Ziemia
Co kazało nam sądzić,
Że jest Twoja? Bo sygnowana
Twoją krwią, Boże wojny?
To takie maleństwo,
I łatwo ją przeoczyć w mrowiu
Światów. Zwodzi nas
Perspektywa; mikroskop
To nasz grzech; im silniejszy,
Tym my stajemy się bardziej
Niebotyczni. Gdzie podziały się
Twoje wcielenia? Ciało to zbyt ciężka
Szata, by cię nosić, Boże światła
I ognia. Maszyna zastępuje rękę,
Która przybiła cię do krzyża,
Ale nie może nas rozgrzeszyć.
Ronald Stuart Thomas
przełożył Andrzej Szuba
Przymierze
Czasem czuję,
że odprawia pokutę
za to, że nas stworzył.
Cierpi w nas, a my dzielimy
to cierpienie. Co
robić, kiedy już
zrobione? Gdzie
pójść, kiedy przyjście
jest jak odejście? Kolistość
to stanu umysłu, zwierzęta
nic o niej nie wiedzą.
Siedem epok przeleciało
nad nim, a on wciąż jest tutaj.
Kiedy wróci ze swego
człowieczego wygnania, i czy wtedy
ciało znów będzie się
cieszyć spokojem?
Często
myślę, że ta męka nie skończy się
nigdy i że prąd elektryczny,
co nas razi, jest ogniem
w którym jakiś bóg
płonie, lecz się nie spala.
Ronald Stuart Thomas
przełożył Andrzej Szuba
Blaski
Blask powszedniości - jej rzeczy
tajemne - piękno rzetelne
a jednak natchnione
jak koncert Bacha na dwoje skrzypiec
wysłuchany raz w drodze
z pracy do domu -
albo jak smutek od strony
jeszcze nieprzemodlonej
Kazimierz Nowosielski
Przerażają mnie mędrcy…
Przerażają mnie mędrcy
chytrzy, pełni pychy,
biorący życie według: jak wiatr wieje,
i szkiełka sprzedający
drogo
jak diamenty.
Uciekam od nich.
Idę
do naiwnych ludzi
wierzących:
to jest białe
a tamto jest czarne
i diamenty
prawdziwe diamenty
prawości
rozdających beztrosko
jak zwyczajne szkiełka.
Janina Brzostowska