01-01-2020, 09:25
Wyciągałem wczoraj kartę tarota na rok i chyba trochę namieszałem, bo koniec końców wyciągnąłem dwie karty.
Ogólnie kiedy pierwszy raz spojrzałem na zegarek w nowym roku było 13 po północy i coś mnie tak uderzyło, że 13 - Śmierć będzie moją tarotową karta na rok.
No więc po pierwszej w nocy rozłożyłem karty i chciałem wziąść tą pierwszą z wierzchu, ale jak już miałem brać to jednak w sumie sięgnąłem sobie po inna - Królowa mieczy. Ale po wyciągnięciu Królowej i tak dalej coś mnie ciągnęło do tej pierwszej karty, więc ja wyciągnąłem i okazało się, że to Śmierć.
I teraz nwm, która brać pod uwagę.
Niby pierwsza była królowa, ale ta dziwna myśl po północy, że Śmierć jest moja karta na rok i potem od początku chciałem wyciągnąć pierwsza kartę, gdzie była właśnie Śmierć...
Czy może powiniennem wsiąść obie pod uwagę?
Ogólnie kiedy pierwszy raz spojrzałem na zegarek w nowym roku było 13 po północy i coś mnie tak uderzyło, że 13 - Śmierć będzie moją tarotową karta na rok.
No więc po pierwszej w nocy rozłożyłem karty i chciałem wziąść tą pierwszą z wierzchu, ale jak już miałem brać to jednak w sumie sięgnąłem sobie po inna - Królowa mieczy. Ale po wyciągnięciu Królowej i tak dalej coś mnie ciągnęło do tej pierwszej karty, więc ja wyciągnąłem i okazało się, że to Śmierć.
I teraz nwm, która brać pod uwagę.
Niby pierwsza była królowa, ale ta dziwna myśl po północy, że Śmierć jest moja karta na rok i potem od początku chciałem wyciągnąć pierwsza kartę, gdzie była właśnie Śmierć...
Czy może powiniennem wsiąść obie pod uwagę?