05-06-2014, 08:46
Muszę sie z wami podzielić dzisiejszym snem, bo dość mocno go czuję.
Byłam małą dziewczynką, podkradłam się do stolika jakiejś wróżki, a na stoliku leżało kilka talii kart tarota.
Ogromna ciekawość jaka mnie ogarniała była niesamowita. Podeszła wróżka i zaczęła je rozkładać, nagle czułam jakbym patrzyła na siebie.
Chwyciłam jedną z talii i normalnie się w niej zakochałam.Były piękne, mieniły się, a zamiast rysunków na kartach były opisy co dana karta znaczy (czy wogóle jest taka talia?)
Dalej nie pamiętam, wiem tylko że czułam, że znalazłam swoją talię, że jest moja.
Co wy na to?
Byłam małą dziewczynką, podkradłam się do stolika jakiejś wróżki, a na stoliku leżało kilka talii kart tarota.
Ogromna ciekawość jaka mnie ogarniała była niesamowita. Podeszła wróżka i zaczęła je rozkładać, nagle czułam jakbym patrzyła na siebie.
Chwyciłam jedną z talii i normalnie się w niej zakochałam.Były piękne, mieniły się, a zamiast rysunków na kartach były opisy co dana karta znaczy (czy wogóle jest taka talia?)
Dalej nie pamiętam, wiem tylko że czułam, że znalazłam swoją talię, że jest moja.
Co wy na to?