Daniel Ridgway Knight (1839-1924)
Zygmunt Jan Prusiński
JAROSŁAWIEC W LEŚNEJ POWŁOCE
Pierwszy raz tam byłem...
Wczoraj rozłożyłem wdzięk ciszy
i mój nadmiar wrażliwej egzystencji.
Port niczym perła Bałtyku
najmniejsze serce - prawie dzikie
rozpisane sylabami w oględzinach porostu.
Patrząc z góry niczym orzeł
kutry uśmiechały się do ludzi
z odrobiną straceńców którzy wierzą,
że Jarosławiec zbudzi swoje korzenie
i będzie atrakcją złotej rybki -
która turyście przyszłość wywróży.
Doprawdy uwiodła mnie sceneria,
choć stara studnia na korbkę
porosła chwastami i pokrzywami.
Tuż obok zmizerniały rybak układał
sieci na przyszłą wyprawę by matce
kupić sukienkę i sznur korali.
- Czułem że jestem wśród swoich
bo tu taka bieda piszczy dookoła,
że chciałoby się powiedzieć od razu:
...(Nie żegnam się bo wrócę niedługo
z tymi wierszami które napiszę -
za tych na morzu i co w morzu zostali).