Karty Tarota, jakich używacie, jakie lubicie

Może za krótko patrzyłem, albo to że czarne tło (widok pełnoekranowy) Myśli

Fajne masz odczucia Ok koks niepotrzebny Język
Odpowiedz

Safira napisał(a):
Lisander napisał(a):czekaja na swoj czas, boje sie ich na razie.

Sądząc po opisie Twojej aktualnej sytuacji życiowej z innego wątku - ten czas powoli się zbliża.

Nie da się obcować ze złem będąc na szczycie. Te karty będą Cię ciągnąć w dół, na samo dno. A jak się już przyzwyczaisz do wibracji cienia, będziesz mógł po nie sięgać - bez strachu.

Ale rób sobie, co chcesz. Początkujący zawsze mają swoje zdanie, a przemawiają do nich tylko doświadczenia odbyte na własnej skórze.


Karty leza gleboko w szufladzie, mialem je w reku moze dwa razy; podobaja mi sie. Sa mroczne, ale czy zle? nie wiem... w kazdym razem czekaja na swoj czas, nie spodziewam sie ze nadejdzie on szybko, a moja obecna sytuacja zyciowa tylko mnie od niego oddala. Jestem poczatkujacy w praktyce wrozenia, karty posiadam od ponad czterech lat i troche o nich wiem. Dlatego niespieszno mi do doswiadczen jakie zaoferowac moga talie takie jak ta. No i naleze do tej kategorii poczatkujacych ktorzy maja swoje zdanie, ale bardziej licza sie ze zdaniem doswiadczonych.

Prosze zbyt pochopnie mnie nie oceniac, posiadam ODROBINE zdrowego rozsadku Uśmiech
Odpowiedz

Eremita napisał(a):Fajne masz odczucia Ok koks niepotrzebny Język

Jak to mawiał Gołas w Hydrozagadce: "I o to chodzi, i o to chodzi" Rotfl

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

Eremita napisał(a):tylko tyle, że cała karta wydała mi się bardzo kielichowata, kielichy się mnożą wizualnie
Przetestowałam i ja ją. Uśmiech
I miałam takie same wrażenie. Może nawet z tendencją do wybijającego się jednego dużego kielicha na pierwszym planie.
Aur Ganuz a dlaczego ta karta ( 2 ) w twoim założeniu graficznym ma tyle koloru pomarańczowego ?
Odpowiedz

aqua&fire' napisał(a):Aur Ganuz a dlaczego ta karta ( 2 ) w twoim założeniu graficznym ma tyle koloru pomarańczowego ?

Aaa, w tym cały wic. W Golden Dawn używa się tzw. "flashing colours" ('błyskowych kolorów' ?), czyli po prostu kolorów komplementarnych. Jako, że w skali króla kolor przypisany do Kapłanki to niebieski (a dokładniej blado srebrzysto-niebieski), pomarańczowy używany jest jako kolor 'fleszujący'. Tradycyjnie kolory te znajdowano malując kolor podstawowy na dużej, białej kartce papieru, wpatrując się w go, po czym przenosząc wzrok na pustą kartkę papieru. Przed oczami pojawiał się właśnie kolor komplementarny, do którego następnie dobierało się farbę.

Technikę tą stosuje się z kilku powodów. Najważniejsze z nich to fakt, że kolor podstawowy (w tym przypadku niebieski) 'uruchamia' aktywną energię karty (żywiołu, planety, znaku zodiaku), a kolor komplementarny jej pasywną energię. Dzięki temu dochodzi do synchronizacji tej spolaryzowanej energii.
Synchronizacja jest tu właśnie kolejnym powodem - kolory komplementarne mają oddziaływac na mózg podobnie do efektu dudnienia różnicowego - kiedy każde ucho odbiera inną częstotliwość i mózg, łącząc te dwie częstotliwości tworzy trzecią (która normalnie jest fizycznie niemożliwa do usłyszenia przez ucho). Oczywiście mechanizm działania jest tu zupełnie inny.
No i trzeci powód - właściwe użycie kolorów 'fleszujących' prowadzi do lekkiej dezorientacji i/lub zawrotów głowy. Efektem jest niemożliwość pełnej koncentracji, małe zakrzywienia wizji peryferyjnej, i inne wizualne aberracje. Dlatego też nawiązanie Eremity do 'koksu' i moja odpowiedź, że o to chodzi Oczko Założenie jest takie, że dzięki tej wizualnej dezorientacji możliwe jest uruchomienie tzw. 'widzenia astralnego'.

W moim przypadku nie bez znaczenia jest fakt, że mam dziwną odmianę astygmatyzu, która powoduje, że niektóre płaskie powierzchnie widzę w 3D. Tak więc moje wrażenia mogą byc nieco inne od 'normalnych'.

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

Ja też mam astygmatyzm w jednym oku, to może bez okularów luknę Oczko tylko boje się, bo cierpię na zawroty głowy Szok

Nie bardzo zrozumiałem o co chodzi z tym fleszowaniem Myśli
chyba nie o takie coś Język


Nie uruchamiaj jeżeli cierpisz na padaczkę!


[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=0KWXm4eJ51s&feature=related[/youtube]


Ciekawi mnie czym się zajmujesz Myśli Uśmiech
Odpowiedz

Eremita napisał(a):Ja też mam astygmatyzm w jednym oku, to może bez okularów luknę Oczko tylko boje się, bo cierpię na zawroty głowy Szok

No w tym problem - takie eksperymenty na ludziach, którzy już naturalnie inaczej widzą świat są nieprzewidywalne. Nie chcę mieć twojego bólu głowy na sumieniu, więc jak coś pójdzie nie tak, nie chcę nic o tym wiedzieć Prosi

Cytat:Nie bardzo zrozumiałem o co chodzi z tym fleszowaniem Myśli
chyba nie o takie coś Język

Nie o takie coś, ale myślę, że na upartego można wspólne podłoże tu znaleźć. Chodzi o zdezorientowanie zmysłu wzroku i 'wytrącenie go z równowagi', tak, żeby zobaczyć coś, czego się normalnie nie widzi :violence-stickwhack:


Cytat:Ciekawi mnie czym się zajmujesz Myśli Uśmiech

Sam się nad tym czasami zastanawiam :confusion-confused:

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

Aur Ganuz napisał(a):Chodzi o zdezorientowanie zmysłu wzroku i 'wytrącenie go z równowagi', tak, żeby zobaczyć coś, czego się normalnie nie widzi :violence-stickwhack:
Twój avatar też tak robi Rotfl

Aur Ganuz napisał(a):
Cytat:Ciekawi mnie czym się zajmujesz Myśli Uśmiech

Sam się nad tym czasami zastanawiam :confusion-confused:
No to wychodzi że dyplomata Figielek
Odpowiedz

Eremita napisał(a):
Aur Ganuz napisał(a):Chodzi o zdezorientowanie zmysłu wzroku i 'wytrącenie go z równowagi', tak, żeby zobaczyć coś, czego się normalnie nie widzi :violence-stickwhack:
Twój avatar też tak robi Rotfl

Dobre Uśmiech


Eremita napisał(a):
Aur Ganuz napisał(a):
Cytat:Ciekawi mnie czym się zajmujesz Myśli Uśmiech
Sam się nad tym czasami zastanawiam :confusion-confused:
No to wychodzi że dyplomata Figielek

Nie no tym akurat siię nie zajmuję Rotfl Generalnie tym, co mam w stopce, ale jest mnóstwo innych rzeczy, które 'leżą na półce' i czekają na lepsze czasy. Choć niedługo i tak chyba wszystko pójdzie w kąt bo przymierzam się do wzięcia się za bary z historią astrologii i już czuję ciężar tych wszystkich książek na barkach... Jak łatwo można zgadnąć - nie jem i nie śpię; nie mam na to czasu Rotfl

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

Mnie astrologia jakoś nie ciągnie chociaż mam parę książek całkiem grubych Uśmiech
A z historią astrologii to będzie ciężko, oj będzie Zmęczony
Odpowiedz

Eremita napisał(a):Mnie astrologia jakoś nie ciągnie chociaż mam parę książek całkiem grubych Uśmiech
A z historią astrologii to będzie ciężko, oj będzie Zmęczony

Mnie ciągnąć zawsze ciągnęła, ale tym razem chcę ją ugryźć pod kątem socjologicznym i kulturoznawczym, czyli mówiąc prosto - jaki wpływ miała na powstanie naszej cywilizacji. A ciężko będzie, to wiem... Próbuję się właśnie przegryźć przez neolit (nie tak aż tak twardy jak paleolit, ale wietreł jeszcze wtedy nie mieli, więc póki co, strzępię zęby Oczko ).

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

Aur Ganuz napisał(a):dajcie znać, jak działa
Ja miałam wrażenie głębi za Kapłanką. Czegoś w rodzaju tunelu. [Obrazek: smilie_girl_094.gif]
Odpowiedz

Aur, podziwiam... dla mnie epoka kamienia to dno... :angry-banghead:
jak będziesz miał jakieś ciekawostki to publikuj, chętnie poczytam Uśmiech
Odpowiedz

Gośka napisał(a):
Aur Ganuz napisał(a):dajcie znać, jak działa
Ja miałam wrażenie głębi za Kapłanką. Czegoś w rodzaju tunelu. [Obrazek: smilie_girl_094.gif]

Ciekawe odczucie. Dzięki za podzielenie się wrażeniami!

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

Helge napisał(a):Aur, podziwiam... dla mnie epoka kamienia to dno... :angry-banghead:
jak będziesz miał jakieś ciekawostki to publikuj, chętnie poczytam Uśmiech

Ano ciężko uczyć się i wyrabiac sobie wrażenie o epoce, która zostawiła po sobie trochę artefaktów archeologicznych, malowideł w jakiniach i budowli megalitycznych. Trzeba się powstrzymywać cały czas, żeby nie puszczać zbytnio wodzy wyobraźni. I przez wielkie sito przepuszczać to, co się czyta. Jedną rzeczą, której się już nauczyłem, to reguła kciuka, która mówi, że jeśli archeolog używa słowa "rytuał", chce przez to poowiedzieć "nie mam pojęcia, do czego to służyło" Oczko

W miarę czasu postaram się wrzucać coś ciekawego na bloga, bo tu to raczej trochę OT.

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

Aur Ganuz napisał(a):Aaa, w tym cały wic.

Aaaa to takie buty. Oczko Rozumiem teraz. Oczko
W tym cały wic , by widz Uśmiech …..widział wchodząc w inną płaszczyznę wykorzystującą przy tym kolory ,tego co niewidoczne ( jak sądzę wchodząc za kotarę tzw. czwartego wymiaru (?).
Pytając o kolor pomarańczowy jako fleszujący ( jak się teraz dowiedziałam) miałam w zasadzie na uwadze ważną dziedzinę wiedzy o kartach jaką jest przy okazji symbolika kolorów, optyki oraz paru innych dziedzin , bez której ani rusz u twórców kart, jak się domyślam teraz. Przynajmniej tak powinno być. Oraz u odbiorców / kupujących /czytających karty- co jest ważną funkcją w prekognicji .
Cytat:kolory komplementarne mają oddziaływac na mózg podobnie do efektu dudnienia różnicowego
Cytat:No i trzeci powód - właściwe użycie kolorów 'fleszujących' prowadzi do lekkiej dezorientacji i/lub zawrotów głowy.
Cytat:Chodzi o zdezorientowanie zmysłu wzroku i 'wytrącenie go z równowagi', tak, żeby zobaczyć coś, czego się normalnie nie widzi
Dokładnie tak było ( z większymi szczegółami, które sobie darowałam ). Weryfikuję i potwierdzam ( bez odczuwalnego bólu oczywiście), mając wrażenie ,że nagle coś mam z akomodacją oczu ( tej dezorientacji właśnie ) a wizja działała swoją drogą.
Dlatego zapytałam tylko o to ( utwierdzając się w sensownej, wyjaśnionej merytorycznie wersji przez ciebie teraz jednocześnie ). Nie myślałam ,że otrzymam tak wyczerpujące, fachowe wyjaśnienie związane z naszą synchronicznością i nie tylko. Bardzo Ci dziękuję.
Cytat:Efektem jest niemożliwość pełnej koncentracji, małe zakrzywienia wizji peryferyjnej, i inne wizualne aberracje. Dlatego też nawiązanie Eremity do 'koksu' i moja odpowiedź, że o to chodzi Założenie jest takie, że dzięki tej wizualnej dezorientacji możliwe jest uruchomienie tzw. 'widzenia astralnego'.
Czyli słusznie wiedziona ciekawością określonego zjawiska u mnie , przy okazji pytając ( kto pyta nie błądzi Oczko ) o kolor na karcie celem wyjaśnienia ,dowiedziałam się o tylu arcyciekawych spraw . Z większą uwagą teraz położę nacisk na to przy ew. kupowaniu talii kart.
Cytat:ale tym razem chcę ją ugryźć pod kątem socjologicznym i kulturoznawczym,
Oj trudne zadanko , faktycznie . Oczko
Marzy mi się scalenie ( tak na marginesie przy okazji ) jakiejś wspólnej wersji w astrologii pojęcia żywiołów : tych zachodnich ( 4 ) ze wschodnią ( 5 ). Jako ułatwiające zadanie w niektórych technikach karcianych np. bez okoliczności przestawiania się kulturowego, co w przypadku niektórych kart lub systemów jest ważne ).
Ale to chyba niemożliwe przy okazji. Oczko Uśmiech
Odpowiedz

Ja tam nigdzie nie przenosiłam, ale po kilku chwilach wpatrywania się w kartę zaczęły mnie wciągać te wszystkie kielichy i w końcu tak mi się w głowie zakręciło :confusion-seeingstars: , że ledwo w klawisze trafiam. Idę się położyć...
MUśmiech
Odpowiedz

aqua&fire' napisał(a):Aaaa to takie buty. Oczko Rozumiem teraz. Oczko
W tym cały wic , by widz Uśmiech …..widział wchodząc w inną płaszczyznę wykorzystującą przy tym kolory ,tego co niewidoczne ( jak sądzę wchodząc za kotarę tzw. czwartego wymiaru (?).

Zależy jak czwarty wymiar rozumieć, ale tak, w pewnych grupach ta terminologia jest najbardziej przyjęta. Ciekawe, swoją drogą, jak termin ten przez pewien czas był niemodny, a w ostatnich latach znów wraca do łask.

Cytat:Pytając o kolor pomarańczowy jako fleszujący ( jak się teraz dowiedziałam) miałam w zasadzie na uwadze ważną dziedzinę wiedzy o kartach jaką jest przy okazji symbolika kolorów, [...]

Gdyby Cię interesowała tabelka ze wszystkimi kolorami w czterech skalach przypisanymi do kart według G.D., najbardziej powszechniej dostępna jest chyba Liber 777 Crowleya. Wrazie problemów ze znalezieniem, daj znać.

Cytat: optyki oraz paru innych dziedzin , bez której ani rusz u twórców kart, jak się domyślam teraz. Przynajmniej tak powinno być.

W egzoterycznych taliach tarota kolory rzadko mają jakiekolwiek znaczenie, poza być może tym najbardziej podstawowym (np. czerwony - kolory agresywny i aktywny, żółty - intelekt, wola itp.). Większy nacisk kładzie sie na tematykę talii i walory estetyczne. Co nie jest przecież wcale takie złe - zależy co kto lubi i co komu pasuje. No i do czego tarota używa.

Cytat:Dokładnie tak było ( z większymi szczegółami, które sobie darowałam ). Weryfikuję i potwierdzam ( bez odczuwalnego bólu oczywiście), mając wrażenie ,że nagle coś mam z akomodacją oczu ( tej dezorientacji właśnie ) a wizja działała swoją drogą.
Dlatego zapytałam tylko o to ( utwierdzając się w sensownej, wyjaśnionej merytorycznie wersji przez ciebie teraz jednocześnie ). Nie myślałam ,że otrzymam tak wyczerpujące, fachowe wyjaśnienie związane z naszą synchronicznością i nie tylko. Bardzo Ci dziękuję.

Proszę bardzo, no i fajnie, że zadziałało tak jak miało bez sugestii z mojej strony, bo to też wpływa na percepcję.

Cytat:Marzy mi się scalenie ( tak na marginesie przy okazji ) jakiejś wspólnej wersji w astrologii pojęcia żywiołów : tych zachodnich ( 4 ) ze wschodnią ( 5 ). Jako ułatwiające zadanie w niektórych technikach karcianych np. bez okoliczności przestawiania się kulturowego, co w przypadku niektórych kart lub systemów jest ważne ).
Ale to chyba niemożliwe przy okazji. Oczko Uśmiech

No chyba niestety nie... Gdzieś ostatnio bokiem uciekła mi rozmowa n.t. podejścia do żywiołow w naszej kulturze i kulturze chińskiej i argument, o ile dobrze usłyszałem i pamiętam, brzmiał, że u nas traktowane są one jako materiał budulcowy lub cechę, na wschodzie traktowane są jako proces. Ale tak jak wspomniałem - całej dyskusji nie słyszałem i ręki za to nie dam. Sam, chociaż interesowałem się kiedyś akupresurą, nie jestem specjalistą od 'ichniej' filozofjii i nie potrafiłbym na tym podłożu znaleźć rzadnych cech wspólnych...

Aczkolwiek wpadła mi w ręce książka przedstawiająca typologię bazującą na połączeniu naszych znaków zodiaku z chińskimi znakami. Tyle, że o żywiołach chyba nic tam nie było, z tego co pamiętam. "New astrology" się zdajsie zwie, wydanie polskie chyba też jest.

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

ma_ewa01 napisał(a):Ja tam nigdzie nie przenosiłam, ale po kilku chwilach wpatrywania się w kartę zaczęły mnie wciągać te wszystkie kielichy i w końcu tak mi się w głowie zakręciło :confusion-seeingstars: , że ledwo w klawisze trafiam. Idę się położyć...
MUśmiech

Czyli, że też działa Uśmiech

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz

Ja zaczynałam od Radianta. Przez 6 lat zainteresowania Tarotem zgromadziłam prawie 20 talii. I najśmieszniejsze, że tydzień temu zakupiłam nowego RW. Zatęskniłam za powrotem do symbolu, prostym , kiczowatym obrazkiem, dającym pole mojej wyobraźni, intuicji...zawracającym mnie w stronę pierwszych skojarzeń, źródła. Albo całkiem mnie pokręciło... Hura
Polecam, choćby ze względu na jakość kart, cudownie leżących w ręku, doskonałych w dotyku, odpowiedniej grubości; piękna koszulka. To link:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.czarymary.pl/p_25891_universal_waite_tarot">http://www.czarymary.pl/p_25891_universal_waite_tarot</a><!-- m -->
Pozdrawiam
MUśmiech
Odpowiedz

Aur Ganuz napisał(a):z tego co pamiętam. "New astrology" się zdajsie zwie, wydanie polskie chyba też jest.
Jest faktycznie ,sprawdziłam teraz ( dobrze ,że człowiek pyta i dostaje cenne info nie zatrzymując dla siebie lub cedząc przez sitko Hejka ).
Wielkie dzięki wyszukałam. Oczko
Odpowiedz

Super, cieszę się, że znalazłaś!

Pozdrawiam
Aur Ganuz
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 16 gości