Historie z duchami

Widzę że nikt nic nie pisze, może ja coś opowiem. Myśle, że zacznę od mojego dzieciństwa.

Stary dom
Kiedy byłam mała mieszkałam w starym domu. Wybudował go Niemiec dla swojej żony Żydówki jeszcze przed 2 wojna światowa. Nikt nie wie coś się z nimi stało w czasie wojny kiedy przyszli ruscy, potem w domu mieszkały zakonnice. Co noc było słychać jak ktoś chodzi po strychu w ta i z powrotem, ciężkie kroki. Niektórzy w rodzinie bali się tam spać z tego powodu . Moja teoria jest taka ze ten pierwszy właściciel pilnuje tego domu. Na strychu są tylko dwa okna (po przeciwnej stronie),wiec on tak chodzi od okna do okna i wypatruje czy nadchodzi wojsko (?).

Zawsze towarzyszyłam starszemu bratu kiedy zbierał jajka w kurniku. Tym razem to ja miałam je zebrać. Miałam może z 6lat. Niestety skończyło się na tym ze jedna z kur mnie zaatakowała i goniła pod sam dom. Wpadłam do kuchni gdzie mama coś gotowała, opowiedziałam z bratem co się stało, usiadłam na podłodze i podciągnęłam nogawkę spodni- noga była pokrwawiona od kolana w dół. Moja mama jak to moja mama powiedziała ze nic mi nie będzie i kazała z powrotem naciągnąć nogawkę na nogę. Tak też zrobiłam i poszłam na podwórko bawić się z bratem. Tego samego dnia, po jakimś tam czasie przypomniało mi się to całe zajście z kura i postanowiłam obejrzeć nogę. Ku mojemu zdziwieniu na nodze nie było już nic, ani zadraśnięcia.
Kiedyś wspominałam  z mama ten dom i zwierzęta które mieliśmy. Do dziś pamietam ze mieliśmy 3 koty- szarego, czarnego i białego w jakieś ciapki. Moja mama upierała się ze nigdy nie było u nas czarnego kota. Tylko ze ja dokładnie pamietam tego kota, wiec przeszukałam wszystkie albumy ze starymi zdjęciami żeby udowodnić jej ze się myli. I rzeczywiście na żadnym zdjęciu nie ma czarnego kota.
Mój brat często budził się w nocy z krzykiem i wpadał w histerie. Mówił ze widzi wilki na środku pokoju, dokładnie je opisywał- niektóre leżały, niektóre się przemieszczały.

Nowy dom
Gdy miałam z 15lat spałam na materacu na takiej jakby antresoli- półpiętrze. Obok mojej głowy znajdowała się drabinka po której wchodziło się na ta antresole. Pewnej nocy nie mogłam zasnąć, otwierałam oczy i rozglądałam się po pokoju gdzie było dość jasno od ulicy. Za którymś razem gdy otworzyłam oczy zobaczyłam coś demonicznego, stało na drabince a twarz miało w odległości paru centymetrów od mojej. Twarz była cała czarna, nie jakas przezroczysta,w tej czerni wszystko się ruszało, tak jak w jakimś mrowisku ( nie mam lepszego porównania) na głowie miało coś jakby turban. Zamarłam, gapiłam się na to coś w bezruchu aż w końcu mrugnęłam i w ciągu ułamka sekundy to samo zniknęło. Nie wiem ile czasu minęło zanim odważyłam się zejść z antresoli, ale tej nocy spałam z rodzicami. 
Odpowiedz

(04-11-2018, 13:39)czarnula44 napisał(a):  Swego czasu u nas było bardzo głosno o dziewczynce w lesie.
Podsyłam link ..kto  chetny moze poczytać
http://supernowosci24.pl/duchy-w-lasach-przed-mielcem/
Ostatnio jechałam tamtędy. Nie znam tej historii, ale dziwne uczucie miałam podczas przejeżdżania przez las. Może to dlatego, że pora zimowa, a było dość ciemno już, bo wiadomo, że dni są krótsze?
Ale bałam się tego lasu i to było dziwne, bo jechałam samochodem i nic mi nie groziło. A jednak dziwny niepokój wewnątrz. 

W moich okolicach jest las, na trasie od Nozdrzca do Dynowa. Moi nauczyciele z Liceum opowiadali o postaciach, które ukazują się tam i są to podobno duchy osób, które popełniły samobójstwo i osób, które zostały w tym lesie zamordowane, a tak podobno bywało dawniej. Nie zapomnę relacji nauczyciela od j. angielskiego, który mówił, że nigdy w to nie wierzył, ale pewnego wieczoru jechał tamtędy. Zobaczył jakąś postać na drodze, nie zdążył wyhamować, usłyszał trzask i uderzenie w samochód. Zatrzymał się i wybiegł, ale na drodze nikogo nie było, a na samochodzie żadnych śladów krwi, nic. Od tej pory wierzył już, że w tym lesie coś się dzieje.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 23 gości