Piękne słowa i obrazy

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Talarek Andrzej
Prowadzi nas niepamięć
Wyblakłe z życia epizody
poukrywane w niepamięci
kamyczki bólu stare buty
w stan łaski wprowadzeni święci
mych rodzin węgłów kamieniami
popodpierani tacy sami
jak my dzisiejsi nici snute
w tkaniny wspomnień złote gody
z książki wyrwana krótka fraza
ząb mleczny w bólu anioł strzeże
za mostkiem wąskim garść stokrotek
i przejmujące wód wybrzeże
pierwsze wspomnienie zapomniane
głos który słychać poprzez ścianę
zwodne mruganie czczych błyskotek
niespodziewana nocna zmaza
nie uciekniemy nieznanemu
co kiedyś znane znakiem gestem
słowem narodzi się na nowo
zaznaczy mocno wciąż tu jestem
głos matki która już nie żyje
usłyszysz palce twoją szyję
zacisną tak że żadne słowo
nie padnie z ust twych nie wiesz czemu
zawilgotnieją w kątach oczy
od dymu ognisk dawno zgasłych
uśmiechów zblakłych pocałunków
Indian rycerzy z ksiąg opasłych
bez strachu pójdziesz pierwszą drogą
nie musząc pytać byle kogo
bez poplątanych map rysunku
do przodu ile człek wyskoczy

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Talarek Andrzej
Gusła
I
jak coś zgubisz to się pomódl do świętego Antoniego,
złap za guzik kiedy widzisz na ulicy kominiarza,
trzykroć puknij w drewno, złego precz odgonisz od swojego,
za rozbite lustro siedem lat nieszczęścia się przydarza.

dać kolację dla trzynastu, pech na dom swój ściągnąć znaczy,
sól z podłogi zbieraj garścią, poprzez ramię rzuć na czarta,
po pogrzebie nie patrz w lustro, umarłego w nim zobaczysz
i nie przechodź pod drabiną, stryczka ta przechadzka warta.

z łóżka nie wstań lewą nogą, na nieszczęście strój zielony,
za to w chabrach będziesz zdrowy, kwiat choremu wróżem śmierci,
gdy w czerwieni cię zobaczą, każdy czuje się zgorszony,

a krzaczaste brwi na bezwstyd, niech ta myśl w twój brzuch się wwierci
koc na łóżku u chorego powieszony, śmierć przywoła,
usta gdy otwarte zasłoń dłonią, by nie wleciał diabeł,
zamknij okna przed strzygami, od wampirów uciec zdołasz,
kiedy ktoś cię obgaduje, to cię piecze ucho prawe.

a jak pali ucho lewe, ktoś o tobie pięknie śpiewa,
szanuj każdą kromkę chleba i ją całuj kiedy spadnie,
nie jedz pestek od owoców, bo wyrosną w brzuchu drzewa

no i nie smaż tłuszczu w ciąży, bo jak kapnie znamię snadnie.
w ciąży także zdejm korale, bo owinie dziecku szyję
pępowina, po kiszonych mleko w kwaśne się zamieni,
włosów wtedy nie obcinaj, mądrym dzieciak niechaj żyje,
chłopu nie daj, bo zropieją dziecku oczy na jesieni
gdy mężowi dajesz śluby, w tył się nie patrz po oddali,

nie oglądaj sobie dłoni, bo na pogrzeb pójść cię zmuszą,
abyś miała łatwe życie, nie noś krzyża lecz medalik,
a po soli rozsypanej mąż i żona na bój ruszą.

zamiast mleka krew da krowa, gdy jaskółkę zachcesz zabić,
byś miał źrebię zdrowe zawiąż wstążkę, kiedy się urodzi,
jak kobiecie w ciąży nie dasz czego zechce, myszy zwabi,
zjedzą cały twój majątek i na dziady będziesz chodził.

II
trzymaj agat na odmianę, z ametystem cię nie strują,
bursztyn przed chorobą chroni, granat wpływa na potencję,
jaspis swojej daj kochance, rubin to jest prawie ruja
diament twojej psyche broni, no i daje ci atencję.
przed złem turkus zachowuje, ze szmaragdem przyszłość jasna,
szafir lotny umysł daje, przed złem wszelkim turkus chroni,
opal, zamęt i nieszczęście, perła wieści śmierć twą własną,
z malachitem urok rzucisz, koral twych przyjaciół broni.

gdy potomstwa dużo pragniesz, kup żonie lapis lazuli,
a kamienie księżycowe od nieszczęścia sny twe chronią,
akwamaryn jest na kryzys, by psychikę twą utulić
a granitu wielki kamień najpewniejszą twoją bronią.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Talarek Andrzej
Jaskółki
pod sklepieniami stajni lepią gniazda
z nich bezbłędne drogi do owadzich łąk
wiodą wolne w przyjaźnie koni i ludzi wpisane zjawy
duchy zamarłych w zadumie wiejskich czasoprzestrzeni

prostokąty podwórek trójkąty na wpół opuszczonych stodół
owalność katedr plennego boga owadów i myszy
przecinają czarnostrzelną krechą niby
ciężkich chmur błyskawice modlitewne wezwania
na tablicach nieba wkreślone zygzakiem

ze studni ludzkich wodę piją z inwentarzem luster
ludziom przypisane na wspólne bytowanie
obecne i niedotykalne w czas letni ciepłym łopotem
znaczone swobodne myśli

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Talarek Andrzej
Kolejny Nowy Rok
Ile już dni ostatnich zmienianych na pierwsze?
Tęsknot pozostawionych innym do spełnienia?
Marzeń rytych w kamieniu, po których wspomnienia
Tylko cieniem zostały wpisanym w rytm wierszy?

Drzewa bardziej potężne, wielu ludzi nie ma,
Miasta barwniejsze co dnia choć straszniejsze lasy.
Żyjesz! I chociaż patrzysz w czarną otchłań czasu,
Możesz brać piękno z życia rękami obiema.

Zamknij oczy, usłyszysz cichutki plusk wioseł.
Łódź do brzegu dobija, ale nie po ciebie.
Obłok ci w dłonie kładzie biały diament – rosę.

Niech życie które w tobie, rozbłyśnie w klejnocie,
Którym od swych początków jest w swojej istocie,
Choćbyś marzył na co dzień o zwyczajnym chlebie.

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Talarek Andrzej
Koniec świata Rzeczy
zbudowali go właściciele koni na biegunach
marzeń o świecie dorosłym w najlepsze
drewnianymi szablami wyrąbywali drogę wprawdzie
nie odnieśli olśniewających zwycięstw
ale ukłoniły się im mury jerycha kiedy zanucili pieśń

potem rozkradli złoto zwycięstwa dla rodziny
pret-a-porter byli w sam raz tylko włożyć
klanowa solidarność zagipsowanych ust
moje jest przypadkiem odmieniane sezam
świątynia religia wyzłocenia pustki

zaprzeczenia są potwierdzeniem końca
wyczuwanego na dotknięcie myślą
ubrany w wymyślne szaty haute couture
wygląda naprawdę jak łach do noszenia
na sztandarze kula jak jajo myślą
złote

na skraju stoją Rzeczy wybierają się
w drogę szukają przewodnika do świata
koni na biegunach idei większej niż
apetyt

dlatego to miejsce nazwano jeden krok

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Talarek Andrzej
Kopki
lubiłem patrzeć na nieskończone szeregi
kopek składanych po dziesięć albo dwanaście
snopów powiązanych bez sznurka
do nieznanych snopowiązałek

lubiłem porządek Stanisławowy ordnung
mam w sobie coś z żołnierza pól bitewnych

przygotowania i mobilizacja trwały długo
rozsyłano wici po okolicznych gospodarzach
czyniono zapasy chleba kartofli kwaśnego mleka
osełki masła i sera czekały w ziemnych piwnicach

przekuwano znowu kosy i ostrzono na długości
czas kosynierów przechodził w czas żniwiarzy

rozebranych do pasa rasa białych panów
kobiety w podkasanych spódnicach chustkach

dźwięk rżniętego zboża przecinał powietrze
delikatniej niż kwik zarzynanej świni ale odpędzał głód
uwijali się jak w ukropie nawet jak zaszło słońce
za nimi zostawało żółte rżysko i kopka jedna po drugiej

wieczorem siadałem między ich snopianymi nogami
i było mi dobrze
sennie

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Talarek Andrzej
Krowa polna
ostatnia już we wsi żywicielka
wśród sytych z otwartym pyskiem
przeżuwa czas dawno miniony
zielony śliną młodości

w stanie niepokojonego szczęścia
zbiera po łące ukwiecone chryzypy i kitiony
pożera aurelie i bardziej mleczne seneki
w zgodzie z naturą wyrosłe

rolnicy sukcesu nie stają na chwilę
ona stoi po wymiona traw ostatni stoik
wiejski głupek bezrozumny czasu
przeszłego bożek

z naturą którą kochamy w symbiozie
z prawami dla zielonych
daje mleko cnotliwie dobre
nie produkuje

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Henri Jean Guillaume Martin (1860-1943)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 138 gości