Własne miejsce mocy
#1

Witajcie, 
Dużo czytałem o miejscach mocy. Można zrobić sobie takie prywatne miejsce w ogródku, gdzie można wypoczywać i się regenerować. 
Czy ma ktoś doświadczenie z czymś takim? Zrobiliście coś takiego?
Odpowiedz
#2

A masz z grubsza jakieś wyobrażenie tego miejsca, nastek... jak by to mogło wyglądać?...

Nie czytałam o miejscach mocy, natomiast wiem że niektóre rośliny, krzewy, a szczególnie drzewa mają korzystne działanie na człowieka... więc tu też chyba się warto nad tym zastanowić - przy jakim drzewie, jakiej roślinie. Druga rzecz - jeśli woda, to na pewno lepsza jest taka gdzie jest przepływ - czyli strumień, źródełko, kaskada, fontanna - a nie stojąca (typu oczko wodne, staw). Powinny być kamienie, ale za dużo kamieni może mieć działanie "uziemiające", dołujące... lepiej jest niewiele, za to starannie dobranych, najlepiej o ciekawych lub owalnych kształtach. W ogrodzie - a już szczególnie w takim miejscu - bardzo ważna jest harmonia i brak fizycznych "przeszkód", które hamowałyby przepływ energii. Dobrze jest gdy oczy mogą mogą spoczywać na bliższych przedmiotach (rzeźbach, kamieniach, roślinach) - ale i wędrować dalej, mieć odleglejszą perspektywę. A więc wbrew pozorom nie jest dobrze szukać miejsca zacisznego, zarośniętego ze wszystkich stron - takie miejsce może hamować i odbierać energię do działania. 

Mam radę: spróbuj zerknąć na japońskie ogrody zen, poczytać sobie o zasadach ich kompozycji - długa tradycja i oni naprawdę wiedzą jak powinno wyglądać miejsce, które przynosi ukojenie i przywraca równowagę.  Takie miejsce nie musi być duże, wystarczy mały kawałek, kąt ogrodu (niektóre ogrody zen są wprost mikroskopijne) - ale bardzo starannie przemyślany i harmonijnie skomponowany.

[Obrazek: wfSJZi9.jpg]
Odpowiedz
#3

Dziękuję LeCaro ????
No ja właśnie planowałem takie właśnie miejsce w ogrodzie. Jeżeli chodzi o kamienie to w miejscach mocy właśnie zawsze ustawia się kamienne kręgi, aby wzmacniały energię miejsca, jednak ze względu na to, że nie mam hektara pola to kamieni ustawić mógł nie będę.
Bardzo dobrze się czuje w moim ogrodzie i chętnie spędzam w nim czas. Jest tylko problem w którym miejscu, a do tego trzeba się troszkę znać na radiestezji. Mi pozostaje metoda obserwacji, aby poprzebywac w różnych miejscach i sprawdzić gdzie czuję się najlepiej. Właściwie jest jedno miejsce na ognisko, gdzie oczywiście jest ustawiony krąg z kamieni. W sumie wydaje mi się, że czuje się tam jakaś energię, może ze względu na to, że już 2-3 razy tam coś odprawiałem. A właśnie w takich miejscach ponoć wyczuwa się energie. Czytałem, że w miejscach rytuałów tworzy się pewien krąg mocy. Pomyślę o tym, bo w sumie jest dość ładnie osłonięte od sąsiadów. Ale będę musiał jeszcze pobadac  różne katy ogrodu.
Ps: drzewek też mam kilka, jednak ciężko byłoby bezpośrednio pod nimi. Tam przy ognisku rosną leszczyny: podobno mają bardzo dobrą i korzystną dla człowieka aurę.
Odpowiedz
#4

Miałam bardzo fajne miejsce do medytacji w ogrodzie pod leszczynami i brzozami jeszcze do końca lat 90-tych, z widokiem na horyzont, wschód pełni Księżyca, światełka w innej miejscowości, ogniska na dalekich polach, światła samochodów na jakiejś drodze wzdłuż pól, ale mi to po sąsiedzku zabudowali blokami - teraz mam gości z papieroskiem, szczekające psy i balkonowe imprezy grillowe, więc już nie mam takiego magicznego miejsca :/ Kiedyś ten ogród to była czysta magia, chodziłam w nocy z pochodniami własnej roboty, słuchałam muzyki na walkmanie, ale im więcej dopuścili samochodów w mojej okolicy, zrobili 4 pasy z dwóch, to jest jeden wielki szum, nie ma ekranów dźwiękochłonnych, a do tego postawili 3 stacje bazowe telefonii komórkowej i sąsiad na tym zarabia, to już nawet robaczki świętojańskie nie poprawiają klimatu... Poza tym w Krakowie zakazali palić ognisk (mandat 20-500 zł), bo dym, bo smog. Ale aut wpuszczają coraz więcej, taka bigoteria. Zostały mi kadzidełka i świece w pokoju.
Odpowiedz
#5

To smutne... pięknie tam musiało być kiedyś, ten widok nocny opisany przez Ciebie - magiczny. Uśmiech
Odpowiedz
#6

Dziękuję. Było przepięknie i cicho, ale zauważyłam, że sama energia w ogrodzie i w otoczeniu też się zmieniała, jak gdyby 'uciekła', bo nie sądzę, żeby to było związane np. z moim starzeniem się, że inaczej to czuję. Niestety, urbanizacja Krakowa przesuwa się coraz bardziej na tereny zielone, inwestorzy kłamią, że zamieszkasz 'w parku', w zieleni, w zielonej dzielnicy, a tak na prawdę to ta zieleń należy do sąsiada i on o nią dba, albo do poligonu, gdzie wstępu nie ma, a docelowe osiedle będzie wylane betonem Oczko

Taki japoński ogródek fajna sprawa, ale dużo zależy od atmosfery, jak będzie hałas w otoczeniu, to niestety wizualnie nie pomoże.

A macie takie coś, że strasznie przyciąga was jeden kierunek świata? I jak jedziecie w tamtą stronę, to wam się coraz mocniej otwiera serce, ciągnie i chłonie energię stamtąd? Mnie od zawsze ciągnie na północny-wschód, jakby Białoruś, Rosja, Syberia. Zastanawiam się jak to się ma do poprzednich żyć, albo DNA, może stamtąd pochodzi moja pierwsza linia genetyczna, albo coś się tam stało i moja dusza próbuje odzyskać część swojej energii, która została w jakimś miejscu właśnie na północnym-wschodzie? Lub też właśnie, jest tam jakieś miejsce mocy, niepopularne, jakaś kumulacja energii, węzeł w siatce energii na Ziemi, która by mnie uzupełniła, taki 'pakunek', który trzeba odebrać. Można by tak podążać za tą energią i zobaczyć gdzie jest maksymalna kumulacja, ale po drodze domy, ogrody, mury, granice, trochę ciężko Uśmiech

Testowo możecie to sprawdzić stając w jakimś otwartym miejscu, otworzyć serce i obracać się powoli wokół swojej osi i wczuć w ciało, w jakim kierunku się otwiera i tęskni, a przed jakim się blokuje i czuje stamtąd jakby opór, smutek, ciężar.
Odpowiedz
#7

Rzeczywiście, przykre, że straciłeś swoje miejsce skąd czerpalas moc. Ewentualnie możesz te miejsce odtworzyć w swojej pamięci podczas medytacji, zwizualizuj je sobie. Myślę, że pomoże i nadal będziesz mogła czerpać ta sama energię.
Co do tej energii to ą różne bardzo fajne rozkłady na poprzednie wcielenia, gdzie można sprawdzić gdzie się mieszkało w poprzednim wcieleniu. Mam o tym książek.
Mnie również ciągnie do różnych miejsc, a w szczególności do różnych starożytnych kultur. Też się zastanawiałem nad tym i myślę, że jak najbardziej, jeżeli czujemy bliskość z jakimś regionem, albo kultura to mogliśmy tam żyć w poprzednim wcieleniu.
Odpowiedz
#8

Nastek, a czy możesz udostępnić taki rozkład lub podać tytuł i autora książki? ????
Ja od zawsze mam wrażenie, że kiedyś bylam Hipiską, może warto w końcu to sprawdzić. 

A co do miejsca mocy to ja mam takie ale... w medytacji. Jest to wysoka skała wśród pięknej zielonej roślinności z której rozpościera się widok na sawannę. Kocham tam przebywać, doładowuję się i uspokajam i co ważne mam je zawsze przy sobie ???? Chociaż wiele bym dała by móc być w takim miejscu fizycznie.
Odpowiedz
#9

To dobry pomysł z przypominaniem sobie, i byciem tam niejako znowu, ale w innym wymiarze, ale różnica jest teraz tak brutalna, że aż nie chcę wracać do tego, jak było ładnie.

Książka "Tarot Kluczem do Poprzednich Wcieleń" B. Matuszewskiej - tam jest sporo rozkładów o karmie, miejscach życia, kto kim był, no ale nie da się tego zweryfikować, więc traktuję to bardziej jako rozrywkę Uśmiech
Odpowiedz
#10

Jesli mogę Uśmiech moje miejsce mocy, znajduje się na balkonie... Tam mam ciszę i dostęp do powietrza. Zrobiłam sobie tam taki maly kacik, tylko dla siebie. Mam tam kwiaty które mnie uspokajają, zioła i dużo lawendy????????jest kacik na świece, które tam palę... W zależności od samopoczucia. Zawsze jednak pali się biała, oczyczsza mnie to jakoś... Siadam tam zamykam oczy iiii czerpie spokój, chwilę samotności, oczyszczam siebie i pozwalam dobrej energii na regenerację... Taki mój mały świat na balkonie ????????????
Odpowiedz
#11

moje miejsce mocy to ostatnio moja sypialniaUśmiech
miałam zamiar po jakichś warsztatach zrobić miejsce mocy w ogrodzie, ale teraz nie pamiętam jakie zasady były przy tworzeniuUśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości