiersz jest o dziewczynie, która zakochana jest w księżycu. Niewiasta wyrzeka się swojego pana i otwarcie deklamuje, że jedynym jej władcą jest właśnie księżyc. Usłyszał to spacerujący rycerz i oskarżył damę o zdradę.
Ostatecznie skazano ją na stos, a w momencie palenia kobieta jest szczęśliwa ponieważ błyszczy tak samo jak księżyc i dochodzi do wniosku, że był to jedyny sposób by zbliżyć się do ukochanego.
Mam nadzieję, że nie zniszczyłam klimatu tego wiersza swoim wyjaśnieniem ;_;
Odpowiedz
#17

Nie zniszczyłaś Uśmiech
Swoim wyjaśnieniem bardzo pomogłaś. Dopiero teraz rozumiem cały wiersz Uśmiech
Bardzo piękny - noc, dziewczyna, rycerz, księżyc - taki tajemniczy Uśmiech
Odpowiedz
#18

Bez tytułu.

Noc ta była ciemna, bez gwiazd w granacie.
Zewsząd tylko strach i cisza w komnacie.
Biegła ta dziewczyna, co duszę ma jak buk.
Do starej chaty czarodzieja: stuk puk puk.

W dłoni ściskała ciało małe jak ptaszyna.
Słabe, obumarłe jak ta chleba okruszyna.
Łkała ta dziewczyna, co włosy ma jak kruk.
Znowuż w drzwi czarodzieja: stuk puk puk.

Noc ta była głucha, bez sowich okrzyków.
Zabrakło wtedy tych zwierzęcych muzyków.
Wołała ta dziewczyna, co głos ma jak huk!
Waliła w czarownicze wrota: STUK PUK PUK!

W dłoni ściskała to niewielkie istnienie.
Walczyła zawzięcie o maleństwa tchnienie.
Bezwiedna była dama, co mała jest jak żuk.
Jej serce ledwo daje ciche: stuk puk puk.

Noc ta była krwawa, bez skalanego miecza.
Zabrakło czarownika co wzrokiem ulecza.
Szedł inny panek, co ma na plecach łuk.
Jego kroki były ciężkie: stuk stuk stuk.

W dłonie ją ujął, złożył nowe życie.
Przywrócił wzrost, ucałował skrycie.
Uciekli razem, wśród kwitnących juk.
Buty łkały radośnie: stuk stuk stuk.
Odpowiedz
#19

Dziękuję Kwiatek Wzruszyłam się.
Odpowiedz
#20

Dziękuję! Cieszę się, że wzbudził w tobie emocje <3
Odpowiedz
#21

Mam całą serię opowieści o "Grajku Samozwańku". Uważam, że druga część tej opowieści to najlepsze, co napisałam. Warto jednak zacząć od początku.

Nieudana podróż

Żył na świecie pewien sławny grajek,
Ciut obdarowany, grajek samozwaniek.

Codzień spijał chmury z filiżanki
Śpiewem i głosem radował koleżanki.

Marzył o wyprawie na bezkresu koniec.
Wymyślonych smoków i rusałek goniec.

Włamał się więc grajek na piracki statek.
A był to transport królewskich adwokatek.

Oszustwo to podłe! Zbrodnia niesłychana!
Tak okłamać i zdradzić mości mego Pana!

I schował się grajek na kotwicy leżu,
czerpiąc z boleści i intryg spichleżu.

Śmiały się adwokatki, pijąc z piratami
grali też aktorzy, cieszyli dramatami.

A księżyc lał się z pirackiego dzbana
trunek diamentowy cieszył statku Pana.

Gwiezdny pył mieszał paniom w głowach.
Załoga nie szczędziła czerni w słowach.

Źle się dziać zaczęło na statku deskach.
Ludzie gubiłi się w promieni kreskach.

Mieszali płynny księżyc z jasnym słońcem
Złoto ze srebrem, krwawy koniec z końcem.

Rankiem statek zaszurał o piasek na plaży
To szansa ucieczki, o któej każdy marzy.

Grajek gęstą chmurę upił ze swego bukłaka
Wypuścił z ust, a ta rozlała się białaka

Popłynęła jak mleko na wilgotnej scenie,
zalewając tego, kto na deskach drzemie.

Mleczna mgła zalała wszech zbdrodniarzy
Udusiła i zgładziła morskich figlarzy.

Złapał grajek za lutnię, wstał i w nogi!
Tam gdzie karczma i odpoczynek błogi.
Odpowiedz
#22

Bardzo mi się podoba! :--)
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości