Karty pokazują inne rzeczy
#1

Witajcie,
Miałem wyjechać na weekend, więc w piątek wyłożyłem sobie kartę jako aurę weekendu, czyli od soboty. Wypadło 9 mieczy i przez całą noc miałem koszmary. Wybudzałem się i kiedy zasypiałem śnił mi się kolejny koszmar i tak chyba dwa, trzy razy. 
Rano postanowiłem wyłożyć jeszcze raz kartę na Aurę weekendu, wypadł Świat i pod taką aurą weekend rzeczywiście upłynął. 
Karty pokazały mi ciężką noc przede mną mimo, że pytałem o weekend.
Czy macie tak, że karty pokazują jakieś wydarzenie wcześniejsze/inne niż te o które pytacie?
Jak to odróżniacie podczas interpretacji?
Odpowiedz
#2

Z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że tak się zdarza i wcale nie jest to rzadkie. Czasami karty nie odpowiadają na pytania, ale pokazują nam coś innego - teraźniejszość zamiast przyszłości lub po prostu inne wydarzenia, najczęściej te istotniejsze. Oczywiście mogą nas ostrzegać, wtedy w ogóle ignorują pytania, po prostu "krzyczą" o czymś, korzystając z tego, że właśnie w tej chwili mamy z nimi kontakt Uśmiech - ale to już odrębny temat, pewnie wszystkim dobrze znany.
Jeśli robię czytania dla siebie, to często widzę w kartach swój obecny stan emocjonalny, jakieś niepokoje, lęki, coś, co już jest w podświadomości. W ostatnim tygodniu np. kilkakrotnie stawiałam sobie karty na różne sprawy, w sumie niezbyt istotne. W każdym czytaniu miałam kartę Śmierci. To oczywiście tylko wzmagało mój niepokój. Ale ta karta pokazywała mi prawdopodobnie to, że od 2 tygodni planowałam wyjazd na cmentarz i odwiedzenie grobów dziadków. Ten wyjazd był kilkakrotnie przekładany, a wciąż miałam to w głowie, zwłaszcza w kontekście Dnia Babci i Dziadka. Pojechałam w końcu, uspokoiło mnie to i karta przestała się pokazywać.
Odpowiedz
#3

Oj, to z tymi dziadkami wygląda tak jakby to oni sami Cię wołali z prośbą o modlitwę.
Ale właśnie szkopuł w tym jak rozpoznać, że karty krzyczą o czymś innym?
Odpowiedz
#4

"Oj, to z tymi dziadkami wygląda tak jakby to oni sami Cię wołali z prośbą o modlitwę" - tak, też podobnie to odczytałam, ale nie od razu, bo ostatnio mam "serię szpitalną" w rodzinie... Dlatego był spory niepokój.
"Ale właśnie szkopuł w tym jak rozpoznać, że karty krzyczą o czymś innym?" - myślę, że po prostu trzeba mieć to na uwadze, zakładać taką możliwość i spokojnie obserwować, kiedy, w jakich sytuacjach się to zdarza, bo w przyszłości taki schemat może się powtarzać. Czyli znów cierpliwość, wytrwałość, nauka, wyciąganie wniosków... Ale to właśnie jest kluczem do sukcesu, prawda? Uśmiech
Odpowiedz
#5

Mam nadzieję, że w twojej rodzinie wszystko już dobrze.
Hmm, w sumie z tego co piszesz to mi ostatnio wypadało Koło Fortuny na różne sprawy, może to też coś znaczy...
Oczywiście, że tak. Inaczej się nie da. Trzeba uczyć się na błędach. Nie na darmo mówią, że cierpliwość jest cnotą ????
Odpowiedz
#6

Jak jeszcze wróżyłam samej sobie częściej niż teraz, to zdarzyły mi się takie sytuacje, że karty nie pokazały mi odpowiedzi na pytanie a właśnie inną sytuację,  która jak się później okazało, była właściwie bardziej istotna w całej sprawie. 

Ale jak to rozpoznać to ciężkie pytanie. ????
Dla mnie na tą chwilę jedyną podpowiedzią może być fakt, że kiedy karta jest dla mnie bardzo nieczytelna na dane pytanie to wtedy mogę brać pod uwagę fakt, że nie odpowiada na pytanie, a mówi o czymś innym ale ciężko wtedy zrozumieć o cóż może chodzić. 
Swoją drogą bardzo ciekawy temat ????
Odpowiedz
#7

Hmm, pół biedy jak wróżymy sobie. Gorzej jak wróżymy komuś i wyjdzie taka sytuacja ????
Czyli mamy już dwie metody na rozpoznanie:
1.Karta wypada nam dość często
2.Karta jest nieczytelna, tak jakby kompletnie nie pasowała do rozkładu
Może ktoś jeszcze ma jakieś doświadczenia?
Odpowiedz
#8

"Hmm, pół biedy jak wróżymy sobie. Gorzej jak wróżymy komuś i wyjdzie taka sytuacja ????" - Wiesz, ja się już kilkakrotnie przekonałam, że w momencie/okresie czasu, gdy jestem czymś sama bardzo zaabsorbowana, zaniepokojona, przeżywam silne emocje itp., nie ma sensu stawianie kart komuś, zwłaszcza na odległość. Wtedy karty po prostu pokazują moje sprawy, mój stan psychiczny, a nie sytuację osoby, która prosi o czytanie. Bardziej ma to sens, gdy spotykamy się z tą osobą, ona sama przekłada i wyciąga karty (dodatkowo można wspomóc się talią, której sami na swoje osobiste czytania nie stosujemy). Tak czy inaczej najlepiej, by wróżący miał wolną głowę, był spokojny i niepochłonięty własnymi troskami - wtedy są dużo większe szanse, że wróżba będzie "właściwa".
Odpowiedz
#9

Też uważam, że nie należy stawiać kart w stanie silnego wzburzenia, albo kiedy jesteśmy zdenerwowani. Ja nauczyłem się medytować przed stawianiem kart. Nie robię tego przez godzinę, ale przez kilka minut. To wystarczające, aby wyciszyć umysł i abym mógł skupić się na pytaniu. Wtedy faktycznie karty lepiej współpracują.
Ale co odległości to nie mogę się zgodzić, ponieważ mam inny system. Moich kart nie pozwalam dotykać innym osobom, nawet przy wróżbie "oko w oko". Nie wydaje mi się, aby w tym przypadku odległość miała jakieś znaczenie. Ale to już chyba indywidualna sprawa. Pewnie każdy ma inne wrażenia.
Odpowiedz
#10

"Moich kart nie pozwalam dotykać innym osobom, nawet przy wróżbie "oko w oko". Nie wydaje mi się, aby w tym przypadku odległość miała jakieś znaczenie. Ale to już chyba indywidualna sprawa. Pewnie każdy ma inne wrażenia"
Tak, inne. Masz rację, że to sprawa indywidualna. Ja - choć czasami stawiam karty na odległość - preferuję kontakt osobisty i danie możliwości przełożenia, dotknięcia, wyciągnięcia kart osobie, której robię czytanie. Odnoszę wrażenie, że wtedy jest w tym energia tego człowieka i karty wówczas lepiej współpracują. Mam dwie talie, które są przeznaczone do wróżenia innym, a jedną taką, której używam tylko do celów osobistych - medytacji, czytań dla siebie itp. Ale to już pewnie temat na inny wątek... Uśmiech
Odpowiedz
#11

Ogólnie słyszałem, że często tak się robi. Dzięki się takie dla siebie i dla innych. Chciałem zrobić podobnie, ale coś ta nowa nie chce współpracować w ogóle.
Jak oczyszczasz potem taką talie?
Odpowiedz
#12

Zawsze ! Nawet dwukrotnie - przed wróżbą i po niej.
Odpowiedz
#13

Ale w jaki sposób? Trzymasz w woreczku z solą, czy może nad płomieniem świecy?
Odpowiedz
#14

Hmmm. O soli nie słyszałam. Zapalam białą świeczkę i "przeciągam" karty 3-krotnie nad płomieniem. Dopiero potem tasowanie itd.
Odpowiedz
#15

Ja zawsze jednokrotnie i zawsze mi działało.
Myślisz, że pomogłoby takie oczyszczenie dla talii, która nie bardzo chce współpracować? (Ta gdzie pisałem o półwyroczni)
Odpowiedz
#16

Spróbuj. Ale wydaje mi się, że z tą "niewspółpracującą" talią może chodzić o coś innego. Może spróbuj ją bardziej polubić, przekaż jej więcej pozytywnej energii, okaż, że Ci się podobaUśmiech Może z talią kart jest jak z kobietą - wymaga dopieszczenia Oczko Uśmiech . Pisałeś gdzieś o jakiejś innej ulubionej talii. Może tamtą faworyzujesz, a tą po prostu lubisz mniej lub wcale? Pomedytuj nad kartami, używając tej talii. Przez jakiś czas używaj tylko jej, oswój ją.
Powinno pomóc , a na pewno nie zaszkodzi Uśmiech
Odpowiedz
#17

Kiedy ja ją uwielbiam. Ona jest naprawdę piękna ????
Ja mam jedną starą, którą zawsze używałem i tą nową, która mam od wakacji. Ale ona nie chciała współpracować pomimo miłości od pierwszego wejrzenia. I z racji, że nie chciała to przestałem jej używać.
Odpowiedz
#18

Jako posiadaczka wielu talii mogę powiedzieć, że niekoniecznie talia która nam się podoba na poziomie "świadomym" będzie współpracować dobrze z naszą podświadomością - i tu już nic nie pomoże, po prostu tak jest. Bezradny 
Nie raz zdarzyło mi się kupić talię, bo np. "ona jest taka piękna, a poza tym śliczne kolory, ja uwielbiam żywe kolory - na pewno będzie mi się nią świetnie wróżyć!". I co? I okazuje się potem że za nic nie mogę złapać z nią kontaktu, leży sobie gdzieś i się kurzy. Tymczasem talia która na poziomie "świadomym" wydawała się kompletnie nie z mojej bajki (graficznie, tematycznie, albo zbyt ponura itp.) momentalnie robiła "klik!" z moją podświadomością i świetnie mi się nią wróżyło... tak to wygląda. Uśmiech
Odpowiedz
#19

No właśnie tego się troszkę obawiam, bo się na nie napalilem i trochę na nie wydałem.
Czytałem, że wróżki się z tym spotykają, więc wiem że to normalne.
To nie tak, że nie chce w ogóle współpracować, tylko współpracują dość opornie.
Jeszcze raz spróbuje z mocniejszym oczyszczeniem i jeśli nie podziała, będę musiał zrezygnować.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: