Liczba postów: 53.834
Liczba wątków: 2.110
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Piosenka o przyjaciołach wietrze czasie słońcu itd.
Nie chcę śpiewać o wietrze
Zagubionym w dolinach
Nie o gwiazdach co wieczór
Spadających na zbocza
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
Kto z was takich przyjaciół
Ma by mówić i m: bracia
Kto pamięta o słowie
Tak prostym jak: człowiek
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
W nurcie czasu płyniemy
Płytszy cichszy już oddech
Tu mielizna tak kamień
I znów wir rok po roku
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
Póki nie jest za późno
Póki czasu choć trochę
Wyjdźcie z domów do słońca
Wpuśćcie światło do mroku
Poszukajcie prawd zapomnianych
A znajdziecie prawdziwych proroków
Język gazety przyrósł nam do gardła
Językiem gazety widzą nasze oczy
Przemykamy w szarej mżawce dnia
Skuci losem
Wojciech Bellon
Nie chcę śpiewać o wietrze
Zagubionym w dolinach
Nie o gwiazdach co wieczór
Spadających na zbocza
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
Kto z was takich przyjaciół
Ma by mówić i m: bracia
Kto pamięta o słowie
Tak prostym jak: człowiek
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
W nurcie czasu płyniemy
Płytszy cichszy już oddech
Tu mielizna tak kamień
I znów wir rok po roku
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
Póki nie jest za późno
Póki czasu choć trochę
Wyjdźcie z domów do słońca
Wpuśćcie światło do mroku
Poszukajcie prawd zapomnianych
A znajdziecie prawdziwych proroków
Język gazety przyrósł nam do gardła
Językiem gazety widzą nasze oczy
Przemykamy w szarej mżawce dnia
Skuci losem
Wojciech Bellon
Nie chcę śpiewać o wietrze
Zagubionym w dolinach
Nie o gwiazdach co wieczór
Spadających na zbocza
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
Kto z was takich przyjaciół
Ma by mówić i m: bracia
Kto pamięta o słowie
Tak prostym jak: człowiek
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
W nurcie czasu płyniemy
Płytszy cichszy już oddech
Tu mielizna tak kamień
I znów wir rok po roku
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem
Póki nie jest za późno
Póki czasu choć trochę
Wyjdźcie z domów do słońca
Wpuśćcie światło do mroku
Poszukajcie prawd zapomnianych
A znajdziecie prawdziwych proroków
Język gazety przyrósł nam do gardła
Językiem gazety widzą nasze oczy
Przemykamy w szarej mżawce dnia
Skuci losem
Wojciech Bellon
Liczba postów: 53.834
Liczba wątków: 2.110
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Pejzaże Harasymowiczowskie
Kiedy stałem w przedświcie a Synaj
Prawdę głosił przez trąby wiatru
Zasmreczyły się chmur igliwiem
Bure świerki o góry wsparte
I na niebie byłem ja jeden
Plotąc pieśni w warkocze bukowe
I schodziłem na ziemie za kwestą
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej
I był Beskid i były słowa
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach
Rozłożyście złotych
Smagających się wiatrem do krwi
Moje myśli biegały końmi
Po niebieskich mokrych połoninach
I modliłem się złożywszy dłonie
Do gór do madonny brunatnolicej
A gdy serce kroplami tęsknoty
Jęło spadać na góry sine
Czarodziejskim kwiatem paproci
Rozgwieździła się Bukowina
I był Beskid i były słowa
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach
Rozłożyście złotych
Smagających się wiatrem do krwi
Wojtek Bellon
Liczba postów: 53.834
Liczba wątków: 2.110
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Październik
Burzą się dróg wymiary
porudziałym wiatrem
Staje się październik
w kapocie podartej
Ścichają dni bezdroże
pogrążone w ciszy
Staje się październik
w czapie nędznolisiej
Staje się na oczach i w nozdrzach
Pochylony kroczy
Dogląda co jego gdy liście
I drzewa rozłącza
Tili tili liści szumem
wypełnione rowy
Staje się październik
z kaletą dziadową
Toczą się i klekocą
kasztanowe kule
Staje się październik
w złotawej koszuli
Staje się na oczach i w nozdrzach
Pochylony kroczy
Dogląda co jego gdy liście
I drzewa rozłącza
Mieniąc się w stawie słońcem
pozostałym z lata
Staje się październik
jesienią bogaty
A potem trop znalazłszy
na srebrnych rozstajach
Odchodzi październik
listopad się staje…
Wojtek Bellon
Liczba postów: 53.834
Liczba wątków: 2.110
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Bukowina I
W Bukowinie góry w niebie postrzępione.
W Bukowinie rosną skrzydła świętym bukom.
Minął dzień wiatrem z hal rozdzwoniony
i nie mogę znaleźć Bukowiny i nie mogę znaleźć,
chociaż gwiazdy mnie prowadzą, ciągle szukam.
W Bukowinie deszczem z chmur opada okrzyk
ptasi zawieszony w niebie.
Nocka gwiezdną gadkę górom gada
i nie mogę znaleźć Bukowiny,
nie, nie mogę znaleźć, choć mnie woła Bukowina,
wciąż do siebie, woła mnie.
Wojtek Belon
Liczba postów: 53.834
Liczba wątków: 2.110
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
* * *
Słowa cichsze niż szept
Nuty pełne łez
To jesieni hasła wywoławcze
Babie lato gdzie łęg
Tkliwy fletu dźwięk
Grajże grajku graj aż się rozpłaczę
Kniei złocisty blask
Noce pełne gwiazd
Liści wiatrem unoszonym mrowie
Łemków posępny śpiew
W cerkwiach co walą się
W carskich wrotach zaś Harasymowicz
Wojtek Belon
Liczba postów: 53.834
Liczba wątków: 2.110
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Piosenka wiosenna
Zagram dla ciebie na każdej gitarze świata
Na ulic fletach, na nitkach babiego lata
Wyśpiewam jak potrafię księżyce na rozstajach
I wrześnie, i stycznie, i maje
I zagubione dźwięki, i barwy na płótnach Vlaminca
I słońce wędrujące promienną ścieżynką
Graj nam, graj, pieśni skrzydlata
Wiosna taniec nasz niesie po łąkach
Zatańczymy się w sobie do lata
Zatańczymy się w siebie bez końca
A blask, co oświetla me ręce, gdy piszę
Nabrzmiał potrzebą rozerwania ciszy
Przez okno wyciekł, pełna go teraz chmara wronia
Dziobi się w dziobów końcach, a w ogonach ogoni
A pieśń moja to niknie, to wraca
I nie wiem, co bym zrobił, gdybym ją utracił
Graj nam, graj, pieśni skrzydlata
Wiosna taniec nasz niesie po łąkach
Zatańczymy się w sobie do lata
Zatańczymy się w siebie bez końca
Wojtek Bellon
Liczba postów: 53.834
Liczba wątków: 2.110
Dołączył: 12-05-2011
Reputacja:
5.481
Nuta z Ponidzia
Polami, polami, po miedzach, po miedzach,
Po błocku skisłym, w mgłę i wiatr
Nie za szybko, kroki drobiąc
Idzie wiosna, idzie nam.
Rozłożyła wiosna spódnicę zieloną,
Przykryła błota bury błam
Pachnie ziemia ciałem młodym
Póki wiosny, póki trwa.
Rozpuściła wiosna warkocze kwieciste
Zbarwiały łąki niczym kram
Będzie odpust pod Wiślicą
Póki wiosna, póki trwa.
Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe,
Prężysz się jak do słońca kot,
Rozciągnięte po tych polach,
Lichych lasach w pstrych łozinach,
Skałkach w słońcu rozognionym,
Nidą w łąkach roziskrzoną
Na Ponidziu wiosna trwa.
Wojtek Bellon