Wątek zamknięty

Prośba o wróżbę w sprawie duchowej:)
#1

Cześć! Witam. Hej!

Wow. To będzie druga moja wróżba w życiu. Pierwsza skończyła się tragicznie, ale to świetnie, bo wszystko zostało trafnie przewidziane.

W każdym razie już teraz jestem bardzo wdzięczny osobie, która tu zawędruje, bo coś ją przyciągnie i postanowi mi wywróżyć. Serio. Kimkolwiek będziesz nieznajoma albo nieznajomy jestem Ci już teraz mega wdzięczny, że zechcesz mi pomóc i wierze, że bezinteresowny czyn Ci się zwróci, bo tego chcę. Dziękuję. <3 Tak szczerze i od serca, choć to, co teraz czytasz to są tylko słowa. Pochodzą jednak od szczerych uczuć i są ich echem.

Problem, który poruszę może wydawać się niecodzienny.  Przynajmniej mi się tak wydaje, że będzie sprawiał takie wrażenie malując się na tle innych tematów, no ale cóż. To mój problem.
Jest, jaki jest.

Ja... Po prostu powiem, jak jest. 
Od 3 miesięcy mam znowu przebudzoną "energie kundalini". Wiążę się z tym mnóstwo doznań sięgających od terroru po nieziemską ekstaze, jak i wiele innych pośrednich stanów. Wiem, że to jest proces, który dokądś prowadzi. Opisałbym to wszystko jako największe błogosławieństwo, które może człowieka spotkać, ale też klątwa tak wielka, że nie obarczyłbym nią największego wroga. Za pierwszym razem, bo kiedyś ją w sobie miałem - skończyło się wszystko bardzo, bardzo intensywnie i definitywnie nie tak, jak tego sobie życzyłem. Zmądrzałem od tego czasu, wyciągnąłem wnioski z bolesnej nauki i nabrałem szacunku do samego siebie i wszystkiego, co się z nią wiążę i wciąż nabieram, ale co niesie przyszłość jest dla mnie tajemnicą.

Moje pytanie jest następujące:
"Dokąd tym razem zaprowadzi mnie energia kundalini?"
13.03.1994  Krzysztof

( Mam nadzieje, ze nikt nie pomyśli, że ten temat to jakaś forma głupiego żartu, bo w jakiś sposób intuicja podpowiada mi, że prośba o wróżbe, którą poruszyłem bardzo, ale to bardzo wyróżnia się na tle innych, znacznie bardziej przyziemnych, jakie malują się na horyzoncie. Zapewniam, że mój "problem" jest równie tak samo prawdziwy, choć definitywnie znacznie bardziej wyróżniający się i byłbym wdzięczny za takie samo potraktowanie, jak inne... W jakiś sposób czułem, że dobrze było to wspomnieć. Może się myle? )

To chyba wszystko. Naprawde będę wdzięczny osobie, która pomimo tajemniczego i dziwnego wydźwięku tego wszystko uzna, że chce mi pomóc..
Dobrej nocy!

Nie mogę edytować posta, bo opcja z jakiegoś powodu zniknęła i jest mi on nieznany. Przepraszam za bałagan, ale dodam nowy.
Chciałbym użyć jednak innego pytania za radą pewnej mądrej duszyczki.
"Co mam teraz zrobić, a by to było dobre i bezpieczne dla wszystkich?"
Teraz pytanie jest idealne.
Dziękuję.
#2

Mógłbym założyć temat o sobie i przybliżyć, jak to przeżywam, ale zrobiłbym to tylko wtedy, jeśli kogoś by to naprawdę ciekawiło albo chciałby to zrozumieć. Nie czuję potrzeby, aby robić to dla sam dla siebie, bo obracam się wokół osób, co przeżywają to samo i z nimi znajduję spełnienie w tej kwestii, bo tam jestem naprawdę rozumiany. Niestety wszyscy to anglicy, dlatego szukam też Polaków cały czas.

Tak. Nie czuję się z tym bezpieczny, bo odkąd ta energia przeze mnie krąży jestem zupełnie innym człowiekiem. Takim samym, ale innym. Oddziaływuję to wszystko też na innych, bo nie do końca jestem tą samą osobą, co przed przebudzeniem tej energii i boję się czasami, jak każdy, dokąd mnie to doprowadzi i czy stanie sie mi/komuś coś złego. Zmieniłem pytanie bo ktoś z forum na PW mi doradził i uznałem, że to pytanie jest mądre, bo po części zawiera to samo przesłanie, co moje 1wsze, ale też jest inne i w tej inności "lepsze".

Dlaczego czuję, że to energia kundalini? Pisałem na innym forum polskim, ale o jodze i wszystko, co przeżywam i to, co opisałem zgadza się z tym, co mówi internet o "kundalini". Wklejam poniżej swój post:

"Cześć. Uśmiech Piszę tutaj, aby poruszyć temat przebudzonej energii kundalini. Aktywowała mi się, kiedy robiłem proste asany na ból kręgosłupa, co jest dość nieprawdopodobne, jak zrozumiałem podczas rozmów z ludźmi. Ledwie przeżyłem ten okres mojego życia, ale do tej pory pamiętam, że nie powinienem mieć takich doznań, jak te, które miałem po takich ćwiczeniach jogi. Miałem podczas jej aktywacji zawroty głowy, ciśnienie w głowie tak wysokie, jakby w każdej chwili miała eksplodować z akompaniamentem niesamowicie głośnego pisku, który nieustannie słyszałem w swojej głowie. Niesamowicie potężna depersonalizacja, wszystko wydawało się być tak nierzeczywiste, jakbym śnił na jawie. Leżałem w łóżku i nieustannie mimowolnie mrugałem. Czasem miałem przejściowy paraliż. Nie dało się na niczym skupić swojej uwagi. Często traciłem przytomność. Najintensywniejsze było jednak wrażenie, jakby wnętrze mojej głowy było wypełnione płynem, który z jakiegoś powodu "czułem", że jest biały. Trwało to 3 dni i wszystkie te objawy nasilały się, albo słabły. Myślałem, że umieram. I faktycznie umarłem. Cały ten czas zdawało mi się, że przećwiczyłem jogę, bo mam mega duże problemy z kręgosłupem po wypadku, a że nigdy nie robiłem jogi, to myślałem, że to "normalne"... Jak mi pewien człowiek w internecie wytłumaczył, to było "przebudzenie kundalini". Normalnie bym w to nie uwierzył, bo nic "specjalnego" nie zrobiłem, ale to był dopiero początek, bo od tamtego wydarzenia, nieustannie podążają za mną dziwne doznania. Moje ciało nieustannie przeszywają wrażenia, które opisałbym jako "wyładowania elektryczne", które czuję, że spełniają jakąś określoną funkcję, bo gdziekolwiek nie zawędrują ( a w końcu sięgają wszędzie ) odciskają wewnętrzne zmiany. Towarzyszą mi niemal 24/7. Czuję, że coś się dzieję, ale nie wiem co konkretnie, poza tym, że towarzyszy mi często wrażenie, jakby spalały mnie do środka. Czasem mega boli, a czasami jest tak przyjeeemnie.. Drastycznie zmienił się mój punkt widzenia świata, jakbym był nieustannie pod wpływem narkotyku, ale wszystko jest takie naturalne. Piękne. Doskonałe. Zrobiłem się nieludzko odważny i mam bardzo duże problemy z kłamaniem. Jestem sobą, ale tak intensywnie, jak nigdy do tej pory. Niestety równie co pięknie jest strasznie, bo stany rozkoszy i ekstazy nieustannie przeplatają się z nieludzkim terrorem, kiedy kundalini dociera tam, gdzie boli najbardziej... Do tego miotają mną tak silne sztormy emocjonalne, że ciężko komukolwiek ze mną wytrzymać, ale powoli uczę sobie z nimi radzić, choć czuję się tak, jakbym próbował medytować na małej łódce, płynącej po morzu, którym miota sztorm. Przeżywam wtedy prawdziwy koszmar. Są tysiące efektów ubocznych, przyjemnych i koszmarnych ale nie chcę ich wszystkich wymieniać, bo pisałbym cały wieczór. Zrozumiałem, że nie da się tego powstrzymać, nie da się stawić oporu i tego zatrzymać. Jedynie trzeba się "poddać", co jest najlepszym możliwym wyjściem w przypadku energii kundalini. Moje życie drastycznie się zmieniło i nieustannie dalej to robi. Zastanawiam się, czy jest na tej grupie również ktoś z przebudzoną energią kundalini? Bardzo zależy mi na kontakcie z kimś, kto przeżywa to samo, albo kimś, kto mógłby mi jakoś doradzić, jak z tym żyć, bo to najintensywniejszy okres, jaki miałem ale najgorsza jest samotność w tym wypadku, bo nie znam żadnej osoby, która by mnie zrozumiała.. Smutny "


Bardzo byłbym wdzięczny za wyłożenie kart w tej sprawie. Naprawdę wdzięczny i dziękuję za troskę, wierzę, że jakoś sobie z tym poradzę z pomocą innych i świata, choć nie ukrywam, że wolałbym, aby było "jak kiedyś"... Wcale tego nie chcę i chcę jednocześnie. To dość złożone.

""Co mam teraz zrobić, aby to było dobre i bezpieczne dla wszystkich i mnie?""

Nie ukrywam, że nie mogę się zdecydować, aby wybrać dobre pytanie. Przepraszam za to. To u góry jest najlepsze i bardzo byłbym wdzięczny za wróżbę.
#3

To czego doświadczasz, wygląda na typowy chaos spowodowany nieprawidłowymi ćwiczeniami. Znajdź może jakiegoś innego, odpowiedzialnego praktyka jogi i zacznij od podstaw.Tu nie ma drogi na skróty, nikt nie wie wszystkiego, każdy może się mylić.
Dobrym pomysłem, byłaby też wizyta u psychoterapeuty, który z innej perspektywy popatrzyłby na twoje problemy.
#4

Ech. Chciałbym, żeby to była prawda, ale jak już powiedziałaś "wygląda na to"... Byłem na badaniach i nic konkretnie nie zostało we mnie znalezione, a wszystko dalej się toczy. Zbyt wiele nie pasuje do "typowego chaosu spowodowanego nieprawidłowymi ćwiczeniami" bo od tego czasu, kiedy mi się "to" pojawiło zacząłem wpadać w stany bardzo silnej duchowej ekstazy i wiele innych rzeczy, które nie pasują do teorii, że się uszkodziłem podczas ćwiczeń. Wydaję mi się że nie ma dużego sensu o tym rozmawiać, bo wiem, że ktoś, kto tego nie doświadczał/doświadcza nie bardzo jest w stanie coś takiego zrozumieć i ja to akceptuję, bo sam miałbym DOKŁADNIE tak samo jeszcze 3 miesiące temu. 

A co do wróżby... Ciągle myślę o odpowiednim pytaniu i chciałbym jednak wrócić do pierwszego.
"Dokąd tym razem zaprowadzi mnie energia kundalini?"
Przepraszam za swoje niezdecydowanie, ale jestem bardzo zmiennym człowiekiem. Zmieniam pytanie, bo wczoraj w nocy długo o nim myślałem. Myślałem, czy przez to, że działa we mnie kundalini może się stać mi/komuś coś innego. Bardzo, bardzo dużo czytam w internecie i ćwiczę joge kundalini i zacząłem wątpić, czy mogę stanowić dla kogoś jakiekolwiek zagrożenie, albo dla samego siebie, bo czuję, że udaję mi się zachować równowagę, na tyle, na ile się da. Dlatego to pytanie zdaję się jednak nie pasować, jak dłużej przy nim posiedziałem. Jestem bardzo emocjonalnym człowiekiem, a przez kundalini od czasu do czasu wszystko się jeszcze wzmacnia, stąd często mam problemy z podejmowaniem decyzji. Pierwsze pytanie najbardziej przeze mnie przemawia, bo podejmuję w tej chwili odpowiednie decyzje/czynności, aby równowaga była zachowana i interesuję mnie, czy są one słuszne, dlatego to pytanie, które chcę, aby zostało zdaję się najbardziej pasować. Zostaję przy tym pytaniu i byłbym wdzięczny za wróżbe. Oczko
#5

Jest mi bardzo przykro, że nikt nie zdecydował się pomóc. Otworzyłem się przed Wami i poruszyłem najintymniejszą sferę mojego życia prosząc o pomoc, a spotkałem tylko wątpliwości, lekkie drwiny i pytania, kiedy prosiłem TYLKO o wróżbę... Jest mi naprawdę przykro, bo wierzę w tarota i czuję, że taka pomoc w tej chwili byłaby mi potrzebna.
#6

"Dokąd tym razem zaprowadzi mnie energia kundalini?"
Zadałeś pytanie i sam na nie sobie odpowiedziałeś.
Oddałeś swoją wolną wolę w "ręce" czegoś, kogoś, kto za ciebie podejmuje decyzje dotyczące twojej egzystencji.
To zniewolenie.

https://www.youtube.com/watch?v=chPBmSzvStQ
#7

Nie masz pojęcia o czym mówisz. Przykro mi, bo ja akceptuję Wasz świat, którym jest "Tarot" takim jakim jest i go nie oceniam, bo go nie rozumiem, gdyż nie jestem Wami i nie mam Waszej wiedzy wynikającej z doświadczenia i praktyk. Siłą rzeczy oczekuję tego samego w zamian, zwłaszcza, że prosiłem TYLKO wróżbę, której teraz zresztą już i tak nie chcę. 

Pod filmikiem był komentarz, który bardzo przykuł moją uwagę

"it is better not to speak, rather speaking with incorrect knowledge about the subject."

Sprawiasz wrażenie, że wiesz lepiej, co przeżywam, choć Twoja wiedza o kundalini została znaleziona w internecie, gdzie prawda miesza się nieustannie z fikcją. Przykre, ze wciąż trafiam na ludzi, którzy swoją opinię wyrabiają na opinii innych. Obejrzałem filmik i widzę, że wyniosłaś zupełnie inne wrażenia, niz ja, gdyż zupełnie nie pasuję on do Twojego komentarza.

Mam nadzieję, że ten post nie zostanie odebrany, jako forma jakiegokolwiek ataku, bo jedyne, co mną motywuję, kiedy wysyłam tego posta to silny smutek wynikający z faktu, że zostałem oceniony i zaszufladkowany, zamiast zaakceptowanym, takim, jakim jestem.

Proszę o skasowanie tematu.
#8

Filmik jest po to, aby ci uświadomić jak jest/może być postrzegane to co robisz/doświadczasz. To jest tylko jeden z punktów widzenia (podobnie jak twój).
Jak jest naprawdę, nikt tego nie wie.Jeśli to dla ciebie pracuje- rób dalej. Jeśli nie - spóbuj czegoś innego.
Wbrew pozorom dostałeś przekaz. Proponuję temat zostwić, abyś miał możliwość weryfikacji w przyszłości.
Powodzenia! Kwiatek
Wątek zamknięty




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości