Jestem urzeczona światem...
Jestem urzeczona światem,
który opowiada cudów dzieje,
wodą, lasem, babim latem,
słońcem, bez którego życie nie istnieje...
Zachwyca mnie łubin,
co w przydrożnym rowie się wygrzewa
i rozrasta się, i w maju rozkwita,
krasząc swoim pięknem stare drzewa...
Jestem zadumana brzozą,
która płacze, choć łez nie roni...
Zawsze zielonym świerkiem.
I topolą, co od ludzi stroni...
Zachwycają mnie berła zbóż,
które złocą się przy drodze tak ładnie,
choć ich księstwo – kąkoli i maków –
po żniwach upadnie...
Jestem rozkochana wrzosem,
który zakwitł na ugorze właśnie...
I łuną, która żarzy się czerwienią,
i gwiazdą, która świeci, chociaż gaśnie...
Podziwiam mądrość zorzy, która tworzy
wodny taniec i ze światłem pląsa,
wychwalając cudne barwy
pod niebiosy – za pomocą słońca...
Jestem olśniona światłem,
które świeci w ciągu dnia tajemnym blaskiem
i rozszczepia się, i barwami płonie,
chociaż tylko biały kolor ma w swym łonie...
A najbardziej niebo mnie zachwyca:
w błękicie i w świetle księżyca,
bo zakreśla granice przestrzeni
dla Aniołów i serc nie z tej ziemi...
Jadwiga (Jaga) Rudnicka
źródło