03-01-2017, 20:58
Wczoraj miałam sen, który mnie zaniepokoił. Otóż śnił mi się mój mąż w smokingu (nie nosi i nie lubi takiego stroju). Stał sztywno, czekał na mnie przed bramką, na autostradzie szybkiego ruchu. Ja jechałam do niego na spotkanie z wielkim plecakiem, ubrana na letnio, w krótkie spodenki. Świeciło słońce, był skwar, ciągle coś stawało na mojej drodze. Gdy dodarłam, nie witał mnie uściskami, ani uśmiechem. Skwitował - no jesteś. Wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy. Co sen chciał mi przekazać?