Tarot - talent czy praktyka?
#1

Witam,

jestem tu nowa, znalazłam to forum podążając za potrzebą rozwiązania problemu. Przeglądając je, zorientowałam się dopiero jak dużo tutaj uprzejmych, miłych ( to dzisiaj rzadko spotykane ! -a szkoda ) osób które podchodzą z zamiłowaniem do tego co robią. Korzystając z okazji, że tu jestem zadaję więc pytanie które rzeczywiście nurtuje mnie do pewnego czasu...Czy do tego by wróżyć z Tarota potrzebny jest wrodzony talent i umiejętności czy po prostu każdy kto chce może wróżyć? No i oczywiście czy między wróżbami osoby która ma dar, a wróżbami osoby która po prostu postanowiła się pewnego dnia tego nauczyć można postawić znak równości?
Jestem bardzo ciekawa..
Odpowiedz
#2

Wiesz, ja myślę, że ludzi którzy mają "dar", jak to określiłaś, jest niewielu.
Czytania kart można się nauczyć, jest wiele książek, internet też zapewnia sporo wiedzy na ten temat, nie mówiąc już o naszym forum, gdzie znajdziesz mnóstwo informacji - polecam poczytać sobie Uśmiech

Jednak chyba trzeba mieć to "coś", tzn. intuicję, otwartość na skojarzenia, zaufanie do siebie.
Wiele jest osób, którzy interesują się wróżeniem od najmłodszych lat, inni "dziedziczą" zdolności po przodkach, a jeszcze inni po prostu któregoś dnia sięgają po karty i......

I chyba nie ma znaczenia czy ktoś odczytuje karty trzymając się ściśle ich znaczeń, czy intuicyjnie - ważne, żeby robił to uczciwie i z chęcią pomocy osobie, która zadaje pytania.
Odpowiedz
#3

Na pewno łatwiej jest wejść w Tarota osobom, które przyjmują z pokorą prawdę, że istnieją rzeczy niewytłumaczalne, nie do końca pojmowalne, i że rozum ludzki ma jeszcze wiele niezbadanych możliwości - czyli osobom, powiedzmy, otwartym na nieznane.  Wink
I to jest według mnie cała prawda na temat "zdolności" do wróżenia: jeśli tylko ktoś jest otwarty na kontakt ze swoją podświadomością i pragnie poszerzać swoje horyzonty nie ograniczając się tylko do tego co "namacalne", to może zacząć przygodę z kartami w każdej chwili - tak było właśnie w moim przypadku.  Tak Natomiast ktoś kto traktuje wróżenie kartami Tarota tylko jako pewien system, gdzie zawsze 2 + 2 = 4, z dużym prawdopodobieństwem nigdy poza tę czwórkę nie zajrzy i nie wyciągnie z tych kart nic więcej.  Bezradny
Odpowiedz
#4

Myślę że Tarot sam odnajduje osoby którym chce pokazać Oczko, od tego ma X Koło Fortuny, jak zechce to wprawi je w ruch stanie na twojej drodze Oczko Oczko
Odpowiedz
#5

(11-01-2018, 12:13)wkropce napisał(a):  Czy do tego by wróżyć z Tarota potrzebny jest wrodzony talent i umiejętności czy po prostu każdy kto chce może wróżyć? No i oczywiście czy między wróżbami osoby która ma dar, a wróżbami osoby która po prostu postanowiła się pewnego dnia tego nauczyć można postawić znak równości?
Jestem bardzo ciekawa..

Wiesz przeżyłam już swoje i widzę różnicę jaka jest między ludźmi, a w szczególności, jeśli jest mowa o tym, kto jaki zawód wykonuje. Wszyscy przez całe życie jesteśmy oceniani. Wiem, że tak nie grzecznie jest robić, ale aby móc odpowiedzieć ci na twoje pytanie, ja również zadam ci pytanie ... 

Czy każdy może zostać szefem? ... 

W sumie to każdy może zostać szefem ... a czemu nie? ... wrodzony talent? no tak, ale nie każdy go musi mieć, wystarczy umieć coś komuś kazać zrobić, wykonać, rozkazać  ...  poprosić, zaszantażować, wymagać - kwestia spojrzenia z innej perspektywy ... 
Sumując każdy może zajmować się kartami Tarota, a kto komu broni ... ?? jednak nie możesz mówić, że jest znak równości między jednym a drugim. 
Osoba która jest uczciwa i nie ma daru, a zajmuje się kartami szybko tym się nudzi, "zmęczy się" i zajmie się czymś innym ... Osoba z powołania ... cóż mam powiedzieć ... 

Prawda jest taka, że nawet dziś ważna jest rekomendacja ... a nie reklama na fejsie ...  Kotek
Odpowiedz
#6

Może nie tyle "wrodzony talent", co każdy ma rozwiniętą intuicję w różnym stopniu, a to przecież od niej zależy prawidłowy odczyt rozkładu Uśmiech Moim zdaniem Tarotem może zająć się każdy, jednak tempo nauki i postępów w pracy z Tarotem zależy już właśnie od rozwinięcia intuicji danej jednostki Uśmiech
Odpowiedz
#7

(12-01-2018, 08:39)Hazar napisał(a):  Myślę że Tarot sam odnajduje osoby którym chce pokazać Oczko, od tego ma X Koło Fortuny, jak zechce to wprawi je w ruch stanie na twojej drodze Oczko Oczko
Dokładnie! Tak
Odpowiedz
#8

Tarot to tylko narzędzie, tak samo jak nóż. Każdy może z niego skorzystać. Można nim ukrić sobie chleb, ale też skleczyć siebie albo innych.Dlatego istnieją żelazne zasady jak z niego korzystać.
Odpowiedz
#9

Z tym talentem i praktyką jest moim zdanien jak ze wszystkim innym. Ciężką pracą można wiele osiągnąć,ale są ludzie, którzy intuicyjnie widzą więcej,przyswajanie wiedzy idzie im sprawniej, karty chętniej do nich mówią. Co nie sprawia,że mogą być lepszymi tarocistami.
Zgadzam się również z paniami wyżej, że tarot wybiera ludzi sam.
Na warsztatach aktorskich powtarzają jednak często,że nie warto wierzyć w coś tak mitycznego,jak talent. Troszkę się z tym zgadzam. Wszelkie braki w predyspozjach nie istnieją w obliczu ciężkiej pracy i ćwiczeń.
Odpowiedz
#10

(25-04-2018, 16:33)LunarChimera napisał(a):  Na warsztatach aktorskich powtarzają jednak często,że nie warto wierzyć w coś tak mitycznego,jak talent. Troszkę się z tym zgadzam. Wszelkie braki w predyspozjach nie istnieją w obliczu ciężkiej pracy i ćwiczeń.

A ja pozwolę sobie się z tym nie zgodzić...  Oczko
Ciężką pracą - jeśli nie towarzyszy temu nawet iskra talentu, predyspozycji, czy jakkolwiek to nazwać - można osiągnąć co najwyżej poziom bardzo dobrego rzemieślnika... a i to nie zawsze. Natomiast jeżeli mamy talent - to nic nam nie jest w stanie tego odebrać, nawet jak go nie "szlifujemy". No a jak już jest talent + praca .... to już w ogóle.  Icon_e_biggrin
Odpowiedz
#11

Masz sporo racji ReCaro, dlatego też zaznaczyłam, że nie w pełni się z tym zgadzam.
Uważam jednak, że taki talent nieoszlifowany poniekąd odbieramy sobie sami, jeśli nic z nim nie robimy. Ponieważ człowiek nigdy nie jest taki san. Pewne umiejętności, nie trenowane mogą z czasem wyblaknąć.
Odpowiedz
#12

Też prawda. Tak
Odpowiedz
#13

Nie nazwałabym tego talentem , tylko raczej predyspozycją. Prawda jest jednak taka, że "widzimy" i tak tylko to co pozwoją nam zobaczyć.
Odpowiedz
#14

Uwazam, ze to mieszanka pewnej dojrzałości emocjonalnej intuicji i praktyki, ale tarot nie jest dla wszystkich... Można sobie zrobić krzywdę jak ktoś jest podatny na manipulacje, sugestie... Wszyscy znamy przecież "wróżki" przepowiadajace czarne scenariusze wyssane z palca... żerujące na strachu...
Odpowiedz
#15

Rey...wybacz ale jak czytam Twoje posty to ręce mi opadają...przepraszam,..ale w głowie mi się nie mieści jak ktoś z takim podejściem do Tarota może się nim posługiwać. Tarot uczy cierpliwości i pokory...niestety jak widać nie zawsze rozwój duchowy jest powiązany z praktycznym korzystaniem z niego i trafia w ręce ludzi, którzy go nie czują i tak naprawdę nie wiedzą co z nim zrobić...być może czas pokaże w jakim celu pojawił się on w życiu Rey...Czy każdy z niego może korzystać?...owszem, każdy może go kupić i "używać"...ale on będzie "używał" swojego "właściciela" w taki sam sposób jak jest przez niego traktowany...Stopień rozwoju duchowego, wiedza, praktyka i predyspozycje oraz otwarty umysł moim zdaniem są kluczem do omawianego w niniejszym poście zagadnienia...
Odpowiedz
#16

To zależy, czym(dla nas) jest tarot. Dla mnie  to tylko narzędzie przez które kontaktujemy się  z "czymś"  co jest poza zasięgiem naszych sześciu zmysłów.
(Osobna sprawa, co to może być.) Równie dobrze można to robć innymi technikami. Jesli jesteśmy na odpowiednim poziomie rozwoju duchowego , nie ma znaczenia czego używamy.
Czyz nie? Oczko
Odpowiedz
#17

A w jakim celu korzystasz z Tarota? Jak określiłaś wcześniej jest to "narzędzie", które porównałaś do noża - noże są różne i wykorzystywane są też w różnych celach...przez niektóre osoby i niekoniecznie zgodnych z ich przeznaczeniem...skoro tak dyskredytujesz narzędzie dywinacyjne jakim jest Tarot - co może być wynikiem wątpliwości i rozterek jakie się w Tobie rodzą wskutek niewiedzy, to dlaczego się nim posługujesz...nożem można się skaleczyć, a Tarot to też nie zabawka. A już uściślając człowiek jest wyposażony w 5 zmysłów - wzrok, słuch, węch, smak, dotyk lub propriocepcję (zmysł orientacji przestrzennej własnego ciała). 6 zmysł to postrzeganie pozazmysłowe (ESP, ang. ExtraSensory Perception) – umiejętność zdobywania informacji poznawczej inaczej niż za pomocą znanych zmysłów - i tu mieści się działanie o którym mowa....dlatego wiedza i doświadczenie jest tak potrzebna w pracy ezoteryka...napisz może wprost o tym 7 zmyśle, który sugerujesz w swojej wypowiedzi, o tym "czymś" z czym się kontaktujemy Twoim zdaniem...
Odpowiedz
#18

Barbara Weinstein, legendarna czarodziejka z Nowego Jorku (niestety już nieżyjąca) do znaczenia kart w tarocie podchodzi bardzo luźno.
W dwojej ksiazce " Magia która pomaga żyć" przedstawia to tak
To tylo umowa między naszym  "Ja Jestem" , a  naszą nadświadomością, aniołami stróżami w jaki sposób mają nam przekazywać informacje.
Odpowiedz
#19

Od tej książki u mnie się wszystko zaczęło Uśmiech  Zainteresowałam się tarotem po jej przeczytaniu.

A co do znaczenia kart, to myślę, że każdy powinien zaufać sobie. Niektórzy od początku czytają karty intuicyjnie, bez uczenia się ich znaczeń. Ja się uczyłam, czytałam ile się dało i wszędzie, gdzie się dało......a w końcu i tak interpretuję intuicyjnie, czasem zupełnie niezgodnie z "prawidłowym" znaczeniem danej karty. Po prostu idę za pierwszym skojarzeniem, które zazwyczaj jest trafione.
Ale są i tacy, którzy trzymają się ściśle wyuczonych znaczeń i absolutnie nie są mniej zdolnymi wróżbitami. Zresztą jak się używa talii, w której małe arkana nie są obrazkowe, to trzeba bazować na wyuczonych znaczeniach.
Odpowiedz
#20

Myślę, że być może ten temat mógłby być powiązany z tematem Tarot, talent czy praktyka http://dobrytarot.pl/showthread.php?tid=9176 

Nie słyszałam o Barbarze Weinstein, ale jest książka od Marion Weinstein o magii, która pomaga żyć ... 

Ja uważam, że ... 

Istnieją podstawy interpretacji kart Tarota, wystarczy jedynie przyjąć czyjąś naukę, nurt z którym utożsamiamy się, a tego może być wiele, warto umieć odsiewać, ziarno od plew ... 
Zanim Tarot był używany do wróżb czy medytacji, używano go do zwykłej gry karcianej, która siłą rzeczy musiała mieć pewne podstawowe reguły. Jeśli mamy czytać karty wg. naszej wyobraźni lub intuicji, to tematy na tym lub innym forum, czy też stronie internetowej, o opisach kart i ich znaczeniach, są po prostu nie istotne, bez znaczenia i nie na miejscu. Karta XV Diabeł będzie dla mnie pozytywem, a XII Wisielec pajacem na arenie cyrkowej, który ma straszyć dzieci ... Moja wyobraźnia i moja intuicja ... moja sprawa czyż nie? 

Nie można jednej karty Tarota, zinterpretować tylko w jeden sposób 

Każda jedna karta Tarota, ma tak bogatą symbolikę, że nie da się ją zaszufladkować, choć to często właśnie ludzie robią np. 
VI Kochankowie = miłość  

Racja, każdy autor książki może jedynie nam posłużyć jako punkt wyjścia ... czyli przyjmujemy jego wizję, a wizja to widzenie i wyobrażenia, oznacza szeroką koncepcję, pożądany obraz przyszłości, organizacji i jej miejsca w otoczeniu, wyrażanie intencji i aspiracji bez szczegółowego określenia sposobów i środków osiągania celów. Siłą rzeczy, aby móc to zbudować nawet na polu emocjonalnym, muszą być wyrażone pewne podstawy ... a od których, ten twój właśnie cytat chce nas "chronić". 
Sztywna, czy też inna forma przekazu jest jedynie indywidualną rzeczą, która łączy autora, nauczyciela, guru ... z uczniem ... a on zawsze ma prawo wyboru, kto go nauczy tych podstaw ... 

Trzymając się podstaw, mamy nieskończoną ilość indywidualnych skojarzeń, które sami przeżyliśmy i które też pomagają nam lepiej zrozumieć pewne zależności i fakty, lecz one nadal trzymają się podstaw ... 4 Mieczy kojarzy mi się z łóżkiem, a nie grillem, jak np. 3 Mieczy skojarzyła się naszej LeCaro ... choć prosiaczka na rożnie też można sobie wyobrazić przy karcie 4 Mieczy. 

Kwestia wyobraźni? absolutnie NIE ... bo o ile serce przy karcie 3 Mieczy, może być nadziane na rożnie, to już przy 4 Mieczy nie ma tyle bólu ... tam nasz prosiaczek, po drastycznych przeżyciach, jest już podany do stołu, a więc znając podstawę przekazu danej karty, nigdy nie pomyślisz inaczej, nie będzie innych skojarzeń. Owszem, te skojarzenia, one zawsze mogą być zadziwiające i niecodzienne, lecz jedynie różnią się od nas samych, od naszych przeżyć ... w zależności od tego jak intensywne mamy własne życie. 

Trzymamy się żelaznych podstaw, aby móc sobie pozwolić na fantazję ...  Kotek
Odpowiedz
#21

(19-05-2018, 23:20)Barbara napisał(a):  Nie słyszałam o Barbarze Weinstein, ale jest książka od Marion Weinstein o magii, która pomaga żyć ... 

Nie słyszałaś Basiu, bo ta "legendarna czarodziejka" to właśnie Marion Weinstein, a nie Barbara. Oczko
Odpowiedz
#22

(19-05-2018, 23:20)Barbara napisał(a):  Trzymamy się żelaznych podstaw, aby móc sobie pozwolić na fantazję ...  Kotek

Jest jeszcze coś innego. Tarot to cały system wiedzy z którego przepowiednie to tylko część  i to wcale nie najważniejsza.Można dowolnie fantazjowć na temat, ale w ten sposób możemy pozbawić się dodatkowych benefitów.


P.s. Mimo wszystko, to nazwisko dla mnie bardziej kojarzy się moja panią profesor z którą mam zajęcia z historii.Bliższa koszula ciału po prostu.
Daruj sobie  LeCaro to wampirzenie.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości