Liczby mistrzowskie - jak wygląda i kiedy następuje przebudzenie?
#1

Dzień dobry.
Mam pytanie o z wibracje mistrzowską z drogi życia. Kiedy w swoim życiu sie przebudziliscie i z wibracji podstawowej przeszliscie na mistrzowską?( do ludzi, którzy taką mają).
Jak wyglada takie przebudzenie, znacie czyjś przypadek?
W jakim byliście wieku i czy jakieś zdarzenie to wywołało?
Ja mam wrażenie, że jestem w fazie przejsciowej pomiędzy liczba 2 i 11. Przez moje ostatnie 2-3 lata zauważyłem jak zmienia sie mój charakter. Z takiego bardzo nieśmiałego chłopca stawałem sie pewniejszy siebie. Zacząłem dążyć do obranych celów. Zainteresowałem sie Tarotem. W moim umyśle zachodziły wewnętrzne przemiany, które przygotowują mnie do nowej roli. Czasem czuje potrzebe dokonania czegoś wielkiego(ale to chyba ma każdy Uśmiech ). Ogólnie takie cechy charakterystyczne 11 miałem od dzieciństwa, ale teraz zaznacza sie ona u mnie mocniej.
Odpowiedz
#2

Cześć Uśmiech

Wibracje mistrzowskie generalnie są jakimś naszym potencjałem, który możemy, choć nie musimy wykorzystać. Przez okres dzieciństwa i wczesnej dorosłości raczej mało osób doświadcza przebudzenia, choć są na pewno wyjątki. Wydaje mi się, że takie przebłyski, marzenia o dokonaniu czegoś ważnego to typowe oznaki budzenia się mistrzostwa. Wiem jednak, że kroczenie ścieżką mistrzowską jest trudne, trudne, trudne, dlatego przez większość czasu realizujemy się pewnie na wibracji podstawowej.
Ja jestem 6 / 33 i BARDZO intensywnie zaczęłam się 'przebudzać' gdzieś w okolicy 23, 24 roku życia i to praktycznie z dnia na dzień - doznałam jakby olśnienia- niesamowite to było. Pamiętam nawet konkretne popołudnie, kiedy siedziałam na łóżku i poczułam tak silną energię w sobie i głębokie wewnętrzne przekonanie, jakby głos -'no nareszcie, jesteś teraz na dobrej drodze, trafiłaś na nią, KAPNĘŁAŚ SIE W KOŃCU Oczko'. Od tamtej pory non stop jestem zagłębiona w różne duchowe poszukiwania.
Chociaż zainteresowania takimi sprawami były u mnie od zawsze. Nie mogłam tylko tego wszystkiego poskładać w całość logiczną. A wtedy nagle zrozumiałam (brzmi jak szaleństwo, ale tak było), że wszystko jest ze sobą połączone, wszyscy ludzie są połączeni, że tak naprawdę każdy temat, który zgłębiamy przekazuje nam to samo- począwszy od astrologii, przez numerologię, tarot ( to niedawno), medycynę, fizykę kwantową, religie, filozofie, psychologię. U mnie ta podróż i nauka się chyba nigdy nie skończy - tyle jest wszystkiego do odkrycia.

11 jako mistrz jest ciekawa - bo często następują takie gwałtowne zmiany między byciem, odczuwaniem tej 11 w sobie, a powrotem do 2. Wibracje 2 i 11 jednak mocno się różnią. 2 daje jakieś lekkie wycofanie, zamknięcie w sobie, czasem nadwrażliwość, kompleksy, taką mocną chęć bycia kochanym i kochania- a 11 jest silna i prze do przodu, chce działać, nauczać, odkrywać, prowadzić innych.

Podsumowując - myślę, że chyba u nikogo nie następuje taki nagły zwrot z wibracji podstawowej na mistrzowską- ale że dzieje się to 1. stopniowo, 2. i tak krążymy między jedną, a drugą wibracją. Chyba, że ktoś jest jakimś mistykiem, albo jednostką naprawdę wybitną.

Ciekawam, co inni myślą Oczko pozdrrrawiam
Odpowiedz
#3

Bardzo ciekawie to opisałaś.
Olśniło cie tak nagle? Nie robiłaś nic, ani nie myślałaś o rzeczach wyższych?
Ja też od małego interesuje sie magią, wróżbiarstwem. Do tego mnie zawsze ciągnęło jak i do innych religii, które mają w sobie wiele mądrości.
Heh ja mistykiem nie jestem, ale uduchowienie posiadam dobrze rozwinięte Uśmiech
Odpowiedz
#4

Och Otylio,

Ja jestem 11 i kiedyś byłam przekonana, że to super, że jestem liczbą mistrzowską (w końcu nazwa mówi sama za siebie). Dopiero z czasem odkryłam, że w moim przypadku oznacza to trudną drogę życia. Powiedziałabym, że żyję raczej jak 2. Schowana, często słyszę, że "gdybym tylko przestała się bać", "gdybym tylko nie chowała siebie", sęk w tym, że nie potrafię. Co nie oznacza, że nie walczę ze swoim strachem, ale niestety widzę, że niestety jest nadal 0:1 dla strachu. Co ciekawe od dziecka mam różne trudne do opisania doświadczenia duchowe, więc muszę być jakoś z tą drugą duchową stroną połączona.
Odpowiedz
#5

Mistrzowskie mają przeważnie trudne życie i sporo pracy, głównie nad sobą.
Ja mam same liczby mistrzowskie w dacie urodzenia: 22 11 22(zsumowany rok). Nie doznałam jakiegoś gwałtownego przebudzenia. Po prostu w pewnym momencie zaczęli pojawiać się w moim życiu ludzie, dzięki którym sięgnęłam po odpowiednią literaturę, zainteresowałam się tarotem, rozwojem duchowym itp. A zadziało się to już raczej w drugiej połowie życia Uśmiech
Teraz na pewno jestem inną osobą niż przedtem.
Odpowiedz
#6

Dzięki za odpowiedzi Oczko

nastek96 no właśnie to było trochę jak takie nagłe olśnienie, ale oczywiście byłam wtedy w trakcie tej swojej poszukiwawczej wędrówki od jakiegoś czasu. Kiedy trafiłam na książki Alana Kardeca poczułam, że w końcu powoli docieram do niektórych odpowiedzi - wtedy chodziło mi o śmierć, ewentualne życie po niej itd. Poczułam podczas czytania, że w końcu to jest to, czego szukałam, co już wiedziałam, ale jakby sobie przypomniałam. A później to już poszło lawinowo - wsiąkłam w temat. Ale tak jak pisałam wcześniej - od zawsze się w tych tematach lubowałam, nie umiałam tylko złożyć z moich przeczuć, różnych sprzecznych informacji i np. indoktrynacji katolickiej itp.. itd. jakiejś logicznej całości. Parę lat to zajęło i ciągle staram się poszukiwać, choć jako taki spójny obraz już sobie ułożyłam.

Gitana - masz rację, tak to już jest z tymi 11. Ale potencjał masz wielki i wiesz o tym. Przejście, albo przeskakiwanie z 2 na 11 to bardzo trudne przedsięwzięcie - dokładnie takie, jak opisujesz.

Żubrówka - tu też się zgadzam. Ponoć mistrzowskie wibracje mają mnóstwo przepraw w życiu, a to wynika właśnie z ich potencjału i trudności z 'umoszczeniem się' na tej trudnej planecie, jaką sami żeśmy sobie wybrali. A z tym pojawianiem się odpowiednich ludzi też jest niezwykłe - wierzę, że się z nimi umówiliśmy- że pojawią się, zainspirują, czasem zranią boleśnie- żeby coś w nas uruchomić itp.
Temat rzeka.

Pozdrawiam wszystkich
Odpowiedz
#7

Żubrówka napisał(a):Mistrzowskie mają przeważnie trudne życie i sporo pracy, głównie nad sobą..

Czy możesz to rozwinąć? Trudne oznacza wiele przeszkód i cierpienia?
Odpowiedz
#8

Właśnie tak. Taką drogę sobie wybieramy.
Bo to, że możemy w jakimś stopniu być nauczycielami dla innych, poprzedzone musi być szkołą, jaką sami przejdziemy i odpowiednimi naukami jakie z niej wyniesiemy Tak
Odpowiedz
#9

Myśle, że te cierpienie to jednak za mocne słowo. Może być wiele przeszkód i trudu, ale takiego cierpienia do łez.
Odpowiedz
#10

Moj ostatni facet (ex) jest liczba mistrzowska, 33. Jestem pewna, ze na razie spelnia sie w negatywach, ale staralam sie to usprawiedliwiac ciezkim dziecinstwem. Egocentryk, nie moglam na niego liczyc, a sama dla niego bylam w stanie wiele poswiecic. Zupelnie tak, jakbym to ja byla wibracja wyzsza, a jestem zwykla 8mka.
Odpowiedz
#11

Czy w takim wypadku (tj. posiadaniu liczby mistrzowskiej) można mówić o karmie? Czy to oznacza, że w poprzednich życiach "nabroiły" i teraz muszą to odpracowywać ? Czy dobra karma oznacza dobre (łatwe, lekkie) życie?
Odpowiedz
#12

Gitana, a któż to wie Oczko
Każdy z nas ma swoją karmę, bo każdy w poprzednich wcieleniach zebrał wiele doświadczeń, zarówno dobrych jak i złych.
A czy liczby mistrzowskie świadczą o tym, że obecne ciężkie życie to wynik "złej" karmy Bezradny
Może to tylko kolejna lekcja do przerobienia, a może jednak kara...?
Myślę, że tego dowiemy się dopiero "po tamtej stronie".
Odpowiedz
#13

Kochana Żubrówko,

Dziękuję Ci bardzo za ten głos rozsądku Buziak
Czasami widząc jak szybko pędzą przez życie moi znajomi i przyjaciele, chciałabym sobie jakoś sobie wytłumaczyć tą moją wyboistą drogę.
Pozdrawiam ciepło Buźki
Odpowiedz
#14

Hej jestem 11 (redukcja z 29) z Drogi Zycia...(a 22 z Dnia Urodzenia)

Dwa lata temu urodzilam synka 7 z Drogi Zycia i cos we mnie peklo...zaszlo wiele zmian w moim charakterze.
Zaczelam wlasnie przec do przodu...wzielam auto na kredyt, dostalam podwyzke w pracy...uporalam sie z mobbingiem dzieki temu ze poszlam do Rady Zakladowej...
Wiem ze zyje!
Wczesniej tylko chowalam sie i wszystkiego balam...a teraz nabralam wiatru w zagle.
Ta zmiana dokonala sie nagle...nie wiem, nie analizowalam wszystkich okolicznosci pod wzgledem numerologicznym...ale na pewno cos temu bardzo sprzyjalo.
ROk 2016 w calosci zaliczam do udanych...jakbym na nowo sie urodzila...

7 tygodni temu urodzilam corke 22 z Drogi Zycia...taki przypadek Uśmiech

Jestem naprawde ciekawa jak to u nas w domu bedzie Oczko

Maz jest 8 z Drogi Zycia...wiec sprawiedliwosc juz mamy. Oczko
Odpowiedz
#15

liczba mistrzowska jest nam dana od Góry jako ogromna szansa, szansa na rozwój , szansa na lepsze życie , szansa na spełnienie siebie...
ale czy będziesz potrafiła z tego skorzystać, to już inna bajka ...

aspekt mistrza, to szansa by być w czymś najlepszą i czerpać z tego świetne profity nie tylko finansowe. Należy się w czymś wyspecjalizować , zdobyć mistrzostwo a wówczas zaczniesz  realizować swoje życie zgodnie z planem Góry . Wówczas zacznie się wszystko układać po Twojej myśli . Jeśli natomiast nie podejmiesz  tego mistrzostwa, nie zechce nawet podjąć próby , to Góra w zamian będzie kopać Cię po tyłku , by nakierować Cię na te właściwe tory - to są przeważnie te cięższe chwile w życiu , gdzie coś tracisz …  a jeśli jednak nie odnajdziesz swojej drogi mistrza, to niestety ta mistrzowska i dobrze obiecująca 11-ka zredukuje się do spolegliwej i żyjącej w cieniu 2..  Dlatego jeśli posiadasz w swoim Pentagramie Urodzeniowym liczbę mistrzowską, wykorzystaj ją na maksa i wyspecjalizuj się w czymś !! choćby to były nawet pyszne wypieki , ALE jak będą to wypieki zapierające dech w piersiach i doprowadzające do obłędu kubki smakowe, to będzie to !!!
Być w czymś mistrzem to nie znaczy, że musisz zdobywać medale i nagrody Nobla , nie musisz być w stopniu doktora ... Chodzi o to by to co będziesz robić sprawiało Ci frajdę i zadowolenie, byś zdobył/a dużo wiedzy w tym temacie, by było to Twoją pasją a wówczas zyskasz autorytet, szacunek i przyjdą za tym finanse ....
Osoby posiadające tę 11-kę w pierwszej kolejności powinny zdobyć tego mistrza , a dopiero wówczas pozostałe aspekty w życiu zaczną same się układać , znajdą odpowiedniego partnera itd.. nigdy na odwrót , bo będzie jeszcze ciężej ..
Generalnie proszę sobie zapamiętać , że posiadając kod mistrzowski , nie możesz mówić , że na coś już jest za późno .. DLA CIEBIE NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO BY OSIĄGNĄĆ W CZYMŚ MISTRZOSTWO !!
Odpowiedz
#16

(28-10-2016, 09:22)Gitana napisał(a):  Czy w takim wypadku (tj. posiadaniu liczby mistrzowskiej) można mówić o karmie? Czy to oznacza, że w poprzednich życiach "nabroiły" i teraz muszą to odpracowywać ? Czy dobra karma oznacza dobre (łatwe, lekkie) życie?

Ja myślę, że nie. Moim zdaniem mądrość w świecie ziemskim zdobywa się na drodze twardej i ciężkiej, co potwierdza np. Biblia motywem ukrzyżowania bądź historie oświeconych ze Wschodu, u których tzw. przebudzenie Kundalini było poprzedzane niewysłowionym cierpieniem. Może też wiąże się to z oczyszczaniem duchowym, ono zaś wydaje się bolesnym, trudnym procesem. Myślę, że osoby z mistrzowską drogą życia to ludzie trafiający do bardzo trudnych środowisk, które odciskają silne piętno na ich psychikach. Niezbędne jest potem oczyszczanie się z tych wpływów.

Edit: wiem, że energia kundalini wiąże się także z oczyszczaniem. Tylko tak to napisałem.
Odpowiedz
#17

(14-05-2017, 08:31)Latarnik napisał(a):  Myślę, że osoby z mistrzowską drogą życia to ludzie trafiający do bardzo trudnych środowisk, które odciskają silne piętno na ich psychikach.

hmmm z mojego zawodowego numerologicznego doświadczenia nie mogę do końca zgodzić się z tym stwierdzeniem .
Sama mam liczbę mistrzowską w swoim Pentagramie Urodzeniowym i owszem życie nie zawsze było usłane różami, a w szczególności wtedy, gdy Góra podsuwała mi drogę ezoteryczną a ja się jej wyrzekałam - wówczas to Góra sowicie mnie negatywnie doświadczała, bo nie chciałam wejść na drogę, którą Ona dla mnie zaplanowała . I wcale nie byłam z trudnego środowiska ....
To samo obserwuję u moich klientów, którzy posiadają wibrację mistrzowska - obojętnie czy są tą liczbą docelową , czy mają ja po prostu ukrytą w swoim Pentagramie Urodzeniowym - większość z nich pochodzi ze środowisk dobrze usytuowanych , radzących sobie dobrze w każdym aspekcie swojego życia ...

Fakt, że osoby z liczbą mistrzowską w swoim Pentagramie Urodzeniowym są bardziej doświadczani przez życie , ale tak się dzieje wówczas, gdy błądzą i nie potrafią wejść/ znaleźć swojej właściwej życiowej ścieżki . To może być jedno mocne tąpniecie , po którym odnajdują swoją właściwą drogę, lub więcej małych przeciwności - wszystko to zależy od pozostałych liczb, jakie posiadają w Pentagramie Urodzeniowym ...
To nie jest tylko sucha wiedza Numerologii Współczesnej , którą zaczęłam zgłębiać wiele lat temu  , ale doświadczenie oparte na kontaktach z moimi klientami
Kwiatek
Odpowiedz
#18

Rozumiem. Natomiast ja miałem pewne przekonanie na ten temat i właściwie nie dopuszczałem odstępstw od reguły. Myślałem, że osoby powołane do misji szczególnie istotnych już od wczesnych lat są traumatyzowani, co tłumaczy ich obcość w stosunku do otoczenia, tłumaczy, dlaczego przyjęło się rozpoznawać je po etykietce wyalienowanych samotników.

Sądziłem, że właśnie takie osoby, dotknięte cierpieniem, są zdolne siać harmonię na tym świecie, gdyż cierpienie uszlachetnia i jest blisko związane z pięknem.
Odpowiedz
#19

W takim razie mam pytanie praktyczne Uśmiech
Czy są jakieś sposoby na połączenie się z "Górą", żeby wskazała nam ścieżkę?
Odpowiedz
#20

Może znajdź jakąś odpowiadającą Ci metodę wewnętrznej pracy nad sobą? Uśmiech
Odpowiedz
#21

(14-05-2017, 13:23)Gitana napisał(a):  W takim razie mam pytanie praktyczne Uśmiech
Czy są jakieś sposoby na połączenie się z "Górą", żeby wskazała nam ścieżkę?

wskazówki na pewno otrzymujesz co dziennie
ważne by nie blokować się na nie i chcieć z nich skorzystać , a nie tylko poprzestać na mówieniu ...
otwórz się na zmiany , a wówczas dostrzeżesz szanse ...
Odpowiedz
#22

Może to śmiesznie zabrzmi, ale jeżeli chodzi o inne osoby to bardzo często mam "przebłyski", ale w stosunku do swojego życia to "prowadzenie" nie jest aż tak jasne.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości