29-06-2022, 18:37
Piękne słowa i obrazy
29-06-2022, 18:41
Kochać to nie znaczy
wziąć drugiego człowieka,
aby siebie wzbogacić, napełnić,
lecz darować siebie,
drugiemu człowiekowi,
aby jego wzbogacić (...)
Trzeba się długo trudzić
w pracy nad sobą,
by gest brania stał się
gestem dawania (...),
gdy mówisz: kocham cię
- mówisz: daruję ci siebie.
Aby móc się darować,
musisz sam siebie posiadać,
a czy ty już naprawdę jesteś
w pełni posiadaczem siebie?
Q. Reussir
wziąć drugiego człowieka,
aby siebie wzbogacić, napełnić,
lecz darować siebie,
drugiemu człowiekowi,
aby jego wzbogacić (...)
Trzeba się długo trudzić
w pracy nad sobą,
by gest brania stał się
gestem dawania (...),
gdy mówisz: kocham cię
- mówisz: daruję ci siebie.
Aby móc się darować,
musisz sam siebie posiadać,
a czy ty już naprawdę jesteś
w pełni posiadaczem siebie?
Q. Reussir
29-06-2022, 18:42
W miłości słowa nic nie znaczą, a raczej znaczą specyficznie,
Tęgiego trzeba by tłumacza, co by tę rzecz objaśnił ślicznie,
Bo czasem z ust kochanych biegną same najczulsze epitety,
I to nie znaczy nic kochany i to nie znaczy nic niestety,
A czasem całkiem niespodzianie, ręce załamię i zaszlocham,
I będę krzyczeć "ach, Ty draniu!" i wiem, że kocham
W miłości nie potrzebny spokój, spokój niczego nie tłumaczy,
Gdy cisza nasz zalega pokój, ta cisza może mieć sto znaczeń,
Czasem w niedzielne popołudnie, siedzimy nic nie mówiąc wcale,
I nudno jest i będzie nudniej i jesteś dalej wciąż i dalej,
A czasem ciszę krzyk rozetnie, fruwają krzesła po pokojach,
I wiem, że życie nie jest letnie i jestem Twoja
I tak codziennie z nową siłą, gmatwa, odmienia i roztrąca,
Wszystkie znaczenia nasza miłość, wielka maszyna szyfrująca,
Czasami myślę bladym świtem, że znam już wszystkie jej sekrety,
Od nowa w myślach, w słowach czytam i nie rozumiem nic niestety,
Aż myśl zaświta mi szalona, piosenki podrę, wiersze spalę,
A potem biorę Cię w ramiona i kocham dalej.
Wojciech Młynarski
Tęgiego trzeba by tłumacza, co by tę rzecz objaśnił ślicznie,
Bo czasem z ust kochanych biegną same najczulsze epitety,
I to nie znaczy nic kochany i to nie znaczy nic niestety,
A czasem całkiem niespodzianie, ręce załamię i zaszlocham,
I będę krzyczeć "ach, Ty draniu!" i wiem, że kocham
W miłości nie potrzebny spokój, spokój niczego nie tłumaczy,
Gdy cisza nasz zalega pokój, ta cisza może mieć sto znaczeń,
Czasem w niedzielne popołudnie, siedzimy nic nie mówiąc wcale,
I nudno jest i będzie nudniej i jesteś dalej wciąż i dalej,
A czasem ciszę krzyk rozetnie, fruwają krzesła po pokojach,
I wiem, że życie nie jest letnie i jestem Twoja
I tak codziennie z nową siłą, gmatwa, odmienia i roztrąca,
Wszystkie znaczenia nasza miłość, wielka maszyna szyfrująca,
Czasami myślę bladym świtem, że znam już wszystkie jej sekrety,
Od nowa w myślach, w słowach czytam i nie rozumiem nic niestety,
Aż myśl zaświta mi szalona, piosenki podrę, wiersze spalę,
A potem biorę Cię w ramiona i kocham dalej.
Wojciech Młynarski
29-06-2022, 18:44
Czyż nie lepszy byłby nasz świat,
Gdyby słyszeć od spotkanych osób:
Wiem o tobie coś dobrego,
I widzianym być w ten właśnie sposób?
Czyż nie byłoby cudownie,
Gdyby dłoń napotkanego
Niosła z sobą zapewnienie:
Wiem o tobie coś dobrego?
Czyż nie byłoby szczęśliwiej,
Gdyby dobro, które jest w nas
Było rzeczą, tą jedyną,
Pamiętaną w każdy czas?
Czyż nic słodsze dni byłyby,
Gdyby sławić dobroć znaną?
Wszak jej tyle jest na świecie,
Nawet w wadach, jakie mamy.
Czy nie warto by spróbować
Tak o innych myśleć sobie:
Ty znasz jakieś dobro we mnie,
Ja znam jakieś dobro w tobie?
Anonim
Gdyby słyszeć od spotkanych osób:
Wiem o tobie coś dobrego,
I widzianym być w ten właśnie sposób?
Czyż nie byłoby cudownie,
Gdyby dłoń napotkanego
Niosła z sobą zapewnienie:
Wiem o tobie coś dobrego?
Czyż nie byłoby szczęśliwiej,
Gdyby dobro, które jest w nas
Było rzeczą, tą jedyną,
Pamiętaną w każdy czas?
Czyż nic słodsze dni byłyby,
Gdyby sławić dobroć znaną?
Wszak jej tyle jest na świecie,
Nawet w wadach, jakie mamy.
Czy nie warto by spróbować
Tak o innych myśleć sobie:
Ty znasz jakieś dobro we mnie,
Ja znam jakieś dobro w tobie?
Anonim
29-06-2022, 18:45
W sumie dziękuję, dobry Boże,
Za dobrodziejstwo inwentarza,
Za to co już się wydarzyło,
I co się jeszcze będzie stwarzać,
Za zwykłe losu koleiny,
W które też wpadam, mimo woli
Za wszystkie odkupione winy
Bo jak ma boleć - to niech boli
Za strach dziękuję mój codzienny
Bez niego braknie mi odwagi
I za goryczy smak korzenny
I wszystkie inne moje plagi
Pewnie widziałeś nie raz z góry
Jak wygrażałem piąstką małą
Pewnie dotarły tam pod chmury
Słowa szczekane bez umiaru
Słowa modlitwy słowa pieśni
Wypchane buntu dynamitem
Skreślone raz - nie chcą się skreślić
I żyją sobie własnym bytem
Dziękuję więc za pobłażanie
I za otchłanną Twoją ciszę
Dziękuję też i za to Panie,
Że nawet nie wiem czy mnie słyszysz...
/Szymon Mucha/
Za dobrodziejstwo inwentarza,
Za to co już się wydarzyło,
I co się jeszcze będzie stwarzać,
Za zwykłe losu koleiny,
W które też wpadam, mimo woli
Za wszystkie odkupione winy
Bo jak ma boleć - to niech boli
Za strach dziękuję mój codzienny
Bez niego braknie mi odwagi
I za goryczy smak korzenny
I wszystkie inne moje plagi
Pewnie widziałeś nie raz z góry
Jak wygrażałem piąstką małą
Pewnie dotarły tam pod chmury
Słowa szczekane bez umiaru
Słowa modlitwy słowa pieśni
Wypchane buntu dynamitem
Skreślone raz - nie chcą się skreślić
I żyją sobie własnym bytem
Dziękuję więc za pobłażanie
I za otchłanną Twoją ciszę
Dziękuję też i za to Panie,
Że nawet nie wiem czy mnie słyszysz...
/Szymon Mucha/
29-06-2022, 18:47
W rozpiętej strunie MARZEŃ
na drodze wiele jest wybojów
ostre kamienie, zapadliska
utkana z ran Twych, co nie goją
bo długie lata żyłaś w bliznach
droga pod górę i doliny
przez rwące rzeki i ścierniska
wiszące mosty w urodziny
chwiejące w mroku, gdy śmierć bliska
i na nich mnóstwo różnych twarzy
masek na święto i żałobę
i Ty dziewczyno, która marzysz
wciąż niesiesz w dłoniach płomień róży
i chuchaj w kwiat swój już wytrwale
nie pozwól myślom w mróz się zmienić
i nie oglądaj się, idź dalej
zostawiaj w tyle długie cienie
patrz tylko w górę i do słońca
w lazurach żyją marzyciele
podadzą dłonie swe gorące
bo róża krzyczy w strunach rzewnie
Lila Wrzos
na drodze wiele jest wybojów
ostre kamienie, zapadliska
utkana z ran Twych, co nie goją
bo długie lata żyłaś w bliznach
droga pod górę i doliny
przez rwące rzeki i ścierniska
wiszące mosty w urodziny
chwiejące w mroku, gdy śmierć bliska
i na nich mnóstwo różnych twarzy
masek na święto i żałobę
i Ty dziewczyno, która marzysz
wciąż niesiesz w dłoniach płomień róży
i chuchaj w kwiat swój już wytrwale
nie pozwól myślom w mróz się zmienić
i nie oglądaj się, idź dalej
zostawiaj w tyle długie cienie
patrz tylko w górę i do słońca
w lazurach żyją marzyciele
podadzą dłonie swe gorące
bo róża krzyczy w strunach rzewnie
Lila Wrzos
29-06-2022, 18:50
Zabierz mnie tam, gdzie słońca blask
zabija wszystkie duszy mroki.
Zabierz mnie tam, gdzie słodki wiatr
we włosy wplata złote smoki.
Zabierz mnie tam, gdzie bezruch trwa
i zaden go nie martwi przymus.
zabierz mnie tam, gdzie Ty i Ja
oznacza więcej niż chwili wymysł.
Gdzie piach i woda - tam zabierz mnie.
Gdzie dzień na radość, a noc na sen.
Gdzie żółwie stare w porannej mgle
Tkwią w żółwim splocie - tam zabierz mnie!
Dorota Stalińska
zabija wszystkie duszy mroki.
Zabierz mnie tam, gdzie słodki wiatr
we włosy wplata złote smoki.
Zabierz mnie tam, gdzie bezruch trwa
i zaden go nie martwi przymus.
zabierz mnie tam, gdzie Ty i Ja
oznacza więcej niż chwili wymysł.
Gdzie piach i woda - tam zabierz mnie.
Gdzie dzień na radość, a noc na sen.
Gdzie żółwie stare w porannej mgle
Tkwią w żółwim splocie - tam zabierz mnie!
Dorota Stalińska
29-06-2022, 18:53
Zapomnij...
Zapomnij o cierpieniach,
Które sam zadałeś.
Zapomnij o cierpieniach,
Które tobie zadano.
Wody płyną i płyną,
Wiosny błysną i giną,
Idziesz ziemią ledwie pamiętaną.
Czasem słyszysz daleko piosenkę.
Co to znaczy, pytasz, kto tam śpiewa?
Dziecinne słońce wschodzi,
Wnuk i prawnuk się rodzi.
Teraz ciebie prowadzą za rękę.
Nazwy rzek tobie jeszcze zostały.
Jakże długo umieją trwać rzeki!
Pola twoje, ugorne,
Wieże miast, niepodobne.
Ty na progu stoisz, zaniemiały.
Czesław Miłosz
Zapomnij o cierpieniach,
Które sam zadałeś.
Zapomnij o cierpieniach,
Które tobie zadano.
Wody płyną i płyną,
Wiosny błysną i giną,
Idziesz ziemią ledwie pamiętaną.
Czasem słyszysz daleko piosenkę.
Co to znaczy, pytasz, kto tam śpiewa?
Dziecinne słońce wschodzi,
Wnuk i prawnuk się rodzi.
Teraz ciebie prowadzą za rękę.
Nazwy rzek tobie jeszcze zostały.
Jakże długo umieją trwać rzeki!
Pola twoje, ugorne,
Wieże miast, niepodobne.
Ty na progu stoisz, zaniemiały.
Czesław Miłosz
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 490 gości