Piękne słowa i obrazy

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Peat Boat with Two Figures
Assen, Netherlands: Drents Museum

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Peasant Burning Weeds
Van Gogh Museum (Amsterdam) / Drents Museum (Assen)

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Niepokój
Jest ze mną
zawsze

To on
każe mi odchodzić
od kolorowych i tańczących
i chować się w łódce
na brzegu rzeki

Przez niego
uderzam bezsilnie głową
o szare ściany
i zielony piec

Przed nim
uciekam w nocy
ulicami ciężkimi
jak asfalt

Gdy zobaczysz
że tak biegnę
rzuć mi przez okno
słonecznik
złoty jak serce
Małgorzata Hillar

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Farm with Stacks of Peat
Amsterdam: Van Gogh Museum

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Old Tower at Nuenen with a Ploughman, The
Otterlo: Kröller-Müller Museum

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Wega
Wega
Gwiazda w konstelacji Lutni.
Powiedziałam: to moja gwiazda…
Miałam wtedy szesnaście lat.

Wega
świeci latem
u szczytu nocy.
A ja stoję na dnie otchłani.
Na dnie smutku.
Na dnie zwątpienia.

Dobroć ludzka? - bańka mydlana.
Mądrość ludzka? – nie opieraj się na niej.
I być może zawiedzie wszystko –
kwiat jedynie,
i drzewo,
i noc pełna gwiazd
zostanie.
Janina Brzostowska

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Weaver Facing Right
Private collection

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Landscape with Pollard Willows
Private collection

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Krzyk dzikich gęsi
Chmurnego nieba nie strzegł w tę noc księżyc srebrny,
wiatr wilgotny i ciepły szumiał w gęstwie drzew —
szliśmy pod jego tchnieniem, w zadumie bezwiednej
czekający na czyjeś wołanie czy śpiew.

Wtem wysoko nad nami, w nieobjętej nocy
rozerwał namiot ciszy rozpaczliwy krzyk
i wołaniem o pomoc głośnym, przejmującym
uderzał z głębi niebios, z mroku ciężkiej mgły.

Krzyk dzikich gęsi — poprzez ciemność chmur nabrzmiewał
lękiem pozostawionych przez lecący klucz,
nie mogących nadążyć w drodze, którą trzeba
ostatnią mocą skrzydeł brać, ostatkiem tchu.

Spojrzeliśmy na siebie — i naszą tęsknotę,
tak przed chwilą samotną w ciemnym kręgu świata,
mrok nocy, przemierzanej zagmatwanym lotem,
z niepojętym i obcym krzykiem ptaków zbratał.
Janina Brzostowska

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Old Church Tower at Nuenen, The
Zurich: Foundation E.G. Bührle

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Old Tower of Nuenen with People Walking, The
Private collection

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Skrzydła nocy
Inaczej schodzi noc na gwarne miasta,
a inaczej na chaty, sioła bez nazwiska —
ciemnością je otula, głuszą w niebo wrasta,
i w światła okien patrzy, pochylona, z bliska.

Dla miasta—jakże obce jest jej ciche przyjście
i jakże odmienione w pomroce zaułków,
do których nie dociera stróżujące lśniście
światło lamp albo okien baru „Pod Jaskółką".

I w śródmieściu nie lepiej. Tam ktoś spisek ukuł:
chcą rozerwać jej skrzydła, pachnące snu makiem,
gęstwiną złotych świateł, jak strzałami łuków
godząc w nie. Zapomnieli, że noc nie jest ptakiem—

Długo w gwarnych ulicach butnie i uparcie
kwitną w niebo protesty płomienistych liter
ulewą rozkrzyczanych, kolorowych świateł —--
lecz nie ważą się równać z słabym, pierwszym świtem.

Bo i świt, i noc sama, i każdy z dni naszych
skrzydłami są wieczności, co nas w siebie garnie,
i naszemu mijaniu, jak przelotom ptaszym
przechwalać się pozwala i puszyć — bezkarnie.
Janina Brzostowska

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Parsonage Garden at Nuenen, The
Groningen: Groninger Museum voor Stad en Lande -- on loan

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Old Tower in the Fields, The
Private collection

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Tylko ci są z nami...
Tylko ci są z nami
których prawdziwie kochamy.
Nikt więcej.
Nigdy
nikt więcej.

Wszyscy inni są obok.
Chociażby nawet blisko
i choćby ręce grzali
nocą
przy wspólnym ognisku.

Nie może ludzi zbliżyć
dłoń sama
ani pierścień.

A tylko to co łączy
daje
czasami
szczęście.
Janina Brzostowska

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Village at Sunset
Amsterdam: Rijksmuseum

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Shepherd with a Flock of Sheep
Mexico City: Soumaya Museum

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Czy przeznaczenie...
Czy przeznaczenie, czy jedynie ono
radość gotuje nam albo udrękę?
Człowiek sam siebie wplata w koło męki
i sam je kręci nieopatrzną dłonią...

A może przecież szczęście swoje tworzyć,
kiedy mu nie brak rozumu i męstwa...
Może dni swoje w taki wzór ułożyć,
by utraciła ostre żądło klęska...
Janina Brzostowska

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Wood Gatherers in the Snow
Japan, Yoshino Gypsum Collection

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Old Station at Eindhoven, The
Private collection

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

Za wiele zamieszania
Odpoczywać
jak przydrożny kamień
od wieków nie poruszony.

Jak nadmorski piasek
na brzegu,
do którego dawno nikt
nie przybił.

Jak jedyne drzewo
na bezdrożach
ciemnego torfowiska.

Za wiele zamieszania
wznosi człowiek
w milczenie
ziemi.
Janina Brzostowska

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz

   
Vincent van Gogh (1853-1890)
Parsonage Garden at Nuenen in the Snow, The
Los Angeles: The Armand Hammer Museum of Art

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 500 gości