13-04-2019, 02:39
Cześć! Witam. Hej!
Wow. To będzie druga moja wróżba w życiu. Pierwsza skończyła się tragicznie, ale to świetnie, bo wszystko zostało trafnie przewidziane.
W każdym razie już teraz jestem bardzo wdzięczny osobie, która tu zawędruje, bo coś ją przyciągnie i postanowi mi wywróżyć. Serio. Kimkolwiek będziesz nieznajoma albo nieznajomy jestem Ci już teraz mega wdzięczny, że zechcesz mi pomóc i wierze, że bezinteresowny czyn Ci się zwróci, bo tego chcę. Dziękuję. <3 Tak szczerze i od serca, choć to, co teraz czytasz to są tylko słowa. Pochodzą jednak od szczerych uczuć i są ich echem.
Problem, który poruszę może wydawać się niecodzienny. Przynajmniej mi się tak wydaje, że będzie sprawiał takie wrażenie malując się na tle innych tematów, no ale cóż. To mój problem.
Jest, jaki jest.
Ja... Po prostu powiem, jak jest.
Od 3 miesięcy mam znowu przebudzoną "energie kundalini". Wiążę się z tym mnóstwo doznań sięgających od terroru po nieziemską ekstaze, jak i wiele innych pośrednich stanów. Wiem, że to jest proces, który dokądś prowadzi. Opisałbym to wszystko jako największe błogosławieństwo, które może człowieka spotkać, ale też klątwa tak wielka, że nie obarczyłbym nią największego wroga. Za pierwszym razem, bo kiedyś ją w sobie miałem - skończyło się wszystko bardzo, bardzo intensywnie i definitywnie nie tak, jak tego sobie życzyłem. Zmądrzałem od tego czasu, wyciągnąłem wnioski z bolesnej nauki i nabrałem szacunku do samego siebie i wszystkiego, co się z nią wiążę i wciąż nabieram, ale co niesie przyszłość jest dla mnie tajemnicą.
Moje pytanie jest następujące:
"Dokąd tym razem zaprowadzi mnie energia kundalini?"
13.03.1994 Krzysztof
( Mam nadzieje, ze nikt nie pomyśli, że ten temat to jakaś forma głupiego żartu, bo w jakiś sposób intuicja podpowiada mi, że prośba o wróżbe, którą poruszyłem bardzo, ale to bardzo wyróżnia się na tle innych, znacznie bardziej przyziemnych, jakie malują się na horyzoncie. Zapewniam, że mój "problem" jest równie tak samo prawdziwy, choć definitywnie znacznie bardziej wyróżniający się i byłbym wdzięczny za takie samo potraktowanie, jak inne... W jakiś sposób czułem, że dobrze było to wspomnieć. Może się myle? )
To chyba wszystko. Naprawde będę wdzięczny osobie, która pomimo tajemniczego i dziwnego wydźwięku tego wszystko uzna, że chce mi pomóc..
Dobrej nocy!
Nie mogę edytować posta, bo opcja z jakiegoś powodu zniknęła i jest mi on nieznany. Przepraszam za bałagan, ale dodam nowy.
Chciałbym użyć jednak innego pytania za radą pewnej mądrej duszyczki.
"Co mam teraz zrobić, a by to było dobre i bezpieczne dla wszystkich?"
Teraz pytanie jest idealne.
Dziękuję.
Wow. To będzie druga moja wróżba w życiu. Pierwsza skończyła się tragicznie, ale to świetnie, bo wszystko zostało trafnie przewidziane.
W każdym razie już teraz jestem bardzo wdzięczny osobie, która tu zawędruje, bo coś ją przyciągnie i postanowi mi wywróżyć. Serio. Kimkolwiek będziesz nieznajoma albo nieznajomy jestem Ci już teraz mega wdzięczny, że zechcesz mi pomóc i wierze, że bezinteresowny czyn Ci się zwróci, bo tego chcę. Dziękuję. <3 Tak szczerze i od serca, choć to, co teraz czytasz to są tylko słowa. Pochodzą jednak od szczerych uczuć i są ich echem.
Problem, który poruszę może wydawać się niecodzienny. Przynajmniej mi się tak wydaje, że będzie sprawiał takie wrażenie malując się na tle innych tematów, no ale cóż. To mój problem.
Jest, jaki jest.
Ja... Po prostu powiem, jak jest.
Od 3 miesięcy mam znowu przebudzoną "energie kundalini". Wiążę się z tym mnóstwo doznań sięgających od terroru po nieziemską ekstaze, jak i wiele innych pośrednich stanów. Wiem, że to jest proces, który dokądś prowadzi. Opisałbym to wszystko jako największe błogosławieństwo, które może człowieka spotkać, ale też klątwa tak wielka, że nie obarczyłbym nią największego wroga. Za pierwszym razem, bo kiedyś ją w sobie miałem - skończyło się wszystko bardzo, bardzo intensywnie i definitywnie nie tak, jak tego sobie życzyłem. Zmądrzałem od tego czasu, wyciągnąłem wnioski z bolesnej nauki i nabrałem szacunku do samego siebie i wszystkiego, co się z nią wiążę i wciąż nabieram, ale co niesie przyszłość jest dla mnie tajemnicą.
Moje pytanie jest następujące:
"Dokąd tym razem zaprowadzi mnie energia kundalini?"
13.03.1994 Krzysztof
( Mam nadzieje, ze nikt nie pomyśli, że ten temat to jakaś forma głupiego żartu, bo w jakiś sposób intuicja podpowiada mi, że prośba o wróżbe, którą poruszyłem bardzo, ale to bardzo wyróżnia się na tle innych, znacznie bardziej przyziemnych, jakie malują się na horyzoncie. Zapewniam, że mój "problem" jest równie tak samo prawdziwy, choć definitywnie znacznie bardziej wyróżniający się i byłbym wdzięczny za takie samo potraktowanie, jak inne... W jakiś sposób czułem, że dobrze było to wspomnieć. Może się myle? )
To chyba wszystko. Naprawde będę wdzięczny osobie, która pomimo tajemniczego i dziwnego wydźwięku tego wszystko uzna, że chce mi pomóc..
Dobrej nocy!
Nie mogę edytować posta, bo opcja z jakiegoś powodu zniknęła i jest mi on nieznany. Przepraszam za bałagan, ale dodam nowy.
Chciałbym użyć jednak innego pytania za radą pewnej mądrej duszyczki.
"Co mam teraz zrobić, a by to było dobre i bezpieczne dla wszystkich?"
Teraz pytanie jest idealne.
Dziękuję.