Rozkład "Czy on mnie zdradził?"
#1

Nie jest to łatwy rozkład i nie jest łatwa jego interpretacja. Wymaga przede wszystkim wyczucia i wprawy też wymaga. I dobrze pamiętać, że najtrudniej stawia się karty samej sobie (trudno wtedy o obiektywną ocenę sytuacji).
Na pewno należy zadać precyzyjne pytanie: np. Czy (wtedy a wtedy) on mnie zdradził? 
1 – czy on mnie zdradził ? Tutaj otrzymasz odpowiedź i w zależności od tego jaka karta się tutaj pojawi to interpretujesz rozkład, albo nie ma sensu interpretować i dociągać następnych kart. Czyli jak pojawia się np. pustelnik to nie ma sensu doszukiwać się przyczyn i okoliczności zdrady w pozostałych kartach, czy po prostu najlepiej nie dobierać następnych kart.

Jednak w praktyce wygląda to tak, że większość kart w tej pozycji powie ci „pół na pół” i wówczas rozpatrujesz ją w powiązaniu do pozostałych dobranych kart, co może już przysporzyć nieco trudności.
2. jego psychika: czy zdradzał „w myślach” , w psychice, czyli czy był flirt słowny i romansowanie,maile, rozmowy na chacie z podtekstami, smsy, telefony itp.
3. jego serce: czy był też zaangażowany uczuciowo, czy w grę wchodziło uczucie
4. jego ciało  jak się zachowywał (czy był seks i jak wygladał)
 
                    1
 
2                 3                   4
 
 
Jeśli z tego układu nie pojawi się jednoznaczna odpowiedź, że zdradził– to nie ma sensu doszukiwać się i rozkładać dalszych kart! Bo jeśli do zdrady doszło to w układzie jaki stworzą te karty na pewno będzie ją widać.
 
No ale załóżmy, że jednoznacznie widać, że do zdrady doszło, bo pojawiła się karta np. 1. kochankowie 2. 2 mieczy 3. królowa buław, 4. diabeł Co oznacza: że nie oparł się wdziękom jakiejś kobiety, miał z nią stały kontakt np. telefoniczny czy internetowy i potem poszedł na całość
Jeśli więc wychodzi tak jednoznacznie i już wiesz, że zdradził to możesz dalej sprawdzić wszelkie okoliczności i w tym celu dobrać następne karty
 
5                                   8                                11
 
 
6                                9                                 12
 
7                               10                               13
5. dlaczego zdradził? (co było przyczyną).  Czy to była jakaś okazja, zabawa, czy może to planował, czy to było pożądanie, czy może w grę wchodzi głębsze uczucie, a może czuł się samotny, a może lubi korzystać z okazji?
6. w jakich okolicznościach/ miejscu doszło do zdrady? Czyli gdzie to się stało. Wyjazd? Hotel? W domu? W samochodzie? A może w pracy ?
7. Kim jest kobieta z którą zdradził?  (co robi, jak wygląda, czy to koleżanka z pracy, klientka, czy może znajoma z Internetu, może znajoma, która poznał na wyjeździe, czy gdzieś w pubie?)
8. Co on teraz myśli ? (np. czy chce to ukryć, oszukiwać, iść w zaparte, czy może się przyzna)
9. Co on teraz czuje? (może mieć wyrzuty sumienia, może uważać, ze nic się nie stało i ze przesadzasz)
10. Jak on się zachowuje? (czy dalej zdradza i romansuje, czy spokorniał i może się boi , czeka co się wydarzy
11. Wynik/rezultat: jak zdrada wpłynie na wasz związek (czy dacie radę to przetrwać, czy odbudujecie relacje, czy może dzikie awantury, a może rozstanie?)
12. Rada dla ciebie: czego nie robić!  Jak się nie zachować, czego lepiej nie robić w tej sytuacji?
13. Rada dla ciebie: co teraz robić!  Jak się zachować, co możesz/powinnaś zrobić w tej sytuacji?

Rozkład autorstwa Grażyny Krygier
Odpowiedz
#2

pati1919322  Domyślam się, że umieściłaś tutaj ten rozkład w dobrej wierze ... ale u mnie on wywołuje przerażenie  Boi się 
Zastanawia mnie jedno, po co w ogóle zadawać kartom takie pytanie :  "Czy On/a mnie zdradził/a?"  Myśli
Moim zdaniem jest to pytanie na Tak lub Nie ... Tak, zdradził lub Nie, nie zdradził i koniec bez dalszej perspektywy, analizy, możliwości, nadziei, złudzeń = sucha odpowiedź. Moim zdaniem, każdy kto choć poważnie podchodzi do kart, powinien brać jedną rzecz pod uwagę, a mianowicie to że z kart "wariata" nie zrobisz, prędzej Ty sam z siebie ... 
Zadajesz pytanie i oczekujesz odpowiedzi na to pytanie OK, a więc powinno być tak: "Czy On/a mnie zdradził/a?" - mamy pytanie, rozkładamy karty POD TO właśnie pytanie - NIE pod inne i odczytujemy karty lub jedną kartę (jak kto woli), czyli uzyskujemy odpowiedź na zadane pytanie i np. jest ta odpowiedź = TAK ... i tyle w tym temacie. Chcesz czegoś więcej się dowiedzieć? to trzeba było wcześniej się zastanowić nad tym, co jeśli padnie taka odpowiedź, której nie chcielibyśmy usłyszeć i zadać odpowiednie pytanie. Mamy tutaj proste działanie PYTANIE = ODPOWIEDŹ i koniec, a skoro właśnie takie zadaliśmy "zamykające" pytanie, to nie ma sensu z tych samych kart lub dokładając kolejne i doszukiwać się dlaczego, a z kim, jak, czy seks był świetny i jak często itp, itd., jest moim zdaniem głupotą ... a raczej samobiczowaniem się  Boi się Nie ma też sensu z tych samych kart doszukiwać się kolejnych dopowiedzi, podpowiedzi, odpowiedzi, z jednego logicznego powodu, ponieważ karty odpowiedziały na jedno zamykające pytanie. Chcesz wiedzieć więcej?, zadaj kolejne pytanie i rozłóż ponownie karty ... Jeśli poważnie się zastanowimy znad odpowiednio zadanym pytaniem do kart, więcej uzyskamy odpowiedzi, sensownych odpowiedzi, dające nam więcej zrozumienia w danej sytuacji. Nie podchodźmy do kart jak nieodpowiedzialni małolaci, a nawet kilka dni jeśli jest taka potrzeba zastanówmy się nad sensem pytania jakie chcemy zdać kartom. W ten sposób wykazujesz szacunek do kart, osoby wróżącej oraz co najważniejsze do samego siebie.
Moim zdaniem w ogóle nie powinno paść do kart takie pytanie, a raczej pytanie typu: czy on mnie nadal darzy szczególnym uczuciem lub czy jest wobec mnie lojalny, nawet nie pytałabym się o szczerość, ponieważ każdy człowiek ma prawo do zachowania prywatności i utrzymania czegoś w sekrecie, np. dlatego iż czegoś po prostu się wstydzi (karty mogą odpowiedzieć, że Nie, nie jest szczery, bo ukrywa przed światem, że ma problemy z żołądkiem i często puszcza bąki). Nawet jeśli zadaliśmy już takie pytanie, to nie powinniśmy być wścibscy i zachowywać się jak wredne mściwe baby i szukać w kartach za wszelką cenę dowodów "zbrodni", tylko skoro byliśmy odważni zadać takie pytanie, to też przyjmijmy na klatę tą porażkę i szukajmy już w tym rzeczywistym życiu, tych dowodów, ponieważ zawsze człowiek może źle odczytać karty i się pomylić. Z kart odczytasz, że cię zdradza oraz jak, gdzie i z kim i co dalej ...? np. w sądzie będzie to niezbity dowód aby uzyskać rozwód = wróżba? no ja cię proszę ...
Odpowiedz
#3

Mi sie wydaje, osobisci, nie moim celem jest zaczynanie dyskusji, bo przydatnosc tych rozkladow oceni kazdy tarocista Uśmiech Oczywiscie Basiu rozumiem co chcesz powiedziec, i zgadzam sie, konceptualnie zdrada czy klamstwo albo istnieje albo nie. Natomiast co do oceny moralnej tego postepku, i oceny jej konsekwencji to juz zalezy od indywidualnego podejscia czlowieka, wyczucia moralnosci. Dlatego chcialabym dodac swoj glos na temat przydatnosci tego typu rozkladow Uśmiech

Zdrada moze miec miejsce na roznych poziomach i ten rozklady maja pokazac przyczyne, "stopien" zdrady, jak i jej skutki, czyli zaangazowanie lub jego brak. W latach kiedy niektore statystyki mowia ze wiecej niz 50% spolecznosci ma stosunki poza malzenskie, w slownictwie pojawiaja sie koncepty typu poliamorycznosc itd, tego typu pytania sa jak najbardziej na miejscu, tak ja przynajmniej uwazam.

Mysle tez, osobiscie, ze obok czerni i bieli na swiecie, jest mnostwo odcieni szarosci. Sa osoby, ktore bylyby w stanie wybaczyc zdrade fizyczna, dajmy na to po alkoholu, w sytuacji w ktorej brak zaangazowania emocjonalnego drugiej osoby (celem utrzymania malzenstwa na ten przyklad). Tego typu informacje nie maja na celu "zadreczania sie" ale zrozumienie drugiej osoby oraz ocenienia i tutaj 100 procentowo sie zgadzam ze powinny byc uzupelnione o rozklad partnerski (a nawet poprzedzone, zalezy od praktyki).
Odpowiedz
#4

Jednak dosyć przerażający jak dla mnie rozkład... no a punkt 4 to już jakiś czysty masochizm. Boi się Po co wiedzieć takie rzeczy? Nie widzę uzasadnienia, to w niczym nikomu nie pomoże i nic nie wniesie dobrego. Czy ktoś koniecznie chce wiedzieć o zdradzie, to już jego sprawa... ale dopytywanie się o szczegóły: a jak, a z kim, a gdzie, a czy mu było dobrze - to raczej objaw niezdrowej ciekawości która do niczego dobrego nie prowadzi i w zasadzie nie ma żadnego konkretnego celu. Bezradny
Odpowiedz
#5

Tak jak najbardziej wiem o co Wam chodzi dziewczyny :Uśmiech

Wydaje mi sie ze chodzilo o to czy w ogole byl seks, ja przynajmniej tak to zrozumialam, nie w jakiej byl pozycji. Oczywiscie moglabym tutaj tez czasami moga sie pojawic mniej lub bardziej niepokojace karty: 8 bulaw, wskaze prawdopodobnie jedna noc ,ktora wiele osob jest w stanie wybaczyc; 8 kielichow zdrada jako emocjonalna ucieczka, podkresli tutaj problemy w zwiazku; Diabla w tej pozycji w ogole bym sie bala Uśmiech

Jesli tutaj pokazuje sie Krol Mieczy dajmy na to, to mamy do czynienia ze zainteresowaniem na poziomie emocjonalnym i intelektualnym, ale seksu nie bylo. Oraz mnostwo kart "neutralnych" pokazujacych teraz nie, ale wacha sie...


Moze jakos nieumiejetnie zadane podpytania sa w tym rozkladzie, ale jesli ja sie pytam o zdrade zawsze sprawdzam strone mentalna, emocjonalna i fizyczna, bez wchodzenia komukolwiek w szczegolach do lozka Uśmiech
Odpowiedz
#6

Ten rozkład całkowicie wyczerpuje odpowiedź na pytanie- czy zdradził, zdradziła ? Jest bardzo rozbudowany, według mojej oceny za bardzo. Choć odpowie na każde pytanie zdradzonej osoby... gdzie... z kim...co czuje.. to według mnie jest tego za wiele. Bardzo trudno będzie ocenić pozycję 1- czy zdradził, zdradziła ? Od niej zależy czy będą położone następne karty. Tutaj mam dylemat, tyle sposobów zdrad ile osób które się na takie zachowanie decydują. Jaka karta potwierdzi zdradę, a jaka ją na 100% wykluczy ? Przecież oprócz kart "oczywistych" jest cała reszta talii Tarota. 
Tutaj jest według mnie błąd, zawarty w konstrukcji rozkładu. Po pierwszej karcie wykluczającej lub potwierdzającej zdradę kładziemy następne, w przypadku gdy ocenimy że zdrada miała miejsce. Ja osobiście posługuję się rozkładem Alicji Chrzanowskiej- zdrada. Kładę go bardzo rzadko i w zasadzie dla potwierdzenia faktu, jeśli osoba która pyta jest prawie pewna zdrady. Nie jest tak rozbudowany,  bo tylko- albo 8 kart i oprócz pozycji - czy  faktycznie doszło do zdrady, określa stosunek partnerów do siebie obecnie, z jakiego powodu osoba pytająca podejrzewa zdradę i radzi jakie można podjąć kroki. Kładzie się wszystkie karty, także obraz jest pełniejszy, nawet jeśli mamy wątpliwości.
Odpowiedz
#7

Nadal twierdzę, że nie zdałabym tak sformułowanego pytania: Czy On/a mnie zdradził/a? 
Joano zwróciłaś uwagę też na jedna ważną rzecz, o której ja wcześniej nie wspomniałam. Masz rację, że bardzo trudno będzie ocenić po jednej karcie, czy rzeczywiście doszło do tej zdrady, w innym przypadku po co reszta kart? ... robienie rozkładu ? dla zaspokojenia własnej ciekawości?, samo-dręczenie siebie?   Myśli no bo skoro chcemy wiedzieć więcej, niż to, że rzeczywiście zdradził/a nas ta osoba ...
Oblicze zdrady ma wiele twarzy, każdy człowiek w inny sposób ją odbiera. Dla jednego oglądanie się za płcią przeciwną na ulicy będzie już zdradą, a dla innych nawet akt seksu nie będzie zdradą doszukując się usprawiedliwienia w takim postępowaniu ... np. to nie zdrada bo był alkohol? dla mnie zdrada pod wpływem alkoholu to żadne tłumaczenie ... fajura stała i weszła w dziurkę i tyle, doszło do aktu po mimo upojenia alkoholem, co w większości wypadków kończy się fiaskiem w normalnej sytuacji, a nie jako skok w bok  Bezradny On miał ochotę na seks, a i ona o gwałt nie może go posądzić .... A jeśli wiem, że mam z tym problem pod wpływem alkoholu, no to z pewnością nie jeden raz się to zdarza ... itd, itp rodzą się kolejne pytania, które tylko nas samych dręczą. 
Dla mnie już wystarczy sam fakt, iż karty pokazały zdradę i ok, teraz muszę działać w realu, w każdy zdrowy i możliwy sposób. To czy wybaczę komuś zdradę, jest moją prywatną sprawą, mogę każdą zdradę wybaczyć w myśl idei - miłość ci wszystko wybaczy, a mogę stwierdzić, że mam dość i nie mogę znieść tego iż on mnie zdradza spędzając czas wolny z kumplami a nie ze mną ... 

Jest jeszcze jedna rzecz ... skoro jesteśmy tak dobrzy i gotowi na przyjęcie takiego ciosu i odczytujemy zdradę z kart, to może zobaczymy też w kartach czy związek rzeczywiście się rozleci ... Jeśli się rozleci ok, można śmiało mówić o zdradzie i doszukiwać się usprawiedliwienia dla własnego sumienia, dla własnego Ego, to On/a a nie ja zdradził/a, a tak naprawdę do tańca trzeba dwojga jak i w miłości, tak i w zdradzie. Owszem można pracować nad taką relacją i iść np. do jakieś poradni małżeńskiej (coś w tym stylu), starać się ratować naszą relację, ale czy te bliższe szczegóły w tym nam pomagają? Ja uważam że nie, a wręcz mogą bardziej zaszkodzić. Jeśli widać w kartach, że po mimo tej zdrady związek się nie rozpadnie, to ja z pewnością nie będę szukać w kartach tych bliższych szczegółów o psychikę, emocję, uczucia itd. Tutaj karty nie pomogą, a szczera rozmowa i często w towarzystwie pomocy specjalisty. Mogę powiedzieć o poważnym kryzysie w związku i tyle ... Myślę, że tą drogą nam karty Tarota lepiej pomagają, niż za wszelką cenę wydobywać z nich to co powinno być dla nas zamknięte - cudze uczucia i psychika, często zapominamy o tym, że w cudzej energii nie powinno się grzebać, Ok miałam pozwolenie, bo osoba ta wyraziła zgodę? Często zgoda na rozłożenie kart nie jest przyzwoleniem na grzebanie w naszym umyśle, nie pozwalamy komuś oglądać naszego tel. lub mieszkania, a pozwolimy na taką wścibskość? Owszem, myślę że jedynie z braku świadomości jakie info i w jaki sposób może ktoś uzyskać. Karty nie do tego służą, mogą pokazać pewne zdarzenia w przyszłości, nasze przeznaczenie, ale po przez Tarot odczytywanie cudzych myśli, zamiarów i emocji, jest zniewoleniem, a już z pewnością próbą kontrolowania drugą osobę. Jeszcze posiadanie wiedzy o czyjeś zdradzie, nawet tej "usprawiedliwionej" nie jest gwarancją tego, że partner od nas nie odejdzie. Dodatkowo trzeba jeszcze wiedzieć co z tą wiedzą zrobić i czy będziemy potrafili z tym później żyć. Karty również mogą być przewrotne .... w tym poszukiwaniu zdrady możemy nie dostrzec innych sygnałów, np. to nie nasz partner nas zdradza, a jedynie kręci się koło niego jakaś Pani (w końcu to jest nasz ukochany przystojniak i nie tylko nam się może podobać i odwrotnie), sytuacja też boli, ale nie jest zdradą i można to dostrzec w kartach, jeśli się chce. Pytanie czy jest On/a uczciwy/a wobec mnie, jest na miejscu w takiej sytuacji, ponieważ dla kart zdradą nie jest związek w którym dwoje ludzi się kocha - On/a może mnie nie zdradzać, bo kocha inną osobę, nie mnie, to nie jest już zdrada. Jeśli wg. kart partner jest uczciwy wobec mnie, wiem, że sam mi powie o zdradzie lub o odejściu do innej osoby.
Odpowiedz
#8

Zdrada jest zdrada, niewatpliwie. Jej okolicznosci natomiast zdecydowanie moga byc lagodzace, i sa uzaleznione dokladnie jak Basiu napisalas, tego co jako zdrade traktujemy. Jesli w malzenstwie, ktore z gruntu rzeczy jest szczesliwe, zdarzy sie skok w bok, pod wplywem alkoholu, zaluje, wszyscy w zyciu popelniamy bledy, nie znaczy to ze nie zaslugujemy na druga szanse (przynajmniej ja to tak widze). Ja osobiscie ocenialabym go inaczej niz gdybym sie dowiedziala, ze moj maz ma np utrzymanke i placi jej za mieszkanie. Czy wplyneloby to na nasz zwiazek, na pewno! A jednak zdarzaja sie wieloletnie szczesliwe malzenstwa, w ktorych wskutek takiego skoku w bok na ten przyklad rodzi sie dziecko i jest ono akceptowalne przez zone. Oczywiscie swiat bylby latwiejszy bez tkaich historii, a jednak doskonale wiemy, ze tak nie jest, i nie bedzie. Raczej stosunki socjalne pomiedzy ludzmi zmierzaja ku wiekszej komplikacji, ale i takze wiekszej akceptacji dla niektorych zachowan (juz nie kwestia homoseksualizmu, ale np. wspomniana przeze mnie poliamorycznsc, czy zwiazek otwarty).

Zawsze wszystko najlepiej jest rozwiazac dzieki rozmowy, ale same wiemy, ze nie zawsze jest taka mozliwosc. Jesli do mnie sie zwraca pogubiona osoba z takim pytaniem, nie uwazam tego za typowe pytanie o osobe trzecia (typu zerwalismy miesiac temu, nie mamy kontaktu, czy on o mnie mysli i teskni osobiscie uwazam za wieksza ingerencje).

Dla mnie osobiscie,  pytanie o zdrade akurat jest dozwolone, poniewaz zdrada jest zlamaniem warunkow w ktorych dane osoby zyja, weszly ze soba w relacje. Takie zlamanie przysiegi, jest juz powiazane z energetyka osoby pytajacej, ba! jest potencjalnym ciosem w kierunku tejze osoby, zlamaniem slowa czy umowy, i dla mnie jest pytaniem jak najbardziej "dozwolonym". Mysle tez, ze niezaleznie od uczucia milosci mozemy mowic o zdradzie. Zwiazek dla mnie jest klarowna umowa miedzy dwojgiem ludzi. Kontakty pozamalzenskie nie niosa tylko dla nas potencalnego ciosu emocjonalnego, ale ich konsekwencje zdrowotne dla osoby pytajacej moga byc dozywotnie.

Co do rozkladu, no coz mysle, ze nalezy to pozostawic osobie kladzacej karty :Uśmiech I ja zdrade wyczytuje z innego rozkladu, ale moze i nie ktorym taki bedzie pasowal Uśmiech
Odpowiedz
#9

Ja generalnie tak postawionego pytania nie zadałabym kartom, wolę kiedy pytania do kart nie są w tak ważnych kwestiach zamykające temat, to nie rozwiązuje problemu, a może rodzić kolejne. Nie zrobiłabym rozkładu na samą zdradę, ponieważ uważam, iż ją samą można wyczytać "przy okazji" z innych rozkładów, a już z pewnością nie da się jej wyczytać z jednej karty Tarota, tak jak jest to w tym rozkładzie zasugerowane (no bo rozumiem, że jeśli w pierwszej karcie nie widać tej zdrady to dalszych kart nie rozkładamy, no bo i po co?) oraz również można wyczytać i to, czy związek ma szansę przetrwać. W przypadku braku takich możliwości powinnam nie czarować i łudzić nadzieją osobę pytającą, a ew. potwierdzić obawy lub zaproponować, aby zwrócić większą uwagę na swoją relację i tyle. Zbieraniem dowodów na winę zdrajcy niech zajmie się detektyw lub koś w tej materii kompetentny - to już nie należy do Tarocisty. To jest moje zdanie, które również wynika z etyki, a raczej moralności. Osoba trzecia, to moim zdaniem jest nie co ogólne pojęcie, daje pewne "usprawiedliwienie" dla naszego zachowania, a tak naprawdę uważam iż chodzi głównie o to, aby mieć tą świadomość, iż każdy ma prawo do wolności osobistej oraz zachowania pewnych rzeczy przed światem, nie zależnie czy nam się to podoba czy też i nie, ta prywatność do której każdy ma prawo i tyle. Nic mnie nie usprawiedliwia przed takim zachowaniem - choroby? - to właśnie w pierwszej kolejności dzięki nim dowiesz się o zdradzie i dopiero pójdziesz do lekarza i do wróżki, po więcej info  Uśmiech Aby zadać to pytanie kartom, trzeba już mieć "coś" na oku podejrzanego, w innym przypadku, albo jesteś chorobliwie zazdrosna i tym bardziej nie powinnam ci rozkładać kart na to pytanie , a raczej zaproponować terapię lub szukasz tylko potwierdzenia u mnie w tym, co już jest oczywiste i bez kart.
Jakieś wspólne umowy, kontrakty lub nawet ślub między dwojgiem ludzi - nigdy nie dawał gwarancji uchronienia przez zdradą, wejście w związek z drugą osobą, jest tym ryzykiem obarczone i wszyscy zdajemy sobie z tego doskonale sprawę. W większym lub mniejszym stopniu, wszyscy obawiamy się zdrady ...  Kotek
Odpowiedz
#10

Mi Basiu akurat nie trzeba rozkladac kart na to pytanie (rozumiem ze to niefortunne sformulowanie, chodzilo Tobie o ogol). Niemniej pytania od klientow zdarzaja sie rozne, i nie mi oceniac czy dana soba jest zbyt wyczulona, czy tez faktycznie ma powody, bo to ciezko czasami wyczuc w sytuacjach zdalnych Uśmiech

Zdrady nie uwazam za ingerowanie w wolnosc drugiej osoby, bo dla mnie wchodzac w okreslony typ relacji, w jakims stopniu ta wolnosc poswiecamy. Uczestniczac w relacjach czy strukturach socjalnych, zawsze ja poswiecamy. Przeciez nikt nikomu w tych czasach nie kaze wejsc w tradycyjny uklad partnerski jesli chca byc osoba wolna. Malo to teraz ludzi, ktorzy nie chca sie wiazac. Jesli jednak w to wchodze to z pelna odpowiedzialnoscia i rowniez poswieceniem. A takze i taka mozliwoscia ze taka osoba czasami moze sie pytac znajomych, wrozki, czy detektywa, czy ja nie sypiam z kims innym. Albo od poczatku powiem ze ja sobie tego nie zycze, i chce ukladu otwartego.

Nawet jak wchodzimy w relacje typu otwarty zwiazek, mamy do czynienia z ukladem dwoch osob, w ktorym to osoby zaangazowane okrelaja pewne zasady, normatywy istnienia w danej relacji. Oczywiscie ta osoba nie zapyta sie nas o zdrade fizyczna, poniewaz to "jest dozwolone", ale zdrada dla mnie nie rowna sie seks. To wlasnie zlamanie pewnych norm ustalonych przez dwie osoby w momencie wchodzenia w relacje. A te normy moga istniec na wielu poziomach.


Owszem i ja pytam sie rozkladami z ktorych od lat korzystam o te sprawy, i sprawdzaja sie cudownie.
Owszem wejscie w zwiazek z czlowiekiem nie daje Tobie pewnosci ze bedzie dobrze Uśmiech Nic nie daje Uśmiech Rowniez karty, nawet zdjecia detektywa mozna sfabrykowac w obecnych czasach Uśmiech To nie znaczy, ze nie jest ludzkim pytanie Uśmiech
Odpowiedz
#11

Rozklad wyczerpujacy i mimo,ze wydaje sie iz tylko odpowiedz na pytanie Czy zdradzil jest wazne , coraz czesciej ,a moze zawsze tak bylo - nie wiem ta zdrada sie pojawia. Wiele osob ja wybacza, co widze w swoim srodowisku czesto. Mysle, ze wtedy dla tej zdradoznej osoby jest wazne,czy to byla zdarada fizyczna czy emocjonalna, jezeli osoba zdecydowala sie zostac tak czy inaczej musi przez ta zdrade przejsc. Pytania w jej glowie beda sie pojawiac, nie zagluszy ich.... chocby ta osoba nie wiem jak mocno chciala jie wnikac w to prawda jest taka, ze i tak bedzie wnikac ,przeciez problem jest natury emocjonalnej nie da sie tego od tak zagluszyc. Jedne osoby bede wnikac ,drugie moze nie ale i tak wiecej jest tych z pierwszej kategorii.
Odpowiedz
#12

Nawet go nie doczytałam do końca. Zniechęcił mnie zakres pytań. Za długo. Stanowczo.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości