07-04-2017, 12:47
Nie chcę wyjść stronnicza w tej rozmowie, dlatego podawałam wcześniej przykłady tego, jakie są różnice i w sumie starałam się ciebie ukierunkować do tych początków ... Proszę jeszcze raz przyjrzyj się tym dwóm zdjęciom kart, które umieściłam w pierwszym moim komentarzu tutaj. Na pisałam tam, że wizja Ridera Waita tej karty 3 Mieczy jest już zupełnie inna od tego co sam Etteilla zawarł w tej karcie. On to tak odbierał i nałożył na tą kartę taki, a nie inny symbol - przebite serce mieczami... Już jego kolega Crowley poszedł w innym kierunku w interpretacji tej karty, o czym też wspomniałam ... To, że dziś wszyscy tak odbierają ten symbol, jest w pełni zrozumiałe, wszyscy uważamy, że talia Rider Waite jest tą talią wyjściową - podstawową. Wypowiadając się teraz, ja naprawdę nie chcę nikomu odbierać należnej mu chwały, autorytetu itp. ponieważ są to mądrzy ludzie i zapewne mają większą wiedzę o kartach niż ja sama. Ja jeszcze nawet nie odważyłam się w myślach napisać książki o kartach Tarota, myślę, że trzeba mieć w tej dziedzinie ogromną wiedzę, którą ja nadal wchłaniam. Jednak tak jak pisałam też wcześniej, każdy autor książki o Tarocie, będzie dla mnie odmienną wizją kart Tarota, natomiast nigdy nie będzie podstawową wytyczną przypisanych znaczeń do kart. Te znaczenia zostały przypisane przy, w ogóle powstawaniu, tworzeniu kart Tarota. Z racji takiej, że dziś mamy poważny problem z dotarciem do źródeł, a już sam Etteilla dla wielu zajmujących się Tarotem, jest tylko jakąś historyczną postacią, wnioskuję że właśnie jesteśmy zdani na czyjeś publikacje, ale nie powinniśmy przyjmować je za pewnik. Ja osobiście nie widzę tyle bólu i cierpienia w tej karcie, a ten smutek i żal jest wywołany naszym własnym egoizmem. Interesowność, egocentryzm, irrealizm itd., to są mocne słowa, ale są one tutaj wpisane w mniejszym lub większym stopniu lecz kiedy zderzymy się z rzeczywistością, możemy odczuwać ból emocjonalny. Jedni będą rozpaczać tak jakby świat im się zawalił, a drudzy zaczną coś z tym robić. Myślę, że tych drugich właśnie opisuje A. A. Chrzanowska, a tych pierwszych jako negatyw tej karty, dodatkowo w połączeniu z liczbą 3 dla mnie ma to sens oraz z kręgosłupem moralnym planety Saturn. Zgodzę się z tobą w zupełności, że tytuł książki, powinien być adekwatny do jej zawartości, ale już chyba tego nie doczytałeś, o czym autorka pisze właśnie w tej książce "Podstawy Tarota" str. 11 - Wprowadzenie, mamy wyraźnie napisane, że książka ta jest znacznie szerszą i wzbogaconą wersją, cytuję: "(..) Nie dawno przeglądając tamte książki doszłam do wniosku, że mogłabym zaproponować Ci Czytelniku znacznie szerszą, wzbogaconą przez te lata wiedzę, co niniejszym czynię. Oczywiście, wiele spraw, a przede wszystkim znaczeń kart, pozostało niezmienione, sądzę jednak, że nowe informacje warte są podzielenia się z szerszym odbiorcą." Pozwoliłam sobie podkreślić to, co dla mnie jest w tym cytacie najważniejsze. Mnie nie dziwi inne oblicze np. 3 Mieczy w jej wydaniu, owszem potrzebowałam czasu, ale nie mogę być wobec tego obojętna. Strona 195 tej książki też ma zawarty w sobie fragment, który właśnie potwierdza to co wcześniej tutaj powiedziałam... Teraz mamy tak, że tytuł książki jest w dużej mierze zależny od marketingu i nie będę też tutaj siebie i innych czarować, ale wśród naszej ezoterycznej literatury, zresztą naszej i innej też, jest wiele "śmieci" delikatnie mówiąc, jednak ta książka, jak i zresztą wszystkie prace A. A. Chrzanowskiej to takich nie należą, ja sądzę że nawet zmuszają do dalszej analizy, zgłębiania wiedzy, sama książka nie jest wstanie oddać ci całej tematyki na tacy, ale dobra książka powinna wzbudzić w tobie zainteresowanie, sprzeciw lub chęć pogłębiania dalszej wiedzy. Tak jak w 3 Mieczy, kurtyna opadła, widzimy rzeczywistość, trzeba wyruszyć na dalsze poszukiwania intelektualne, rozmawiać z ludźmi itd. całą resztę można śmiało pod to podpiąć ...